Zapraszam na mój kanał YouTube

Zauważyliście spadek aktywności na blogu ? Pewnie tak ;).
To dlatego, że tematy z bloga w większości zostały przeniesione na mój kanał YouTube. Na blogu nadal pojawiają się OpenBoxy, ale tutoriale i tematykę paznokciową znajdziecie już tylko na YT. Zachęcam więc do odwiedzenia i zadawania nowych pytań zamiast na blogu to na kanale - YouTube Candymona

niedziela, 13 listopada 2016

BrushEgg, Mata czy Serduszko ? - gadżety do mycia pędzli

Muszę się Wam przyznać, że moja kolekcja pędzli stale rośnie, więc w związku z zapotrzebowaniem na mycie większej ich ilości, zaczęłam szukać gadżetów, które ułatwią mi tę, niezbyt lubianą przeze mnie czynność ;)

Dziś przybywam więc z recenzją gadżetowo - Aliexpressową, w której zamierzam porównać 3 różne gadżety, służące do prania naszych pędzelków :).


Zacznę od tego, że od dawna posiadam brushegga (jakieś 2 lata), jednak jest on stosunkowo mały i przy ponad 30 pędzelkach do umycia jednorazowo, jego rozmiar i potrzeba częstego płukania zaczęła mnie lekko męczyć.
Po jakimś czasie poszukiwań trafiłam więc na matę i od razu wiedziałam, że może to być bardzo fajna alternatywa dla kultowego już jajeczka.
Podczas przeglądania różnych ofert natrafiłam również na serduszko, które zwyczajnie mnie zauroczyło dlatego, gdy znalazłam je w dość niskiej cenie, również postanowiłam złożyć zamówienie :>. 

Takim oto sposobem weszłam w posiadanie aż 3 różnych gadżetów, służących do jednego celu ;).

Początkowo planowałam napisać recenzję jedynie maty, ale później uznałam, że może ktoś zechce się dowiedzieć, jakie są różnice pomiędzy gadżetami, stąd pomysł na recenzję porównawczą.


Wszystkie 3 gadżety wykonane są z silikonu, jednak różnią się pomiędzy sobą nie tylko kształtem i kolorem.

Mata jest wykonana z najmiększego materiału
, dzięki czemu spokojnie można ją zwijać w rulonik, składać i miętosić.


Brushegg jest z kolei najtwardszy i utrzymuje swój pierwotny kształt, nawet podczas mocniejszego nacisku.
Wspominam o tym, ponieważ serduszko jest czymś pomiędzy matą a brusheggiem.
Niby ma swój kształt, tak jak jajko, ale też z łatwością można je składać i zwijać, podobnie jak matę.
W sumie troszkę szkoda, że nie jest twardsze, bo jednak brushegg jest w tej kwestii wygodniejszy, ale do tego jeszcze wrócę.



Różnice są zauważalne również w kwestii wygody użytkowania poszczególnych gadżetów.


Brushegg ma bardzo wąski otwór
, więc niektórych może lekko uwierać, przy włożeniu 2 palców do środka.
Oczywiście wszystko zależy od naszych osobistych preferencji, ale ja zazwyczaj wkładam tylko palca środkowego, a resztą dłoni podtrzymuję jajeczko, aby się nie przekręcało.

W serduszku otwór na palce jest dużo większy. Spokojnie mieszczą się tam 4 palce i jeszcze mają luz. 
To również nie jest ideał, bo gdyby otwór był troszkę węższy, byłoby wygodniej utrzymać serduszko w stałej pozycji.  Tu więc też mam swoją metodę i po prostu wkładam dłoń w serduszko do góry nogami, dzięki czemu kciukiem mogę przytrzymywać serce od spodu ;)


Mata według mnie została najfajniej pomyślana pod względem wygody jej użytkowania, ponieważ posiada pod spodem przyssawki, za pomocą których możemy ją sobie umieścić w dowolnym miejscu np. na zlewie, wannie, misce czy nawet ścianie, jeśli mamy taką fantazję :P

Pod wpływem zwilżenia, przyssawki naprawdę mocno się przysysają do większości płaskich powierzchni i nie przesuwają się podczas mycia pędzli. Co prawda są one lekko wypukłe, więc mata nie przylega idealnie płasko, tylko delikatnie się unosi nad powierzchnią, do której jest przyssana. Co za tym idzie, podczas pocierania w niektórych strefach, mata się jakby lekko zapada, ale nie przeszkadza to w żadnym stopniu w myciu pędzli, bo uginanie jest niewielkie.

Dla porównania powiem Wam, że w przypadku serduszka dość ważne jest, aby je lekko usztywnić od środka palcami, ponieważ w nim odległość od przedniej ściany do tylnej to 2,5 cm, co daje znaczącą różnicę i może się przez to dość mocno uginać (zapadać), w porównaniu do maty.


Różnice w wielkości chyba widać gołym okiem ;).

Powierzchnia myjąca serduszka jest mniej więcej o1/3 większa, niż w jajku i dodatkowo posiada aż 4 rodzaje myjących wypustek, zamiast 2.

W przypadku maty, mamy za to całą gamę przeróżnych wypustek - większych, jak i mniejszych, a co za tym idzie, mamy też większą swobodę w wyborze odpowiedniej powierzchni myjącej, dopasowanej do konkretnych pędzli.
Dla mnie jest to świetne rozwiązanie, bo jak się okazuje, rodzaje wypustek dobrze jest dobierać nie tylko do wielkości pędzli, ale i do rodzaju ich zabrudzeń.

Zauważyłam też, że niektóre z nich bardziej pienią szampon, niż inne.
Co ciekawe, producent postanowił również zaproponować nam, którą powierzchnię możemy wykorzystać do czego, podpisując jej poszczególne strefy :).


ps. lepiej nie próbować myć pędzli do podkładu na tych drobnych powierzchniach, typu "refine plus eyes". Ja kiedyś tak zrobiłam i później siedziałam chyba z pół godziny, żeby doczyścić podkład spomiędzy tych silikonowych elementów :P 
Co gorsza, testowałam wtedy różne produkty do prania z zakresu szamponów i olejków, więc wpadł mi do głowy pomysł, aby spróbować też oliwki w żelu ^^ Uwierzcie mi, że to nie była najlepsza idea :P Spłukać to potem z maty, to była jakaś masakra.

Serce i brushegg wypadają bardzo podobnie do siebie. Jajko jest odrobinkę wygodniejsze przez to, że jest sztywniejsze, ale z 2 strony serce ma większą powierzchnię myjącą, dzięki czemu można je nieco rzadziej płukać. Ma też więcej rodzajów wypustek, choć i tak 3 z nich służą raczej do mycia większych pędzli.

Moim osobistym zwycięzcą z całej trójki jest oczywiście mata, która daje możliwość szybszego umycia większej ilości pędzli, dodatkowo bez potrzeby trzymania jej jedną ręką, więc obie dłonie mamy wolne i łatwiej jest choćby dozować szampon, czy przekładać kolejne pędzelki. Oczywiście jest też trochę droższa od mniejszych gadżetów, ale każdy, kto ma większą ilość pędzli, szybko doceni jej zalety :)

Dla mnie silikonowa mata to jak na razie ideał, więc chwilowo nie planuję zakupu podobnych gadżetów :D
Chociaż kto wie... może coś mi wpadnie w oko i nie będę umiała się powstrzymać hihi

Ahhh zapomniałabym... Oczywiście każdy z gadżetów kupiłam na Aliexpress, więc podaję linki :)
Brushegg 0,85$ - bezpośredni link (aż 11 kolorów do wyboru) / lub ten link - klik jeśli wolicie sami wybrać sprzedawcę i cenę
Serduszko 1,02$ - bezpośredni link (4 kolory do wyboru) / lub link do różnych ofert z serduszkami - klik
Mata 3,07$ - bezpośredni link (6 kolorów do wyboru) / lub inna aukcja 2,46$ - klik / oraz link do wyszukiwania, w którym do wyboru jest kilka rodzajów mat - klik .


Co myślicie o takich gadżetach ułatwiających codzienne czynności ?
Stosujecie, lubicie ?


brushegg vs heart and silicone mat , brushes cleaning tools, tools comparison which one choose m cleaning brush egg, silicone cleaning heart, brush cleaning mat aliexpress

40 komentarzy:

  1. miałam już kupić ten Brush Egg ale stwierdziłam, że bardzo nie praktyczny, ale ta mata jest najfajniejsza i jak wspomniałaś bardzo przemyślana pod względem użytkowania ;) świetny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło. W takim razie może też się skusisz na matę :)

      Usuń
  2. Mata wygląda super do Brush Egg jakoś przekonana nie jestem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam z niego zadowolona, ale w pewnym momencie przestał mi wystarczać ;).

      Usuń
  3. Ja muszę cos wymyślić do czyszczenia pędzli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mój post ułatwi Ci podjęcie decyzji.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Spora jest, ale dla mnie to plus. W szafce wcale nie zajmuje dużo miejsca, a komfort mycia pędzli jest dużo lepszy, niż w przypadku małych gadżetów.

      Usuń
  5. Ta mata bardzo mnie ciekawi. Ja sama posiadam płytkę do prania pędzli, którą zakładam na całą rękę i mogę spokojnie szorować pędzle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem o co chodzi :> Też widziałam takie coś na aliexpress - taka ala rękawica.
      Ja teraz dzięki macie doceniłam przyssawki i cieszę się obiema dłońmi wolnymi :)

      Usuń
  6. Dla mnie najlepsza jest myjka For Your Beauty:) brushegg to przy niej byle co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam te myjki wiele razy. Można powiedzieć, że to w sumie taka mini wersja maty tyle, że tak jak jajko czy serce, trzeba ją trzymać w dłoni. Mata daje nieco większą wygodę ze względu na przyssawki.

      Usuń
  7. W sumie to chyba w końcu się na nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam matę, jeśli masz większą ilość pędzli :)

      Usuń
  8. Muszę sobie coś takiego zakupić. Zawsze jak czyszczę pędzle to pocieram je o dłoni, ale to chyba nie najlepsza metoda :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też tak prałam swoje pędzle ;). Wydaje mi się, że wypustki w tych myjkach nieco lepiej domywają zanieczyszczenia, niż zwykłe pocieranie o dłoń. Zwłaszcza w przypadku mocno zbitych pędzli.

      Usuń
  9. Mata najciekawsza i najpraktyczniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brush Egg mam i bardzo lubię, szczególnie przy mocniej zabrudzonych pędzlach jak np od podkładu :D Ale to serduszko też jest przeurocze i chętnie bym się w nie zaopatrzyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważ jeszcze matę :) Moim zdaniem naprawdę jest warta uwagi.

      Usuń
  11. Od dłuższego czasu myślę nad zakupem czegoś, co ułatwi mycie pędzli. Bardzo przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę sobie sprawić tą matę :) !

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja planuje kupić właśnie matę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja sobie zamówię serduszko, mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, też je zamówiłam mimo wszystko, bo bardziej dla ozdoby (tak naprawdę domyślałam się, że mata będzie najlepsza, a zamawiałam ją w tym samym czasie co serducho) :D.

      Usuń
  15. Mata faktycznie jest bardziej praktyczna, ze względu na swoją wielkość, mnie jednak ujęło to słodkie serduszko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi :D Coś o tym wiem. Serduszko zdecydowanie zwraca na siebie uwagę :)

      Usuń
  16. Od dłuższego czasu myślę o czymś takim... Twój wpis jeszcze bardziej przekonuje mnie do maty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mata jest najbardziej uniwersalna i wygodna :)

      Usuń
  17. Mam Brush Egg od dawna, ale ostatnio zamówiłam sobie też matę, tylko okazała się malutka :D Brakuje mi takiej większej, jak ta Twoja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, no to już masz kolejną rzecz na listę zakupów :D Naprawdę polecam tę matę, świetnie się myje na niej pędzle :)

      Usuń
  18. Serduszko ładnie wygląda, ja nie korzystałam jeszcze z takich wynalazków.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja chętnie sprawdziłabym Brushegg. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oprócz jajeczka, serducho zwróciło mojá uwagę. Jakbym kiedyś gdzieś napotkała się na nie, chętnie bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja stosuję Brushegg i jestem zadowolona, bo faktycznie, pędzle się lepiej i szybciej domywają. Tak patrzę, że taka mata z przyssawkami to też fajny pomysł. ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, oraz obserwację. Są one dla mnie wielką motywacją oraz nagrodą.
W wolnych chwilach staram się odwiedzać Was wszystkich :)

ps. komentarze z linkami zazwyczaj trafiają bezpośrednio do spamu, więc ich nie zostawiajcie. Nie martwcie się, trafię do Was :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...