Hej Kochani :*
Przybywam dziś z kolejną recenzją pudełka beGlossy.
Jak pewnie wiecie, pudełka te zamawiam wspólnie z mamą już od ponad pół roku.
Jest to jeden z 2 boxów subskrypcyjnych które przychodzą do nas co miesiąc.
Tym razem skupię się na marcowej edycji 2016, której hasło to "Rozkwit Kobiecości".
Najprawdopodobniej nazwa tej edycji miała nam się kojarzyć z dniem kobiet, więc teraz nasuwa się pytanie - czy był to fajny prezent z tej okazji :D ?
O tym jednak dowiecie się pod koniec wpisu, tak więc zapraszam dalej :>
Każdy produkt otrzyma ode mnie punkty,
które będą oznaczały stopień zadowolenia z tego iż dana rzecz do mnie trafiła.
im więcej różu tym bardziej się cieszę z produktu :D
PRODUKTY W PUDEŁKU
1. Peeling do ciała Shea Butter SPA VINTAGE BODY OIL
wartość produktu wg producenta to 15,81zł / 200 ml
Miałam już jeden peeling tej marki i opisywałam go tu - recenzja
Jeśli czytaliście, to wiecie że peeling średnio mi przypadł do gustu, szczególnie ze względu na bardzo nieprzyjemną tłustą warstwę jaką pozostawiał na skórze.
Peelingował jednak fajnie ale teraz mam dylemat, bo nie wiem czy go otwierać czy komuś oddać,
ponieważ może się okazać równie tłusty a tego bym nie chciała.
Ze względu na to, że pierwszy peeling tej marki średnio się u mnie sprawdził to niestety nie jestem aż tak zachwycona z tego który znalazł się w pudełku.
No ale zobaczymy, może jeszcze zmienię zdanie po przetestowaniu, jeśli się na to zdecyduję ;)
Jeśli czytaliście, to wiecie że peeling średnio mi przypadł do gustu, szczególnie ze względu na bardzo nieprzyjemną tłustą warstwę jaką pozostawiał na skórze.
Peelingował jednak fajnie ale teraz mam dylemat, bo nie wiem czy go otwierać czy komuś oddać,
ponieważ może się okazać równie tłusty a tego bym nie chciała.
Ze względu na to, że pierwszy peeling tej marki średnio się u mnie sprawdził to niestety nie jestem aż tak zachwycona z tego który znalazł się w pudełku.
No ale zobaczymy, może jeszcze zmienię zdanie po przetestowaniu, jeśli się na to zdecyduję ;)
Stopień zadowolenia
2. Ampułki odbudowujące Dream . k -lotion ARTEGO
Na jednej ze stron znalazłam je w cenie 112zł (na stronie beglossy pokazuje 139zł),
tyle że jest to cena za 16sztuk ^^ a nie 3 które znalazły się w pudełku.
Daje to średnio 7zł za sztukę, czyli te w pudełku mają wartość ok. 21zł
Nie ukrywam tego, że mam bzika na punkcie włosów,
tak więc wszystko co ma służyć do ich pielęgnacji bardzo mnie cieszy.
Z możliwości wypróbowania ampułek Artego jestem bardzo zadowolona.
tak więc wszystko co ma służyć do ich pielęgnacji bardzo mnie cieszy.
Z możliwości wypróbowania ampułek Artego jestem bardzo zadowolona.
Stopień zadowolenia-
3. Krem intensywnie naliwżający Hydro Care BANDI
jego cena to 48zł / 50ml
jego cena to 48zł / 50ml
Może szału nie ma i nic nie urywa ale wydaje mi się, że jest to krem dość uniwersalny.
Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej i tłustej.
Doskonały również pod makijaż i za to daję + ponieważ nie mam kiedy stosować kremów które nie sprawdzają się w tej roli.
Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej i tłustej.
Doskonały również pod makijaż i za to daję + ponieważ nie mam kiedy stosować kremów które nie sprawdzają się w tej roli.
Stopień zadowolenia-
4. Konjac Sponge YASUMI
cena to 19 zł za sztukę
cena to 19 zł za sztukę
Jest to 100% naturalna gąbka do oczyszczania i masażu twarzy wykonana z włókien byliny Konjac.
Gąbeczkę będzie testować raczej moja mama, ponieważ ja używam elektrycznej szczoteczki do mycia twarzy :)
Mimo wszystko jest to fajny gadżet kosmetyczny.
Mimo wszystko jest to fajny gadżet kosmetyczny.
Stopień zadowolenia-
5. Krem do rąk kwiat Piwonii L'OCCITANE
wielkość tubeczki to 10ml, choć mam wrażenie że produktu jest mniej.
Pełnowymiarowy produkt ma 30ml i kosztuje 29,90zł czyli ok 10zł za wielkość która znalazła się w pudełku.
wielkość tubeczki to 10ml, choć mam wrażenie że produktu jest mniej.
Pełnowymiarowy produkt ma 30ml i kosztuje 29,90zł czyli ok 10zł za wielkość która znalazła się w pudełku.
Muszę powiedzieć że według mnie nawet 30ml jest to malutka ilość, taka do torebki, więc 10ml to dosłownie na kilka razy i to przy ostrożnej aplikacji.
Produkt w dużej tubce, standardowej dla kremów - 75ml kosztuje już 65zł, czyli jest to krem z wyższej półki.
Ogólnie pierwsze wrażenie jest całkiem fajne, krem bardzo ładnie pachnie o ile lubicie kwiatowe zapachy.
Jego konsystencja jest za to dość rzadka, zupełnie inna od kremów które są moimi ulubieńcami.
Rozprowadza się jednak fajnie i skóra po nim jest bardzo przyjemna w dotyku.
Niestety tak maleńka ilość nie pozwoli mi na porządne przetestowanie jego działania, dla tego opisuję Wam od razu moje pierwsze wrażenie.
Krem jest jednak tak mały, że pozwolę sobie nie ocenić stopnia zadowolenia z produktu.
Na koniec przypominam jeszcze CAŁĄ ZAWARTOŚĆ MARCOWEGO BEGLOSSY
Produkt w dużej tubce, standardowej dla kremów - 75ml kosztuje już 65zł, czyli jest to krem z wyższej półki.
Ogólnie pierwsze wrażenie jest całkiem fajne, krem bardzo ładnie pachnie o ile lubicie kwiatowe zapachy.
Jego konsystencja jest za to dość rzadka, zupełnie inna od kremów które są moimi ulubieńcami.
Rozprowadza się jednak fajnie i skóra po nim jest bardzo przyjemna w dotyku.
Niestety tak maleńka ilość nie pozwoli mi na porządne przetestowanie jego działania, dla tego opisuję Wam od razu moje pierwsze wrażenie.
Krem jest jednak tak mały, że pozwolę sobie nie ocenić stopnia zadowolenia z produktu.
Na koniec przypominam jeszcze CAŁĄ ZAWARTOŚĆ MARCOWEGO BEGLOSSY
Podsumowując
Ta edycja beGlossy nie zrobiła na mnie zbyt pozytywnego wrażenia.
Jest to jednak moje subiektywne odczucie, które wynika z wymienionych we wpisie przyczyn oraz własnych upodobań.
Ogólnie ciekawa jestem zwłaszcza tych ampułek z Artego a reszta produktów jest mi na ten moment zbędna.
Gdyby peeling był inny to pewnie wtedy pudełko podobałoby mi się bardziej. Na pewno jednak większość produktów zostanie w swoim czasie wykorzystana, jeśli nie przeze mnie to przez kogoś innego.
Wartość tego pudełka to ok. 110 zł, przy czym ok połowę tej ceny stanowi krem Bandi.
Ogólnie cena pudełka jest więc dużo bardziej korzystna niż kupowanie wszystkich produktów osobno.
Niestety jednak, tak jak w tym przypadku może się okazać że zawartość zwyczajnie nie przypadnie nam do gustu.
Takie wpisane w zabawę ryzyko :P
Dla mnie dodatkowym atutem pudełka jest jednak gazetka :>
Można w niej znaleźć różne porady urodowe, tutoriale a w tym numerze znalazły się również kwiatowe inspiracje oraz wpis DIY :)
Poprzednie pudełko beGlossy podobało mi się bardziej i mam nadzieję że kolejne znów mnie pozytywnie zaskoczy.
A Wam jak się podoba zawartość Marcowego BeGlossy ?
pudełko subskrypcyjne beglossy marzec , surprise box cosmetics subscribe gift beauty box
Bardzo lubię kremy do rąk L'Occitane, one są bardzo wydajne. :) Gąbeczka Konjac Sponge też jest moją ulubioną, niestety peeling też mnie denerwował przez tą tłustą warstwę. :)
OdpowiedzUsuńNo to mam nadzieję że to 10 ml wystarczy mi na trochę i że będę już mogła sobie wyrobić jako taką opinię o nim :)
UsuńPisałam już u Justyny, że pierwszy raz od dawien dawna beGlossy zrobiło pudło na wysokim poziomie ;)Praktycznie każdy z tych produktów jest dla mnie godny uwagi, może pomijając peeling bo nie lubię i nie stosuje tych cukrowych:) Myślę,że z kremu do rąk i gąbeczki będziesz mega zadowolona. Miałam już trzy gąbeczki i chyba sześc kremów tej firmy, zdecydowanie godne uwagi produkty :)
OdpowiedzUsuńNo takie w Twoim guście bo pielęgnacyjne.
UsuńJa jednak wolę coś do makijażu, przynajmniej jeden kosmetyk albo coś z akcesoriów, tak jak we wcześniejszej edycji była gąbeczka do makijażu - bardzo fajne rozwiązanie.
Mnie głównie cieszą produkty do włosów i właśnie z kolorówki ale wiadomo że każdy ma inny gust i dla fanów pielęgnacji to może być świetne pudełko.
Po kremie pierwsze wrażenie jest bardzo dobre ale ciężko będzie ocenić właściwości pielęgnacyjne przy tak małej ilości.
jestem ciekawa tych ampułek
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji stosować ale na pewno dam znać :)
UsuńTą gąbeczkę dostałam w którymś shinyboxie i byłam bardzo zadowolona, ładnie oczyszcza buzię i robi bardzo przyjemny masaż :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam już o niej pozytywy i po Waszych namowach nawet chętnie bym wypróbowała ale już ustalone że mama ją bierze, więc może innym razem ;)
UsuńZ tymi pudełkami ciężko wszystkim dogodzić. Czasem za lepsze czasem gorsze. Ja czekam na shinybox. :)
OdpowiedzUsuńWiadomo że każdy ma inne potrzeby więc nie dogodzi się wszystkim. Jak widać w komentarzach większości osób podoba się zawartość (nawet bardzo) a na mnie wrażenia nie zrobiła.
UsuńBardzo mnie ciekawią te ampułki do włosów :) Daj znac czy są warte kupna jak wypróbujesz :))
OdpowiedzUsuńJasne :) Dam znać na pewno
UsuńSzczerze mówiąc - podoba mi się :) Jestem ogólnie sceptycznie nastawiona do wszelkich pudełek... ale te naprawdę jest dobrze - jedyne z czym bym się nie polubiła to ten peeling... niestety produkty te nafaszerowane są parafiną i tłusta warstwa, której nie lubisz jest nieodzownym elementem tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNo to szkoda jak tak. Dziękuję za informację, będę wiedziała żeby się nie brać nawet za jego testowanie. A takie mają ładne etykietki te produkty ..
UsuńMoim zdaniem bardzo fajna zawartość ;-) fajnie że dali coś do włosów ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy. Szczególnie że jest to produkt który w pełnym wymiarze kosztuje krocie i pewnie nie kupiłabym go na próbę a tak mam :>
UsuńMuszę przyzna, ze tym razem zawartość jest nawet przyzwoita. Sama byłabym zadowolona z ampułek, kremu i bardzo mnie zaciekawiła ta gąbka.
OdpowiedzUsuńNio, to widzę że te same produkty Cię zainteresowały co i mnie :)
UsuńNo widzisz jak to jest. A dla mnie ampułki to super hiper radość i żałuję że są tylko 3 :p
OdpowiedzUsuńOj tak, coś z takiej fajnej kolorowki to by był szał. Od dawna mam ochotę na
Too Faced :>
Mi zawartość nie bardzo się podoba. Najbardziej przypadłaby mi do gustu gąbeczka Konjac :)
OdpowiedzUsuńOoo, czyli jest ktoś kto tak jak ja nie do końca lubi tego typu zawartość.
UsuńA już zaczynałam sądzić że jestem jakimś dziwnym ewenementem :P
Akurat ta edycja bardzo by mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze da się kupić pojedyncze pudełko :) Skoro Ci się podoba to chyba warto zamówić.
UsuńChyba taki peeling miałam, faktycznie pozostawia mocno tłustą warstwę, ja używałam najpierw jego a później myłam się żelem.
OdpowiedzUsuńA krem do rąk ma zapach kwiatu piwonii a nie wiśni jak napisałaś :) Faktycznie pachnie piwonią? Uwielbiam te kwiaty♥
Haha faktycznie, przepisałam nazwę z karty produktów dołączonej do pudełka (na niej jest kwiat wiśni), choć doskonale wiedziałam że to Piwonia ^^
UsuńJak widać po 5 rano jestem już trochę zmęczona i nie myśli mi się tak dobrze. Według mnie pachnie jak Piwonia tyle że nie jest to taki czysty zapach piwonii. Czuć wyraźnie też zapach kremu, nie wiem jak to opisać no ale to tak jakby był krem do rąk jakiś np. Dove (taki lekko mydlany czy dezodorantowy jakby aromat) pomieszany z zapachem Piwonii.
A na okładce kolejna Puławianka ;-) ;-) ;-)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zaciekawiły ampulki Artego ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam Funpage Be Glossy na fb i byłam ciekawa zawartości bo zachęcali bardzo mocno do kupna :D Jakoś nie za specjalne zaciekawiła mnie jego zawartość mówiąc szczerze :)
OdpowiedzUsuń