Hej Miśki :*
Jakiś czas temu pokazywałam Wam na instagramie oraz fb, że rozpoczęłam nową kurację
od DermoFuture Precision.
Wiele osób Mezoroller zaciekawił i pytaliście jak się sprawdza, dla tego postanowiłam napisać Wam o pierwszych efektach tego "naszpikowanego igiełkami narzędzia tortur" :D
Oczywiście będzie to taka wstępna opinia, ponieważ kuracja Mezorollerem powinna troszkę potrwać aby zobaczyć większe zmiany ale myślę że już mogę się z Wami podzielić moimi pierwszymi wrażeniami :)
Zacznę od opisu samego urządzenia
Mezoroller otrzymujemy w kartonowym pudełeczku widocznym na pierwszym zdjęciu.
Są na nim wszelkie niezbędne informacje - opis czym właściwie jest mezoroller, wskazania oraz efekty - przeczytacie o nich poniżej.
Wewnątrz znajduje się nasz bohater w plastikowym opakowaniu, w którym należy go przechowywać.
Całość była też zapakowana w klejony na gorąco woreczek, dzięki czemu wiedziałam że nikt moich igiełek wcześniej nie dotykał.
Na opakowaniu znajduje się też naklejka informująca nas o tym iż Mezoroller który testowałam ma igiełki o długości 0,2mm
Od producenta
Mezoroller jest to urządzenie w kształcie ruchomego wałeczka z cienkimi mikroigłami, które służą do mikronakłuwania skóry.
To najnowsza technologia, opracowana, aby zmusić skórę do samodzielnej, bardzo intensywnej odnowy i regeneracji poprzez naturalną indukcję kolagenu. Efektem działania mezorollera są mikrokanaliki w warstwie rogowej naskórka, które umożliwiają wniknięcie substancji aktywnych w głąb skóry. Skutkuje to widoczną redukcją zmarszczek oraz zapobiega powstawaniu nowych. W efekcie uzyskujemy długotrwałe wzmocnienie zarówno skóry właściwej, jak i naskórka.
Mezoroller otrzymujemy w kartonowym pudełeczku widocznym na pierwszym zdjęciu.
Są na nim wszelkie niezbędne informacje - opis czym właściwie jest mezoroller, wskazania oraz efekty - przeczytacie o nich poniżej.
Wewnątrz znajduje się nasz bohater w plastikowym opakowaniu, w którym należy go przechowywać.
Całość była też zapakowana w klejony na gorąco woreczek, dzięki czemu wiedziałam że nikt moich igiełek wcześniej nie dotykał.
Na opakowaniu znajduje się też naklejka informująca nas o tym iż Mezoroller który testowałam ma igiełki o długości 0,2mm
Od producenta
Mezoroller jest to urządzenie w kształcie ruchomego wałeczka z cienkimi mikroigłami, które służą do mikronakłuwania skóry.
To najnowsza technologia, opracowana, aby zmusić skórę do samodzielnej, bardzo intensywnej odnowy i regeneracji poprzez naturalną indukcję kolagenu. Efektem działania mezorollera są mikrokanaliki w warstwie rogowej naskórka, które umożliwiają wniknięcie substancji aktywnych w głąb skóry. Skutkuje to widoczną redukcją zmarszczek oraz zapobiega powstawaniu nowych. W efekcie uzyskujemy długotrwałe wzmocnienie zarówno skóry właściwej, jak i naskórka.
WSKAZANIA: Cera odwodniona, sucha, wymagająca głębokiego nawilżenia i odżywienia, cera dojrzała, niedobory składników odżywczych związanych ze starzeniem się skóry i zmęczeniem.
EFEKTY: natychmiastowy i długotrwały wzrost jędrności i nawilżenia skóry. Cera widocznie wygładzona, wypoczęta, zmarszczki i bruzdy zostają zredukowane.
W komplecie z Mezorollerem otrzymałam Intensywną Kurację do twarzy z nanopeptydami i komórkami macierzystymi.
Kilka słów od producenta:
Serum z nanopeptydami i komórkami macierzystymi o silnym działaniu przeciwstarzeniowym.
Rewitalizuje komórki skóry, pobudzając procesy regeneracji i odbudowy.
Podnosi poziom nawilżenia. Odżywia skórę i wzmacnia jej funkcje metaboliczne. Redukuje zmarszczki i wpływa na większą sprężystość i jędrność skóry, napinając ją i ujędrniając.
Produkt przeznaczony do cery dojrzałej, pozbawionej elastyczności, zwiotczałej.
( co prawda nie mam zwiotczałej skóry na twarzy ale mojemy dekoltowi taka poprawa napięcia nie zaszkodzi :D )
DZIAŁANIE:
uelastycznia i napina skórę oraz zwiększa jej gęstość
rewitalizuje komórki skóry
nawilża i odżywia skórę
zmniejsza głębokość zmarszczek
intensyfikuje procesy regeneracji skóry
wzmacnia funkcje metaboliczne skóry
SPOSÓB UŻYCIA: Nanieść odpowiednią ilość preparatu na twarz, rozprowadzić okrężnymi ruchami, delikatnie masując.
Używać do kuracji z mezorollerem.
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z ciemnego szkła.
Ma konsystencję wodnisto-żelową .
Ma konsystencję wodnisto-żelową .
Wygląda jak żel i nie spływa ale podczas rozprowadzania po skórze mam uczucie jakbym rozprowadzała wodę :>
Aplikację serum ułatwia też pipetka - nawiasem mówiąc bardzo lubię takie rozwiązania we wszelkiego rodzaju produktach.
Aplikację serum ułatwia też pipetka - nawiasem mówiąc bardzo lubię takie rozwiązania we wszelkiego rodzaju produktach.
Przedstawię Wam też skład
Nie jestem może najlepsza w składach ale co nieco ogarniam ;)
Na początku widzę substancje nawilżające i ekstrakty roślinne czyli jest nieźle.
Od połowy pojawiają się konserwanty oraz substancje ułatwiające przenikanie
Hialuronian sodu - odpowiada za odpowiednie nawilżenie skóry DMDM Hydantoin - tu niestety znalazłam informację iż jest to pochodna formaldehydu zastosowany tu jako konserwant.
Carbomer - zagęstnik, pochodna kwasu akrylowego, należy uważać aby substancja nie dostała się do oczu ponieważ mogłaby wywołać stan zapalny.
Triethanolamine - regulator ph, przy dłuższym stosowaniu może być toksyczny
Jak widzicie początek składu zapowiada się dobrze ale na końcu znajdują się niezbyt dobre dodatki na które należy uważać, choć są one z pewnością dodane w śladowych ilościach.
Nie będę się jednak nad tym rozwodzić bo tak naprawdę to wiem tyle co już wiem i to co powie mi google, czyli nie jestem specjalistką w dziedzinie składów ;)
Jak wygląda kuracja Mezorollerem
* Na początek oczyszczam porządnie skórę i tonizuję.
* Przed użyciem wałeczek z igiełkami dezynfekuję - osobiście w tym celu używam czystego, nierozcieńczonego alkoholu Izopropylowego.
* Nanoszę serum na twarz kolistymi ruchami, tak jak sugeruje producent
* Przystępuję do rolowania skóry.
W tym miejscu się na chwilkę zatrzymam, ponieważ wielu osobom nakłuwanie skóry może się wydawać drastyczne i okropne.
Jak wspominałam na początku mój Mezoroller ma długość igiełek 0,2 mm.
W pierwszej chwili się trochę wystraszyłam, nie wiedziałam czy będzie bolało, czy powinnam przyłożyć roller leciutko czy może troszkę docisnąć.
Zdecydowałam się więc na test na mniej wrażliwym obszarze skóry, wybrałam brzuch choć wiem że tam skóra jest dużo grubsza i powinno się tam stosować dłuższe igły.
Tak więc przesunęłam rolką po skórze kilka razy i prawie nic nie poczułam ^^
Byłam zdziwiona i cały lęk gdzieś zniknął.
Nie wiedziałam tylko czy to kwesta okolicy czy może ja jakaś niewrażliwa jestem :D
Po ponownym zdezynfekowaniu przeszłam do rolowania dekoltu i twarzy.
Powiem Wam szczerze, że nie było się kompletnie czego bać !
Igiełki w moim rollerze są tak niewielkie że czułam tylko bardzo ale to bardzo delikatne ukłucia - coś jakbym sobie robiła robiła ostry peeling.
Nawet kiedy zaczynałam mocniej dociskać rolkę to nie odczuwałam bólu.
Możecie zobaczyć na zdjęciach w powiększeniu jak niewiele ponad rolkę wystają igły.
Są niemal niewidoczne i trzeba robić zdjęcie pod odpowiednim kątem aby je uchwycić.
Podsumowanie moich pierwszych prób z Mezorollerem
Ogólnie rzecz ujmując, nie taki diabeł straszny jak go malują :D
Jeśli boicie się użycia Mezorollera czy bólu, wybierzcie na początek króciutkie igiełki - takie jakie mam ja - 0,2 mm będą odpowiednie.
Są to igiełki bardzo delikatne ale odpowiednie aby nakłuć wierzchnią warstwę skóry i ułatwić dobroczynnym składnikom przenikanie wgłąb oraz działanie.
Efekty
Kurację stosowałam zawsze na noc.
Do tej pory jednak nie wiem jak długo powinnam jeździć wałeczkiem po skórze.
Oglądałam filmik na którym Pani wypowiadała się iż nie powinno się przejeżdżać po skórze w tym samym miejscu więcej niż 10 razy.
W innych miejscach jednak czytałam że zabieg powinien trwać w sumie 30 minut lub np. 5 minut na każdą partię twarzy.
Postanowiłam więc eksperymentować i zwiększałam ilość powtórzeń przy kolejnych zabiegach.
Najbardziej wrażliwy mam dekolt i na nim po upływie kilku minut pojawiają się czerwone mikrokropeczki ( takie jak czasem się zadrapiemy )
nie jest to jednak krew tylko delikatne podrażnienie skóry.
Na twarzy tego nie zaobserwowałam.
Podczas relaksu w łóżku po mezoterapii odczuwam też coś w rodzaju lekkiego mrowienia w miejscach w których wykonałam więcej powtórzeń.
Na 2 dzień po przebudzeniu jednak nie ma już żadnych śladów po przeprowadzonym zabiegu.
Skóra już po pierwszym użyciu jest niesamowicie napięta.
Serio, dawno już nie miałam tak napiętej skóry ^^
Uczucie to utrzymuje się u mnie do 2 dni po zabiegu.
Wiem jednak, że nie powinno się powtarzać mezoterapii mikroigłowej zbyt często, więc staram się używać rollera raz w tygodniu.
Jak na razie jestem bardzo zadowolona z tej poprawy napięcia skóry ale z pewnością będę chciała w przyszłości wypróbować jeszcze Mezoroller z dłuższymi igłami :) Zamierzam też dokupić serum typowo nawilżające ale już niekoniecznie takie mocno napinające skórę.
Może też kiedyś zakupię sobie rolkę z igiełkami ponad 0,5 mm i spróbuję zastosować na moje blizny.
Na razie jednak zamierzam kontynuować kurację z tym Mezorollerem bo spodobało mi się to nakłuwanie :D
Mieliście już okazję stosować Mezoroller ?
Znacie produkty DermoFuture ?
mesoroller device micro-needles stimulate skin reduced wrinkles microneeding treatment mezoterapia mikroigłowa w domu
Ja się tego boję!Ale jak mówisz,że czułaś tylko lekkie ukłucia,to może wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTeż się bałam :D Ale jak widać kompletnie niepotrzebnie.
UsuńMy kobiety troszkę za bardzo panikujemy :P
ciekawy produkt ;-) myślę że wypróbuję bo igiełki mi nie straszne :)
OdpowiedzUsuńMnie już teraz też nie straszne :D
UsuńJa byłam bardzo ciekawa tego urządzenia bo jakiś czas temu myślałam nad kupnem. Ty mnie do tego przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńMyślę że to dobra inwestycja bo z odpowiednim serum może dać świetne efekty :)
UsuńDermo Future znam i również mam ten zestaw :-) Z Mezorollera jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńJa się nie spodziewałam że już po pierwszym użyciu moja skóra będzie taka napięta ^^
UsuńTeż tak miałaś ? :D
Wygląda strasznie :D Ale trochę mnie uspokoiłaś swoją opinią :) Może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że na żywo wcale nie wygląda tak strasznie.
UsuńTu widzisz rolkę w sporym powiększeniu a na żywo te igiełki są niemal niezauważalne ^^
Mój już do mnie jedzie ;-)
OdpowiedzUsuńJaką wybrałaś długość igiełek ? Też 0,2mm ?
Usuńno zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie więcej poczytać na temat tego zabiegu. Chętnie bym spróbowała z serum nawilzajacym.
OdpowiedzUsuńTeż właśnie jakiś typowy nawilżacz zamierzam dokupić :)
UsuńCieszę się że i tobie kuracja się sprawdziła i ze mamy na jej temat podobne odczucia 😊 a skąd się bierze ten alkohol do dezynfekowania?
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam w sklepie chemicznym :D On służy też do czyszczenia podzespołów, odtłuszczania powierzchni przed malowaniem itd.
UsuńOgólnie ważne żeby był to czysty alkohol izopropylowy IPA :)
Nie jest straszne wcale, to tylko tak wygląda i bardziej siedzi gdzieś w naszej głowie ten strach że będzie bolało a później się okazuje że prawie nic nie czuć :P
OdpowiedzUsuńwoooow to się wydaje niesamowite ;) Myślę, że kolezańnce tego nie kupic na urodziny! ;D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to już jest taki przyrząd, który lepiej by było przedyskutować z osobą która ma go używać :) Nie wiadomo czy będzie chciała.
UsuńJestem zaintrygowana tym mezorollerem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt. Nie nadaje się do mojej cery,ale myślę, że dla innych jest wart uwagi.
OdpowiedzUsuńA czemu do Twojej cery się nie nadaje ?
UsuńCzekałam na ten post, odkąd zobaczyłam ten wynalazek u Ciebie na Instagramie! Zaintrygował mnie i będę śledzić dalsze relacje :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że już choć troszkę zaspokoiłam Twoją ciekawość :>
UsuńWiadomo jednak że na dalsze efekty trzeba poczekać.
Wszystko zależy od długości igiełek właśnie i co po tym rolerze zastosujemy. Sama osobiście nie używałam, bo dla mojej skóry jest to niewskazane, ale moja siostra miałą ten produkt - jej igiełki były dłuższe i po zabiegu stosowała serię kosmetyków. Dodam że ma trudną cerę z przebarwieniami i tłustą...zabieg wykonywała raz w tygodniu i to w piątek żeby w miarę ludzko wyglądać w poniedziałek w pracy bo była opuchnięta i czerwona jakby ktoś ją pobił =D
OdpowiedzUsuńMożliwe że miała taką reakcję dla tego właśnie że igły dłuższe. Te w moim rollerze są serio mikroskopijne więc nie sądzę aby mogły powodować większe reakcje.
UsuńA tak poza tym to opuchlizna pojawia się raczej kiedy coś jest nie tak, może siostra używała z rollerem produkt który miał w sobie coś co ją uczulało ?
O tym rollerku nie słyszałam wcześniej, ale miałam od tego producenta serum z witaminą C i byłam bardzo zadowolona, mam w planach kupić ponownie :)
OdpowiedzUsuńPodacie mi stronę na której kupię roller?
OdpowiedzUsuńJaka cena tego mezorolera z dermofuture?
OdpowiedzUsuń