Jak widzicie, zaczyna mi się udzielać jesienna aura ;)
Kolorowe listki i płomień świec lub drewno palące się w kominku, to dla mnie prawdziwa esencja tej pory roku. Prawda
jest taka, że pomimo iż mam już sporą kolekcję wosków zapachowych, to
przez lato bardzo mało ich paliłam. Dla mnie sezon na woski i świece zapachowe rozpoczyna
się właśnie teraz, wraz z chłodnymi jesiennymi wieczorami. Odkurzyłam więc moją kolekcję Kringle Candle i na pierwszy ogień poszedł zapach, do którego długo byłam dość sceptycznie nastawiona - Grey.