Dziś post nawiązujący do poprzedniego, w którym opisywałam wady i zalety przedłużania rzęs metodą 1do1 klik
Tym razem chciałam Wam powiedzieć o tym w jaki sposób należy dbać o sztuczne rzęsy, aby móc się nimi jak najdłużej cieszyć.
Na rzęsy należy szczególnie uważać przez pierwsze 48h, ponieważ w tym czasie klej wiąże się z naturalnymi rzęskami. W związku z tym taki nie związany do końca klej łatwiej jest uszkodzić.
W tym czasie trzeba szczególnie zwrócić uwagę na to, aby nie moczyć rzęs. Należy też unikać sauny i gorących kąpieli, ponieważ para wodna również może spowodować osłabienie działania kleju.
Po 48h nie trzeba aż tak bardzo z tym uważać, jednak nadal nie powinno się za bardzo moczyć rzęsek.
edit. Ze względu na liczne komentarze związane z kwestią moczenia rzęs, postanowiłam rozwinąć ten temat.
Po 48h nie musicie już unikać wody jak ognia, jednak nie należy rzęs przesadnie moczyć i narażać ich na długotrwały kontakt z wodą. Niektóre osoby twierdzą, że moczenie w późniejszym okresie wcale nie wpływa na trwałość rzęs, jednak ja na bazie własnych doświadczeń uważam, że ma to znaczenie i lepiej unikać zbytniego moczenia, jeśli jest taka możliwość.
Dochodzi do tego też kwestia, iż należy od czasu do czasu pozbyć się codziennych zanieczyszczeń z rzęs (wstarczy raz na 2 dni).
Wiem, że jest w sprzedaży specjalistyczny szampon w piance do przedłużanych rzęs, jednak to chyba stosunkowo nowy produkt, ponieważ ciężko znaleźć opinie na jego temat. W związku z tym nie mam pojęcia, jak taki produkt się spisuje, a jest dość drogi. Poszperałam jednak troszkę w necie i znalazłam informację, iż do mycia rzęs bardzo dobrze spisuje się szampon Johnsons dla dzieci w piance. Jeśli macie ochotę wypróbować, to na początek można właśnie tak :) Z pewnością będzie to tańsze rozwiązanie, niż kupno specjalistycznej pianki.
Osobiście jednak uważam i tak też zostałam poinstruowana, że wystarczy zwykłe przepłukanie rzęs wodą np. podczas prysznica. Zaznaczam przy tym, że mowa o przepłukaniu a nadal nie o moczeniu rzęs.
Wiem, że jest w sprzedaży specjalistyczny szampon w piance do przedłużanych rzęs, jednak to chyba stosunkowo nowy produkt, ponieważ ciężko znaleźć opinie na jego temat. W związku z tym nie mam pojęcia, jak taki produkt się spisuje, a jest dość drogi. Poszperałam jednak troszkę w necie i znalazłam informację, iż do mycia rzęs bardzo dobrze spisuje się szampon Johnsons dla dzieci w piance. Jeśli macie ochotę wypróbować, to na początek można właśnie tak :) Z pewnością będzie to tańsze rozwiązanie, niż kupno specjalistycznej pianki.
Osobiście jednak uważam i tak też zostałam poinstruowana, że wystarczy zwykłe przepłukanie rzęs wodą np. podczas prysznica. Zaznaczam przy tym, że mowa o przepłukaniu a nadal nie o moczeniu rzęs.
Czasem trzeba też zmienić swoje codzienne nawyki, bo na przykład należy wypracować sobie taką metodę mycia włosów, aby woda i piana nie spływały nam po rzęsach. Wiadomo, że szampony, maski itp. produkty, to chemia a maski dodatkowo często zawierają substancje, które mogą w znacznym stopniu wpłynąć na trwałość kleju (to taka rada, zwłaszcza dla osób myjących włosy nad wanną, czy umywalką - do góry nogami).
Do demakijażu należy stosować tylko preparaty niezawierające olejków i substancji tłustych, czyli wszystkie 2-fazowe płyny odpadają. Najlepiej używać płynu micelarnego, jednak też należy zwrócić uwagę na jego skład i wystrzegać się wszelkiej maści tłustych dodatków.
Nie wolno używać tłustych kremów w okolicy oczu. Ogólnie nie powinno się nakładać żadnych tłustych produktów w okolicy rzęs, o czym wspominałam Wam również przy kwestii demakijażu.
Najlepiej jest spać na wznak. Chodzi o to, że jeśli śpi się na boku to rzęsy są regularnie odgniatane, przez co mogą się źle układać i wcześniej wypadać. Ja miałam z tym bardzo duży problem, bo nawet jeśli zasypiam na plecach to budzę się na boku lub z twarzą w poduszce. W związku z tym za każdym razem moje lewe oko traciło rzęski wcześniej niż prawe.
Jeśli będziecie robić rzęsy w salonie, to prawdopodobnie dostaniecie szczoteczkę do czesania – coś w rodzaju szczoteczki z tuszu do rzęs. Lepiej jednak nie czesać ich zbyt często, jeśli rzęsy tego nie potrzebują. Każdorazowo podczas czesania rzęs szczoteczka lekko je ciągnie, co również może spowodować ich osłabienie i wypadanie.
Nie należy pocierać oczu i powiek, ponieważ można sobie nieumyślnie powyrywać rzęsy.
Nie należy używać zalotki, gdyż może ona połamać rzęski.
Jeśli używacie tuszu na dolną powiekę to nie może on zawierać tłustych substancji, bo te mają właściwości rozpuszczające klej . Jeśli będziecie mrugać takim pomalowanym okiem to tusz może dostać się na górne przedłużane rzęski i osłabić łączenie. Rzęs przedłużonych ogólnie nie powinno się malować, ale jeśli jest taka konieczność to można poszukać tuszu na bazie wody, który jest specjalnie przeznaczony do rzęs przedłużanych. Nie jestem jednak pewna czy stosowanie takiego tuszu przez dłuższy czas również nie wpłynęłoby negatywnie na trwałość rzęs.
Przy nakładaniu makijażu starajcie się nie nakładać w okolicach rzęsek produktów takich jak fluid czy korektor, gdyż te zazwyczaj bywają nieco tłuste.
To chyba wszystkie najważniejsze rzeczy, o których należy pamiętać nosząc przedłużane rzęsy.
Najlepsza metoda demakijażu oczu przy sztucznych rzęsach–
Używając patyczka kosmetycznego i płynu micelarnego czyścić powiekę wzdłuż linii rzęs, nie dochodząc jednak do samych rzęsek, aby uniknąć ich niepotrzebnego zmoczenia preparatem oraz nadmiernego pocierania. Nawet jeśli używacie eyelinera, to lepiej go nie domywać, tylko zostawić odrobinę przy linii rzęs.
Zdawać sobie należy przy tym sprawę, że pozostawianie niedomytych kosmetyków nie jest dla nas dobre, jednak tak jak wspominałam wyżej, dokładne doczyszczanie, może wpłynąć bardzo negatywnie na stan naszych rzęs i ich trwałość. Jak to się mówi "coś za coś".
Używając patyczka kosmetycznego i płynu micelarnego czyścić powiekę wzdłuż linii rzęs, nie dochodząc jednak do samych rzęsek, aby uniknąć ich niepotrzebnego zmoczenia preparatem oraz nadmiernego pocierania. Nawet jeśli używacie eyelinera, to lepiej go nie domywać, tylko zostawić odrobinę przy linii rzęs.
Zdawać sobie należy przy tym sprawę, że pozostawianie niedomytych kosmetyków nie jest dla nas dobre, jednak tak jak wspominałam wyżej, dokładne doczyszczanie, może wpłynąć bardzo negatywnie na stan naszych rzęs i ich trwałość. Jak to się mówi "coś za coś".
Zdaję sobie też sprawę, że u mnie rzęsy szybciej odpadały z powodu problemów ze skórą jakie akurat wtedy miałam. Codziennie rano budziłam się z tłustą warstwą na skórze jakbym się masłem posmarowała, a klej do rzęs nie znosi tłuszczu. Była to reakcja mojego organizmu na jakieś uczulenie bo w tym czasie gdy się to zaczęło akurat się przeprowadziłam.
Wiem to strasznie dziwne, w internecie nawet nie mogłam znaleźć informacji na ten temat ale na szczęście już mi przeszło :) Miałam tak jakieś 5 miesięcy od przeprowadzki a później właściwie samo minęło.
W związku z tym, że u mnie przy problematycznej skórze z zastosowaniem powyższych metod rzęski trzymały się około miesiąca to myślę, że u osób z normalną cerą byłby to jeszcze dłuższy okres.
Tak ogólnie rzęski przedłużane nie powinny się odklejać, tylko wypadać razem z naturalnymi w trakcie ich samoistnej wymiany czyli co 3 miesiące.
Wiadomo jednak, że różne rzęski są w różnych fazach wzrostu więc wypadają nieregularnie, jedne wcześniej a inne później, dlatego też nie ma co liczyć na to, że uzupełnianie wystarczy robić co 3 miesiące.
Myślę jednak, że u osoby stosującej się do wszystkich zaleceń wystarczyłoby uzupełnienie co 1,5 - 2 miesięcy :)
Pewnie niektórym nie będzie się chciało czytać całego wpisu z powodu jego długości ale jeśli ktoś szuka wskazówek co do sztucznych rzęs to mam nadzieję, że mój wpis będzie pomocny :)
Pozdrawiam wszystkie Rzęsomaniaczki :*
|
Tak jak pisałam wcześniej, jestem za jednorazowym przedłużaniem rzęs. Trochę tych wyrzeczeń jest z tego co widzę, ale czego my kobietki nie zrobimy dla bycia pięknymi :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie . Jak trzeba cierpieć dla piękna to my wszystko wytrzymamy :D
UsuńJa uważam, że spokojnie można powtarzać zabieg przedłużania rzęs.Wszystko zależy od kondycji Twoich rzęs i tego jak się czujesz w sztucznych rzęsach. Zawsze możesz sobie zrobić przerwę podczas, której zafundujesz swoim rzęsom rycynową kurację, a potem znów wrócisz do przedłużania. Ile dziewczyn tyle opinii :)
UsuńOczywiście, że można powtarzać zabieg przedłużania o ile się chce.
UsuńOsobiście uważam jednak, że są to wysokie koszta jak na zabieg, który trzeba wykonywać co miesiąc i nie każdego na to stać.
Rzęsy też się przy tym niszczą i trzeba się z tym liczyć. Nie znam żadnej osoby, która by przedłużała rzęsy przez kilka miesięcy a po zdjęciu naturalne byłyby w idealnym stanie.
Kuracja olejkiem rycynowym może pomóc ale są jeszcze takie problemy jak "pseudostylistki", które na przykład rzęsy posklejają, albo kleją zbyt ciężkie sztuczne (czy też zbyt dużą ich ilość), przez co mogą nawet poważnie uszkodzić nam nasze rzęsy. Nie zawsze później rzęsy wrócą do stanu sprzed noszenia sztucznych rzęs a jednak całe życie uzupełniać to jakie to są koszta? Nawet nie chcę o tym myśleć. Na ten moment wolę przykleić rzęsy na pasku raz na jakiś czas :) Jest to jednak moja opinia i oczywiście każdy może postępować jak uważa.
Jeśli kogoś stać i tego chce, to nic nie stoi na przeszkodzie.
Koszty kosztami, dla pięknego wyglądu my kobiety jesteśmy w stanie wile pieniędzy wydać ;) Natomiast fakt jest taki, że trzeba mieć dobrą, zaufaną kosmetyczkę. Słyszałam o pseudo stylistkach, o których piszesz i najgorszemu wrogowi nie życzę robienia rzęs u takiej osoby.
UsuńOsobiście przedłużam rzęsy w maratonie max 6 miesięcznym, po którym następuje zazwyczaj przerwa 6 miesięczna i wtedy jest czas na regenerację i pielęgnację olejem rycynowym.Sztuczne rzęsy są o tyle wygodne, że pozwalam sobie na paradowanie bez makijażu ( a ja leniwa kobieta jestem) :)
Zazdroszczę kobietą, które z natury mają długie rzęsy, bo u nich wystarczy zalotka i henna, ewentualnie jakaś trwała na rzęsy :)
To też fakt ;) Dlatego robiłam rzęsy przez pół roku pomimo, że początkowo planowałam mieć je tylko na ślubie :P.
UsuńPóźniej jednak zrozumiałam jak dużo pieniędzy to pochłania i zrezygnowałam z dalszego uzupełniania.
Nie zapieram się rzecz jasna rękami i nogami, że więcej rzęs nie zrobię, bo tak jak wspominałam we wpisie "Przedłużanie rzęs metodą 1 do 1 czy warto ? ", to duża wygoda zwłaszcza kiedy tak jak w Twoim wypadku, chce się "paradować bez makijażu".
Być może, jeśli kiedyś będę bogata, to wrócę do rzęsek.... Kto wie ;)
Na tę chwilę jednak polubiłam swoje wytuszowane rzęsy pomimo, że naturalnie mam je bielusieńkie :)
Ja po przedłużaniu zrobiłam niestety błąd, bo chciałam szybko odzyskać rzęsy sprzed przedłużania i użyłam odżywki z Bimatoprostem, która mi niestety zaszkodziła. Teraz już wiem tak jak Ty, że jeśli kuracja na rzęsy, to tylko olejek rycynowy (lub inne naturalne metody) ale człowiek uczy się na błędach ;)
rycyna działa cuda ;)
Usuńprzydatny i wyczerpujący post ;)
OdpowiedzUsuńśliczne masz włoski! :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńŚwietny post! :) Gdybym miała sztuczne rzęsy, na pewno by mi pomógł. Ostatnio koleżanka zrobiła sobie rzęsy i różnica była diametralna, wypiękniała kilka razy! :) Ale podejrzewam, że nie stosowała się do zasad, które wymieniłaś i już po tygodniu miała ich połowę mniej... Chciałam sobie zrobić sztuczne rzęsy na lato, ale jak będę dużo pływać i się kąpać - co będzie?:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o koleżankę. Tutaj trzeba rozróżnić że rzęsy mogą odpadać czyli się odklejać i wypadać razem z własnymi. Jeśli koleżance już po tygodniu dużo rzęs odpadło to przypuszczam że w pierwszych 48h moczyła rzęsy i klej wcale nie związał.
UsuńJeśli jednak tak szybko wypadały ze swoimi to prawdopodobnie osoba robiąca jej rzęski źle je dobrała. Rzęsy muszą być odpowiednio dobrane do tego jakie mamy naturalne rzęsy. Jeśli do cienkich i delikatnych rzęs przyklei się np 14ski grubości 0.25 to marnie to widzę. W takim wypadku rzęsy naturalne zwyczajnie nie wytrzymują i wypadają. Wiele pseudostylistek zapomina o tym fakcie i klei wielkie rzęsy a potem jest zdziwienie czemu wypadły i są łyse placki.
Co do pływania, ciężko przewidzieć jak to będzie u Ciebie. Ja będąc w Chorwacji dużo pływałam ale w okularkach, fakt że codziennie trochę wody mi się pod nie dostawało więc i rzęsy się moczyły. Wypadały też wtedy bardziej, ale po tygodniu moczenia nie było to aż tak drastyczne, żeby całkiem zniknęły, więc nie ma co zbytnio panikować. Tak jak pisałam, najważniejsze to nie moczyć pierwsze 48 h później lepiej unikać długotrwałego moczenia ale nie powinno to mieć aż tak olbrzymiego wpływu jeśli chcesz sobie zrobić rzęsy na wakacje. Wiadomo, że nawet jeśli trochę wypadnie, to i tak będzie lepiej niż w naturalnych niepomalowanych rzęsach ;)
Nie oszukujmy się jednak , różne stylistki używają różnych klejów, jedne lepszych, inne gorszych i tutaj też nigdy nie wiadomo jak na konkretny klej działa woda. Jeden może być bardziej odporny, a drugi mniej. Tak więc niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie.
warto było przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że post się przydał :)
UsuńMiałam w sumie 3 razy przedłużane rzęsy, ostatnio na swój ślub- na taką okazję jak najbardziej warto :)
OdpowiedzUsuńNie dbałam o nie jakoś szczególnie i praktycznie codziennie je moczyłam wodą, mimo to przez 2 miesiące wyglądały dobrze. Teraz już sobie odpuściłam, dodatkowo zaczęłam kurację Long4Lashes i czekam aż mi urosną :)
Nic tylko pozazdrościć że tak długo się u Ciebie trzymały rzęski. Też aby odratować rzęski stosowałam Long4Lashes :)
UsuńI niestety stosowanie tego preparatu skończyło się średnio :< https://candymona.blogspot.com/2016/01/long-4-lashes-ponowna-opinia-i.html
UsuńJa nigdy nie miałam przedłużanych rzęs:)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będziesz miała okazję w przyszłości :)
UsuńJa się nie skusiłam na przedłużane rzęsy właśnie z powodu specjalnego obchodzenia się z nimi. Choć bardzo mi się podobają. Teraz kupiłam sobie odżywkę 4 Lashes, aby wydłużyć i wzmocnić swój wachlarz :) teraz ją testuję.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety po dłuższym czasie wywołała niezbyt przyjemne skutki uboczne https://candymona.blogspot.com/2016/01/long-4-lashes-ponowna-opinia-i.html
UsuńPodziwiam Cię :) ja nigdy nie stosowałam przedłużanych rzęs :) do dzisiaj nawet nie naklejałam sztucznych mimo iż dwa komplety zalegają w komodzie ;) Jakoś nie wyobrażam sobie nakładać kleju na powieki :) mam chyba traumę z dzieciństwa, ale o tym może kiedyś indziej ;)
OdpowiedzUsuńTy to masz przygody kobieto ^^ Nie wiem czy chcę wiedzieć co za trauma bo to może być drastyczne hehe ;p
UsuńJa kiedyś kleiłam takie na pasku lub kępki, wiesz kleje do nich są takie że pod wpływem wody się rozklejają więc jeśli się ich nie ciągnie na sucho to nie uszkodzi się rzęs :) Nie są one też jakieś bardzo mocne więc raczej nie masz się czego obawiać. Ja jedynie miałam problem jak kleiłam takie całościowe bo zazwyczaj w kącikach nie umiałam ich dobrze dokleić i po jakimś czasie zaczynały odstawać i głupio wyglądać ^^
Ja się czaje na przedłużanie rzęs...Ale mam jakieś irracjonalne lęki :P
OdpowiedzUsuńTeż miałam lęki . Bałam się strasznie szczególnie po tym jak widziałam nieraz co pseudo-stylistki robią z rzęsami. Trzeba iść do osoby poleconej i wtedy nie ma się o co bać. Z pewnością nie ma co oszczędzać bo jeśli ktoś się nie ceni to raczej też się na tym za bardzo nie zna i raczej nie używa materiałów z wysokiej półki.
Usuńbardzo fajny post! :) mnie niestety zupełnie zraził, nie potrafiłabym się chyba dostosować :) z resztą znajoma wizażystka stanowczo odradza mi tą metodę :/
OdpowiedzUsuńOj tak. Na co dzień jest to dość uciążliwe, ale "od święta" można się przemęczyć dla efektu :)
UsuńPrzydatny post! Ja się ciągle waham , czy je zrobić. Bo te moje są bardzo słabe z natury.
OdpowiedzUsuńJeśli trafisz na profesjonalistkę to nie zrobi Ci krzywdy. Będzie wiedziała jakie rzęski dobrać aby nie obciążyły nadmiernie Twoich rzęs.
UsuńOsobiście jednak patrząc na Twoje zdjęcia wcale bym nie powiedziała że masz takie słabe rzęski więc myślę że nie musisz się tym tak bardzo przejmować :)
Mam już sztuczne rzęsy od ponad 8 lat (najpierw extreme lashes, a od roku secret lashes).
OdpowiedzUsuńOd samego początku byłam zachwycona, zresztą otoczenie też :)
Są nie tylko piękne, ale też praktyczne.
Niestety od ok pół roku z rzęsami zaczęły się kłopoty. Wypadają jak szalone. Czasem po 2 tygodniach nie mam już żadnej. Do tego moje własne bardzo się osłabiły...
Obawiam się, że to koniec rzęs 1:1 :( A zdążyłam się już od nich mocno uzależnić...
No 8 lat to już bardzo długo. Ja bym nie ryzykowała tak długiego czasu. U mnie nawet po tych kilku miesiącach noszenia rzęski były trochę zniszczone, więc nie chce sobie wyobrażać jaki wpływ może mieć noszenie ich tak długi okres czasu. Rozumiem że to w pewnym sensie uzależniające... najgorszy jest strach jak się będzie wyglądało bez nich . Myślę że powinnaś jak najszybciej zaprzestać uzupełniania skoro zaczynasz mieć problem z wypadaniem. Teraz przed Tobą długa droga i walka o odzyskanie rzęsek, więc życzę powodzenia :)
UsuńKurczę, dla mnie teoszeczke przesadzasz:) przecież oczy trzeba przemywać.. To kwestia higieny. Wiele kobiet doczepia rzęsy własnie po to, aby ładnie wyglądać na basenie o na plazy - i oczywiście wtedy moczy rzęsy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNapisałam żeby "wcale nie moczyć rzęs przez pierwsze 48h" a później starać się nie moczyć ich "za bardzo". To jest logiczna rzecz, że rzęski się moczą pod prysznicem albo na basenie, czy choćby nawet właśnie przy demakijażu płynem micelarnym. Chodzi jednak o to, aby nie zmywać makijażu tak, jak to się robi przy normalnych rzęsach pomalowanych tuszem, czyli nie przykładać nasączonego wacika do samych rzęs.
UsuńMoje rzęski podczas prysznica zawsze się troszkę moczyły, więc później delikatnie je przecierałam patyczkiem higienicznym i w ten sposób usuwałam resztki wody i zanieczyszczeń.
Nie należy popadać w skrajności, jasna sprawa.
Trzeba normalnie funkcjonować, ale np. u mnie przy regularnym pływaniu, kiedy byłam na Horwacji i codziennie moczyłam się w wodzie, rzęski wypadały dużo bardziej, bo nawet stosując okulary ochronne sporo wody się do oczu w pewnych momentach dostawało.
A tak poza tym, nie oszukujmy się, dziewczyny które robią sobie rzęski po to aby ładnie wyglądać na basenie czy na plaży, raczej starają się i tak za bardzo nie zmoczyć :D
Dokładnie, chodziło mi tylko o to, żeby nie popadać w skrajności :) bardzo fajny i wyczerpujący post:*
UsuńZgadzam się. Rzęsy trzeba myć konieczne. Jesli nie będziemy tego robić, możemy nabawic się zapalenia spojówek itp. Rzęsy odrastaja, więc ich nie oslabiamy. Zakładam rzęsy od kilku lat. Dziś są to wysoce bezpieczne kleje i śmiało możemy odpuścić sobie tzw.przerwy. Jestem wykwalifikowaną kosmetologiem i wiem o czym mówię. Pozdrawiam
UsuńSuper wpis! Ja właśnie dziś założyłam i będę sie stosować do Twoich wskazówek! Tylko powiedz mi proszę, czy jeżeli trzeba unikać tłustego, czy oliwkowy płyn micelarny mi nie zaszkodzi? (Ziaja) proszę o radę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jeśli chodzi o ten płyn to lepiej z nim uważać, bo ma w składzie oliwę z oliwek. Niestety może przez to osłabić łączenie kleju, więc lepiej poszukaj czegoś innego. Może różowy Garnier? W jednym z ostatnich wpisów na moim blogu jest jego recenzja :)
UsuńTo pierwszy artykuł, który przeczytałam w celu rozeznania sie w temacie. Wpadło mi do głowy, ze ze stałymi czarnymi rzęsami nie bede musiała sie malować. Odpadłam po pierwszym akapicie. Zdecydowanie za duzo z tym zachodu. To ja juz wole codziennie sie malować ;)
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba się liczyć z kilkoma niedogodnościami. Oczywiście da się do tego przyzwyczaić, jednak uważam, że ta metoda nie u każdego się sprawdzi. Wszystko zależy od naszego trybu życia i nawyków. Nie każdemu też chce się pilnować rzęs i o nie dbać, więc to kwestia wyboru.
UsuńMam założone rzęsy po raz pierwszy. Narazie to mój trzeci dzień i już teraz wiem że ciężko będzie mi sie odzwyczaic żeby ich nie 'nosić'... jednak zdaje sobie sprawę z tego, że świeże rzęsy wyglądają świetnie i dopiero po pewnym czasie przekonam się czy przedłużanie rzęs jest dla mnie ;) dzięki za przydatny post! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej ☺ dziś założyłam rzęski, oczywiście po powrociedo domu pomalowałam się i poszłam do pracy. Powiedz mi jak mam zmyć teraz bezpiecznie makijaż nie mocząc rzęs ��?
OdpowiedzUsuńHej. Tak jak wspominałam we wpisie powinnaś mieć płyn micelarny bez dodatków olejków. Ja zamykałam powiekę i zmywałam większość makijażu normalnie wacikiem. Później brałam patyczek higieniczny/kosmetyczny, zwilżałam go micelem i starałam się zmyć makijaż przy linii rzęs ale tak aby nie "jeździć" patyczkiem bezpośrednio po rzęsach.
UsuńTo jest szczególnie ważne aby nie zmoczyć rzęs właśnie teraz - przez pierwsze 48h. Później nie musisz być już aż tak ostrożna ale ogólnie na przyszłość polecam raczej nie malować się produktami typu eyeliner, czyli takimi które nakładasz przy samej linii rzęs przez te pierwsze 48h, tym bardziej że takie kosmetyki też mogą mieć różny wpływ na klej, a to jest czas w którym on musi "związać" ;>.
A czy krople nawilżające szkodzą sztucznym rzęsom?
OdpowiedzUsuńOj. To by już trzeba było poczytać gdzieś na ten temat, bo nie wiem. Przypuszczam jednak, że część kropli może szkodzić. Prawdopodobnie będzie to zależało od samych kropli i ich składu.
UsuńSuper wpis! Ja właśnie dziś założyłam i będę sie stosować do Twoich wskazówek! Tylko powiedz mi proszę, czy jeżeli trzeba unikać tłustego, czy korektor na i pod powieke ( korektor główwnie Mac , badz catrice ) lub bazy mi nie zaszkodza ? proszę o radę :)
OdpowiedzUsuńKorektor faktycznie może być problemem, ponieważ większość korektorów jest właśnie tłustawa. Staraj się nakładać go tak, żeby na górnej powiece nie było go zbyt dużo i nie nakładaj przy rzęsach. Na dolej powiece raczej nie powinien szkodzić jeśli go dobrze rozprowadzisz i nie przetransferuje się na górne rzęski. Bazy pod cienie osobiście używałam z ArtDeco ale też starałam się nakładać ją tak, żeby nie znalazła się na rzęsach i przy samej linii rzęs. Nie zauważyłam więc, żeby jej używanie jakoś wpływało na noszenie rzęsek.
UsuńBardzo świetny, fachowy artykuł!
OdpowiedzUsuń