Hej Kochani :*
Jak widzicie nastąpił u mnie okres mocno imprezowy.
Tydzień temu publikowałam relację z Jarmarku Jagiellońskiego, a poprzedni weekend spędziłam na Chmielakach, które dziś właśnie chcę Wam przybliżyć.
Na koniec będzie też wzmianka na temat dzisiejszego wydarzenia :D
Postaram się aby tym razem nie było zbyt wiele pisania - stawiam na zdjęcia...
ahh i pierwszy raz wrzucam dla Was filmiki :D
Co prawda to takie bardzo spontaniczne Chmielakowe video a nie w stylu vloga,
jednak mam nadzieję że trochę urozmaicą mój wpis :)
Ciekawi co dalej ? Zapraszam do czytania :D
Tego dnia niebo było zasnute chmurami i jakoś tak szarawo na dworze,
mimo to pełna optymizmu ruszyłam w drogę (wraz z mężem)
mimo to pełna optymizmu ruszyłam w drogę (wraz z mężem)
Jeszcze w drodze zajechaliśmy do Biedronki i odkryłam tam Desperadosa w puszce :>

Gdy tylko dotarliśmy do Krasnegostawu na niebie ujrzałam taki oto widok - Chmieloty

Odkąd wjechaliśmy do centrum miasta, 30 minut zajęło nam znalezienie miejsca parkingowego...
grunt że się udało :P
grunt że się udało :P
A na rynku widoki typowo festynowe :D
Ciekawa odmiana po ostatniej folklorystycznej imprezie, teraz impreza z kiczem na pierwszym planie :p
Oczywiście były tu nie tylko festynowe stoiska, ale też i ciekawsze okazy.
Ciekawa odmiana po ostatniej folklorystycznej imprezie, teraz impreza z kiczem na pierwszym planie :p
Oczywiście były tu nie tylko festynowe stoiska, ale też i ciekawsze okazy.


Napoje sorbetowe - skusiliśmy się na nie bo tak ładnie i kolorowo wyglądały,
jednak wessać całą szklankę lodu to nie lada wyzwanie ;p
Radzę brać małe porcje :D
jednak wessać całą szklankę lodu to nie lada wyzwanie ;p
Radzę brać małe porcje :D

Poniżej kramik handmade -
Ten styl kojarzy mi się z takim amerykańskim domkiem na prerii, bardzo fajny widok.
Ten styl kojarzy mi się z takim amerykańskim domkiem na prerii, bardzo fajny widok.

Nie zabrakło również pokazów rzemiosła :)


Ja nie wiem co te kule w sobie mają ale po prostu je uwielbiam.
Wyglądają tak słodko i dziewczęco - śliczności
Wyglądają tak słodko i dziewczęco - śliczności

A cennik to mnie rozbroił ;p
CIULOWE OPASKI TIULOWE ^^
CIULOWE OPASKI TIULOWE ^^

Jeszcze jedno urocze stoisko.
Bardzo przyjemnie się na to patrzy jednak mimo wszystko nic bym nie kupiła.
Zawsze mogę sama uszyć coś takiego a może i ładniejsze :P
Bardzo przyjemnie się na to patrzy jednak mimo wszystko nic bym nie kupiła.
Zawsze mogę sama uszyć coś takiego a może i ładniejsze :P

A to mój słodki sobotni zakup :)

Ale co za Chmielaki bez piwa ? :P
Oczywiście piwko też było i to wiele przeróżnych nie znanych mi dotąd rodzajów.
Pokażę kilka z nich ;)
Te urzekły mnie najbardziej - czyż nie są słodkie :D ?
Oczywiście piwko też było i to wiele przeróżnych nie znanych mi dotąd rodzajów.
Pokażę kilka z nich ;)
Te urzekły mnie najbardziej - czyż nie są słodkie :D ?



A te 3 zostały wyróżnione i zabrałam je do domu :D
2 dla teścia, jedno dla mnie :D

Nie mam pojęcia jak wiele osób było w sobotę na Chmielakach ale przejść wzdłuż ulicy to było nie lada wyzwanie.
Ktoś na ochotnika aby policzyć jak wiele głów jest na tym zdjęciu ? :P
ps. to jedynie mały kawałeczek Chmielakowej ścieżki :D
Pomiędzy straganami z piwem to dopiero było zagęszczenie :P
Ktoś na ochotnika aby policzyć jak wiele głów jest na tym zdjęciu ? :P
ps. to jedynie mały kawałeczek Chmielakowej ścieżki :D
Pomiędzy straganami z piwem to dopiero było zagęszczenie :P

Podążając za tłumem dotarłam aż tu - do wesołego miasteczka :D

i pierwszy filmik właśnie z tego miejsca, specjalnie dla Was.
Może video nie najwyższych lotów bo początkowo nawet nie miałam w planach nagrywania czegokolwiek, więc nagranie z rąsi :P
ps. sami też się przejechaliśmy na jednej karuzeli :D
Wieczorkiem w sobotę rozpoczął się koncert - Sylwia Grzeszak nie dojechała
więc zastąpili ją Liber i Natalia Szroder. W niedziele zaś występował Afromental.
Ja się nie pchałam pod scenę bo tam szaleństwo i piski ale Wiola pyknęła jakąś fotkę i mi podesłała
to Wam pokażę :P
więc zastąpili ją Liber i Natalia Szroder. W niedziele zaś występował Afromental.
Ja się nie pchałam pod scenę bo tam szaleństwo i piski ale Wiola pyknęła jakąś fotkę i mi podesłała
to Wam pokażę :P
A potem nasze pierwsze spotkanie :D
Umówiłyśmy się w najbardziej rozpoznawalnym miejscu - czyli przy fontannie, której nie mogłam znaleźć między ludźmi :P
Gdy ją odnalazłam (fontannę ;p) stanęłam w 1 miejscu i czekałam na bieg wydarzeń.
W pewnym momencie zobaczyłam dziewczynę która przechodzi między ludźmi i uśmiecha się do każdej blondynki patrząc jej prosto w oczy :P
Tak to była Wiola - niewyparzona pudernica :D
Po tak ciężkich poszukiwaniach w tłumie udałyśmy się na wspólną konsumpcję złotych trunków :D

Tu jeszcze jeden filmik - pijemy Wasze zdrówko nasi drodzy czytelnicy :D
Tak na prawdę mój mąż zrobił nam psikusa bo miał robić zdjęcie a w rzeczywistości kręcił film.
My jak 2 głupki się ustawiamy, pozujemy, uśmiechamy a tu - ja film kręcę ;p
Wolałam wyciąć ten niezręczny początek ale wrzucam nasz toaścik - wtedy już byłyśmy świadome tego że się nagrywa :P
Takim radosnym akcentem zakończę sprawozdanie z wypadu na Chmielaki pomimo że w niedzielę była powtórka :D
Teraz jeszcze napiszę bardzo szybciutko o wydarzeniach z dnia dzisiejszego
Dzień spędziłam w wyborowym towarzystwie na spotkaniu Blogerek w Chełmie.
Wspólnie z pięcioma blogerkami jadłyśmy, piłyśmy, śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o kosmetykach przez kilka godzin .. hmm ile dokładnie ? szczęśliwi czasu nie liczą ale około 6 chyba ? :D
Nie dość że był to na prawdę świetnie spędzony dzień to jeszcze właśnie dziś obchodziłam urodziny :D
Z rana zaskoczyła mnie Justyna - Urodowe Popołudnie - dzwoniąc do mnie z życzeniami.
Nie spodziewałam się tego kompletnie bo numer podałam jej kiedyś gdy wygrałam na jej blogu rozdanie, zachowała go sobie - taka sprytna bestyjka :D Bardzo dziękuję Ci za życzenia :*
A na samym spotkaniu, nie dość że otrzymałyśmy upominki od firm to jeszcze Madzia - Mazgoo i Klaudia - Czarnulkaa miały specjalnie dla mnie prezenty. Wiedziały nawet co mi wybrać i świetnie trafiły w mój gust.
Pomimo że mam już swoje lata to jednak takie gesty na prawdę mnie cieszą.
Nie uważam że jestem za stara na urodziny bo niby dla czego :D
Życzenia od serca, drobny upominek, czekoladki czy nawet miły liścik to coś co każdy chciałby otrzymać w tym dniu nawet jeśli się nie przyznaje.
Wspólnie z pięcioma blogerkami jadłyśmy, piłyśmy, śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o kosmetykach przez kilka godzin .. hmm ile dokładnie ? szczęśliwi czasu nie liczą ale około 6 chyba ? :D
Nie dość że był to na prawdę świetnie spędzony dzień to jeszcze właśnie dziś obchodziłam urodziny :D
Z rana zaskoczyła mnie Justyna - Urodowe Popołudnie - dzwoniąc do mnie z życzeniami.
Nie spodziewałam się tego kompletnie bo numer podałam jej kiedyś gdy wygrałam na jej blogu rozdanie, zachowała go sobie - taka sprytna bestyjka :D Bardzo dziękuję Ci za życzenia :*
A na samym spotkaniu, nie dość że otrzymałyśmy upominki od firm to jeszcze Madzia - Mazgoo i Klaudia - Czarnulkaa miały specjalnie dla mnie prezenty. Wiedziały nawet co mi wybrać i świetnie trafiły w mój gust.
Pomimo że mam już swoje lata to jednak takie gesty na prawdę mnie cieszą.
Nie uważam że jestem za stara na urodziny bo niby dla czego :D
Życzenia od serca, drobny upominek, czekoladki czy nawet miły liścik to coś co każdy chciałby otrzymać w tym dniu nawet jeśli się nie przyznaje.
A ja się przyznaję i bardzo dziękuję Wam dziewczyny za pamięć :*
Oczywiście relacja ze spotkania pojawi się już na dniach na blogu ale miałam ochotę jeszcze dziś podzielić się z Wami moim entuzjazmem po tak świetnie spędzonym dniu :)
Na koniec życzę każdemu z osobna jak najwięcej takich dni jak moje :)
Całuję i ściskam. Dajcie znać czy takie filmowe wstawki to według Was fajny pomysł :)
Na koniec życzę każdemu z osobna jak najwięcej takich dni jak moje :)
Całuję i ściskam. Dajcie znać czy takie filmowe wstawki to według Was fajny pomysł :)
Afromental był w niedzielę,za dużo piwa chyba było, sobota Ci umknęła,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhehe Racja w sobotę to ten Liber i Szroder zamiast Grzeszczakowej. Szczerze mówiąc koncerty mnie akurat średnio interesowały . Bardziej byłam zainteresowana spędzaniem fajnie czasu w miłym towarzystwie :P Nie należę do osób które lubią się pchać w tłumy żeby zobaczyć z daleka kawałek jakiejś postaci której i tak nie miałabym okazji dobrze zobaczyć. A piwa mało wypiłam niestety lub stety ;p
UsuńAle cudna karuzela, przejechałabym się. :)
OdpowiedzUsuńświetnie się bawiłyście! :) co do piwka to było w czym wybierać :) mnie przerażają takie tłumy, bardziej podziwialiśmy paralotniarzy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie udało nam się wtedy spotkać bo ty od tłumów uciekałaś a ja tam gdzieś się błąkałam między nimi :D
UsuńUwielbiam takie festyny, mam do nich ogromny sentyment bo kojarzą mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karolina
Miałam w tym roku jechać na Chmielaki, ale w końcu nie dotarłam :P
OdpowiedzUsuńO widzisz... To za rok jak się będziesz wybierać dawaj znać :D Może się na piwko spotkamy :D
Usuńswietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA ile piw :) jeszcze nie próbowałam innych piw :)
wole chyba standardy :)
Te co pokazałam to kropla w morzu, tam było na prawdę multum różnych rodzajów. Nawet nie sądziłam że tyle ich jest :P
UsuńJakie extra smaki piwa. Super. Co prawda nie przepadam ogolnie za piwem, ale te chetnie bym sprobowała :) Piękne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńhttp://cherryskyblogg.blogspot.com/
Ja też ogólnie za piwem nie przepadam ale takie słodkie i smakowe to próbuję :D
UsuńWybrałabym się tam :D. Te kufle z drewna świetne, ukochanemu bym kupiła :D
OdpowiedzUsuńWybieraj się za rok i dawaj znać że będziesz :P
UsuńJa byłam na Chmielakach pierwszy raz od dawna, przejadły mi się wcześniej ;p Teraz byłam na Liberze i Afromentalu- super :) Liber na żywo przystojniejszy ;p a piwko z misiem piłam, tylko wersję poziomkową- pyycha :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, nie wpadłyśmy na siebie choć w tym tłumie to właściwie nie dziwne :D Nawet jak się z Wiolą specjalnie szukałyśmy to nie było to łatwe ^^
UsuńTe kolorowe sorbety mnie przerażają :D 100% chemia :D
OdpowiedzUsuńZa to piwka pięknie się prezentują :)
Według mnie to po prostu woda z sokiem tyle że zamrożona :P
UsuńJa nie jestem miłośniczką piwa. Od czasu do czasu trafi się przypadkowo jakieś jasne z sokiem, czasami też jakiś cydr, ale mój syn jest zbieraczem kapsli piwnych i w miarę możliwości zbieramy nowe kapselki przy nadarzającej się okazji :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się, że sprawiłam Ci radość. Na urodziny, życzenia i prezenty nigdy nie jest za późno i nigdy nie jest się za starym. Fotki są rewelacyjne i widzę że impreza udała się na maxa. U nas rzadko dzieje się cokolwiek fajnego. Ostatnio monstertrucki były, ale tak bardzo żenujące i małe, że szkoda było kasy na bilet. Szkoda, że Chmielaki były tak daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam sorbety, nawet teraz bym się napiła ;)
Fajne wydarzenie! I świetny kufel piwosza :D
OdpowiedzUsuńAke frajda:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Sylwia nie dojechała, karuzele kocham, więc byłabym tam cały czas, a piwka z kotem napiłabym się :)
OdpowiedzUsuńDlaczego ja tak zaciągam po Ukrainum ehhh...wait! Może dlatego, że mam blisko heheh :D Mam nadzieję, że będzie okazja na kolejne piwko jak najszybciej :) Super było :)
OdpowiedzUsuń