Hej Kochani
Pierwszy raz na moim blogu robię projekt denko.
Przyznam że bardzo opornie idzie mi wykańczanie produktów a i zbieranie ich do postu też do łatwych zadań nie należy.
Bardzo często puste opakowania same znikają pomimo że trzymam je u siebie w pokoju w koszyczku ;p
No cóż poradzić.
Mimo to, w końcu udało mi się nazbierać kilka "pustaków" i prezentuję dziś zbiór denkowy produktów myjących - tego zużywa się w naszym domu najwięcej więc było najłatwiej :D
Każdy produkt opiszę pokrótce i powiem jak się sprawdził.
Podsumuję też produkty przyznając im takie oto końcowe oceny -
Z chęcią kupię ponownie
Może kupię ponownie
Na pewno nie wrócę do tego produktu
Na pewno nie wrócę do tego produktu
Pierwszy z mojej piątki jest płyn do kąpieli:
Luksja - Choco Orange
Produkt otrzymujemy w ogromnej butli 1000 ml
Dodatkowo cena za którą go kupiłam to naprawdę grosze - zapłaciłam około 5 zł w Biedronce.
Używałam go nie tylko jako płynu do kąpieli ale również jako żelu pod prysznic i sprawdzał się w tej roli równie świetnie.
Niewątpliwą zaletą tego produktu poza ceną jest zapach.
Dla mnie połączenie czekolady i pomarańczy to po prostu ideał szczególnie na chłodniejsze wieczory.
Po użyciu w całej łazience jeszcze bardzo długo unosił się ten słodki aromat.
Oczywiście zapach to już rzecz gustu ale dla mnie jest super.
Biorąc pod uwagę cenę, wielkość jakość i zapach jest to dla mnie świetny produkt.
Nie widzę w nim żadnych minusów, no może butelka ze względu na wielkość jest nieco nieporęczna ale mi nie sprawiła problemów.
Z chęcią kupię ponownie
Kolejny produkt którym się zajmę to płyn do kąpieli
Grace Cole - White Rose & Lotus Flower
Grace Cole - White Rose & Lotus Flower
Został on zakupiony w drogerii Douglas za 34,90zł - 500ml.
Podobnie jak płynu z Luksji, tego również zdarzało mi się używać po prostu jako żelu do mycia ciała.
Zapach jest na prawdę bardzo kwiatowy i przyjemny. Taka woń w pełni rozwiniętych kwiatów.
Cena jest dość wysoka, szczególnie porównując z płynem nr.1 jednak produkt nadrabia swoim wyglądem.
Zdecydowanie wyróżnia go opakowanie, które w moim odczuciu wygląda całkiem ekskluzywnie.
Mamy tu element złota na dozowniku na którym widnieje wypukły napis Grace Cole.
Został on również zwieńczony uroczą różową kokardką - niby taki drobiazg bo przecież każdy może sobie kokardkę zawiązać a jednak coś w tym jest że przyjemniej się kupuje produkt którego wygląd jest dopracowany w każdym calu.
Dodatkowo fajne jest to że wszystkie napisy na butelce są bezpośrednio na niej nadrukowane,
w związku z tym kiedy butelka nam się zaleje to nie pozostaną na niej nieeleganckie zacieki.
Butelka jest łatwa w utrzymaniu czystości i może później zdobić łazienkę jeśli wlejemy do niej inny produkt.
Może kupię ponownie
(tyle że inną wersję, jeśli znajdę butelkę która na prawdę mi się spodoba)
(tyle że inną wersję, jeśli znajdę butelkę która na prawdę mi się spodoba)
I jeszcze jeden produkt z Douglasa to żel pod prysznic
Boutique - Grace Cole - Grapefruit, Lime & Mint
Żel został kupiony również w cenie 34,90zł za 500ml
Jest to tak na prawdę zwykły żel pod prysznic, który w działaniu nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Zapach jest jak dla mnie cytrusowy na co wskazywał z resztą napis na opakowaniu - grejpfrut i limonka jak najbardziej, nie czuję w nim jednak mięty.
Żel ten tak jak kwiatową poprzedniczkę wyróżnia eleganckie opakowanie.
Mamy tu element srebra na górze oraz "dzyndzelek" z zielonego sznureczka :D
Napisy na butelce również są drukowane bezpośrednio na plastiku i nie ulegną dzięki temu wytarciu lub rozmazaniu.
Tak jak u poprzedniczki uważam że warto kupić ten produkt tylko wtedy kiedy butelka na prawdę nam się spodoba i będziemy chcieli aby zdobiła łazienkę.
Podsumowanie będzie więc dokładnie takie jak płynu do kąpieli
Może kupię ponownie
(tyle że inną wersję jeśli znajdę butelkę która na prawdę mi się spodoba)
Nr. 4 w moim denku to żel pod prysznic
Cussons Pure - Super Zingy Burst
(tyle że inną wersję jeśli znajdę butelkę która na prawdę mi się spodoba)
Nr. 4 w moim denku to żel pod prysznic
Cussons Pure - Super Zingy Burst



Cena - około 8 zł za 500ml ( nie pamiętam jednak gdzie go kupiłam )
Ten żel kupiłam ze względu na jego zapach.
Pachnie na prawdę świetnie - owocowo słodko ale z nutką kwaskowatości.
Bardzo przyjemny odświeżający zapach.
Niestety na tym plusy się moim zdaniem kończą.
Żel jest mega-ultra gęsty. Gdy chce się go wydobyć z opakowania to ciągnie się jak jakaś żelka.
Przez to sporo żelu ląduje w okolicach zamknięcia i aplikatora.
Żel oblepił mi całą butelkę i o ile z przodu naklejka jest na folii więc dało się czyścić to z tyłu papierowa naklejka jest w okropnym stanie.
Szczerze nie znoszę kiedy produkty tak mi się brudzą.
Oczywiście można zedrzeć papierową naklejkę i byłoby lepiej jednak żel jest na prawdę ciężki w użytkowaniu i nie chciałabym musieć się z nim więcej męczyć.
Widać też ewidentnie jak trochę żelu dostało się w miejsce zakręcania butelki (pomimo że nigdy tej części nie odkręcałam) co wygląda nie fajnie.
Na pewno nie wrócę do tego produktu
Ostatnie na liście dzisiejszych denek jest
nawilżające mydło w płynie Finale - Mango & Miód
Moja mama kupiła to mydło jakiś czas temu (oraz 2 inne wersje zapachowe)
w Lidlu za cenę 2,69zł za sztukę.
Pozostałe wersje to Grejpfrut i Miód oraz Limetka i Miód,
zostawiłam jednak tylko jedno z opakowań do recenzji.
Możecie je zobaczyć TU - w gazetce Lidla
Zapachy odpowiadają nazwom na opakowaniach i są całkiem przyjemne.
Co do nawilżających właściwości to szczerze mówiąc ich nie zauważyłam.
Moim zdaniem mydła po prostu myją, mojej skóry ani nie nawilżyły ani nie wysuszyły.
Mimo to mydło bardzo fajnie się użytkuje, ma przyjemną konsystencję oraz zapach.
Dozowniki mydeł również są wygodne. Pompki nie zacinały się i nie było z nimi problemów.
Niestety mydełko ma SLS na 2 miejscu w składzie co raczej nie jest zbyt dobre i pewnie wiele osób to zniechęci do kupna.
Jak na tak niską cenę moim zdaniem mydła są całkiem ok, choć szału nie robią.
Ostatnie na liście dzisiejszych denek jest
nawilżające mydło w płynie Finale - Mango & Miód

Moja mama kupiła to mydło jakiś czas temu (oraz 2 inne wersje zapachowe)
w Lidlu za cenę 2,69zł za sztukę.
Pozostałe wersje to Grejpfrut i Miód oraz Limetka i Miód,
zostawiłam jednak tylko jedno z opakowań do recenzji.
Możecie je zobaczyć TU - w gazetce Lidla
Zapachy odpowiadają nazwom na opakowaniach i są całkiem przyjemne.
Co do nawilżających właściwości to szczerze mówiąc ich nie zauważyłam.
Moim zdaniem mydła po prostu myją, mojej skóry ani nie nawilżyły ani nie wysuszyły.
Mimo to mydło bardzo fajnie się użytkuje, ma przyjemną konsystencję oraz zapach.
Dozowniki mydeł również są wygodne. Pompki nie zacinały się i nie było z nimi problemów.
Niestety mydełko ma SLS na 2 miejscu w składzie co raczej nie jest zbyt dobre i pewnie wiele osób to zniechęci do kupna.
Jak na tak niską cenę moim zdaniem mydła są całkiem ok, choć szału nie robią.
Może kupię ponownie
Mieliście któryś z tych produktów ? Co o nich myślicie?
Czy według Was żele z Douglasa są warte zakupu przy takiej cenie ?
Czy według Was żele z Douglasa są warte zakupu przy takiej cenie ?
Ładne denko, lubię żele Luksja :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze, więc fajnie że się podoba :D
Usuńooo z Luksji płyn kuszący :) miałam wersję o zapachu makaroników i była świetna :)
OdpowiedzUsuńzapach makaroników - to musi być rozkosz :>
UsuńMuszę kupić ten z Luksji :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie żele bardzo mnie zaciekawiły :) Bardzo przydatny post
OdpowiedzUsuńCałuje i pozdrawiam :*
To fajnie :) Może wybierzesz coś dla siebie :)
UsuńUwielbiam Luksja - Choco Orange <3 :D
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też. Mam nadzieję że niedługo uzupełnię mój zapas :)
UsuńZnam tylko Luksje i lubię za cenę, wydajność i zapach :)
OdpowiedzUsuńMa świetny stosunek jakości do ceny.
UsuńTe żele z Douglasa wyglądają fajnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dla tego zostały zakupione :)
UsuńJa ostatnio bardzo lubię żele z Avonu, bo są tanie i ładnie pachnące :)
OdpowiedzUsuńA ja jakiś czas temu się do żeli z Avonu zniechęciłam i jakoś nie mogę się ponownie przełamać do kupna :>
UsuńJa wróciłam do avonowych żeli właśnie, a raczej tych płynów w dużych butlach :) kiedyś mieli taki świetny czekoladowy :D
UsuńDla mnie ważne jest, aby żel miał łady zapach :) dlatego wszystkie pięknie pachnące chcę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
hehe. Ja mam podobnie. Bardzo często kupuję ze względu na zapach ale jak widać nie wszystko co ładnie pachnie okazuje się być fajne.
UsuńJa miałabym ochotę na płyn Grace Cole :)
OdpowiedzUsuńMnie też zdecydowanie powoli i słabo idzie denkowanie produktów ;) Jeśli o żele chodzi, bardzo lubię żel z Yves Rocher Jardins du Monde o zapachu Karamboli :) Choć zarzekałam się, że żadnego z tych żeli nie kupię, bo są tak małe i pewnie niewydajne ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego żelu YR ale zapach Karamboli mnie zaciekawił ::>
UsuńNie miałam żadnego z opisywanych przez Ciebie żeli, najbardziej zainteresował mnie chyba ten cytrusowy.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te żele luksja najbardziej muffinowy i wafelkowy tej wersji jeszcze nie miałam <3
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG ZAPRASZAM-KLIKNIJ
A ja jeszcze nie miałam żadnej innej wersji ale jak tak wypisujecie mi nazwy muffinkowe, macaroons itd. to po prostu ślinka mi cieknie :D
UsuńSzczerze to mnie najbardziej przyciąga ten żel z Luksji :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z twojego denka :)
OdpowiedzUsuńPłyny do kąpieli ... moja obsesja ;) mimo że ogólnie chyba nie służą mojej skórze i w większości lubią wysuszać, to nie mogę się oprzeć. Najważniejszy jest zapach. Mimo wieeelu prób najlepiej wg mnie pachną płyny i żele Palmolive, a ten fioletowy... ja robię jeszcze tak, że wlewam płyn dla zapachu, i parę kropli oliwki jakiejś dla nawilżenia skóry :) polecam ten patent :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam piękne zapachy i na to głównie zwracam uwagę wybierając kolejny żel :>
UsuńOlejki też dodaję sobie czasem do kąpieli :)
nie miałam żadnego, ale skusiłabym się na jakiś :)
OdpowiedzUsuńnie miała ale te buteleczki takie łądne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel :)
OdpowiedzUsuń