Dopiero co pokazywałam Wam urodzinowe pudełko ShinyBox, a już przybiegam z kolejnym Open Boxem :D.
Tym razem otwieram przed Wami pudełeczko Inspired By UROK XIV.
Tym razem otwieram przed Wami pudełeczko Inspired By UROK XIV.
Jeśli więc jesteście ciekawi, czym zaskoczyła mnie najnowsza edycja, zapraszam do czytania :).
1.
Zmywalny make-up do ciała Body Blur Instant HD Skin Finish VITA LIBERATA
W pudełku znalazła się miniaturka, a właściwie 2 miniaturki o łącznej pojemności 14ml
(cena pełnowymiarowego opakowania to 179zł/100 ml)
W pudełku znalazła się miniaturka, a właściwie 2 miniaturki o łącznej pojemności 14ml
(cena pełnowymiarowego opakowania to 179zł/100 ml)
Był to produkt zamienny i w boxie mógł się też trafić samoopalający Lotion.
Powiem Wam szczerze, że marka ciekawiła mnie już od dawna. Nie wiem, czy jest jakiś posiadacz IG, który nie widział przynajmniej jednego zdjęcia z tymi produktami ;).
Ja widziałam ich już całe mnóstwo i czytałam wiele zachwytów, więc od dawna miałam ochotę sprawdzić je na własnej skórze. Jedna z miniaturek oczywiście natychmiast poszła w ruch i muszę przyznać, że produkt jest bardzo przyjemny. Ma formułę podobną do podkładu i nadaje koloryt, w bardzo przyjemnej tonacji (nie jakaś pomarańczka). Wygląda ładnie nawet na mnie, a jak zapewne już wiecie, mój odcień skóry to porcelana :D. Kosmetyk równomiernie się rozprowadza i nie pozostawia smug. Nie miałam jednak jeszcze czasu, aby go dogłębnie przetestować, więc nie wiem jak będzie z trwałością.
Powiem Wam szczerze, że marka ciekawiła mnie już od dawna. Nie wiem, czy jest jakiś posiadacz IG, który nie widział przynajmniej jednego zdjęcia z tymi produktami ;).
Ja widziałam ich już całe mnóstwo i czytałam wiele zachwytów, więc od dawna miałam ochotę sprawdzić je na własnej skórze. Jedna z miniaturek oczywiście natychmiast poszła w ruch i muszę przyznać, że produkt jest bardzo przyjemny. Ma formułę podobną do podkładu i nadaje koloryt, w bardzo przyjemnej tonacji (nie jakaś pomarańczka). Wygląda ładnie nawet na mnie, a jak zapewne już wiecie, mój odcień skóry to porcelana :D. Kosmetyk równomiernie się rozprowadza i nie pozostawia smug. Nie miałam jednak jeszcze czasu, aby go dogłębnie przetestować, więc nie wiem jak będzie z trwałością.
2.
Skoncentrowane serum Synchrovit C SYNCHROLINE
Jest to produkt pełnowymiarowy o pojemności 5ml, w cenie 35zł.
To jest taka miniaturowa ampułeczka 5ml i powiem szczerze, że domyślam
się, iż może to być świetny produkt. Ze względu jednak na to, że teraz
mamy mocne słonko, zamierzam zostawić sobie go na jesień.
Stosowanie produktów z wysoką zawartością witaminy C w trakcie
ekspozycji na słońce, może się skończyć przebarwieniami, więc wolę zaczekać.
Ogólnie produkt więc oceniam pozytywnie, ale osobiście uważam, że takie produkty powinny lądować w boxach właśnie w okolicy jesieni, a nie w lecie. Jeśli ktoś nie będzie wiedział o możliwości pojawienia się przebarwień w takiej sytuacji, może sobie tylko kłopotu narobić i przez to będzie miał też negatywne zdanie o produkcie, który w rzeczywistości może być bardzo fajny.
Ogólnie produkt więc oceniam pozytywnie, ale osobiście uważam, że takie produkty powinny lądować w boxach właśnie w okolicy jesieni, a nie w lecie. Jeśli ktoś nie będzie wiedział o możliwości pojawienia się przebarwień w takiej sytuacji, może sobie tylko kłopotu narobić i przez to będzie miał też negatywne zdanie o produkcie, który w rzeczywistości może być bardzo fajny.
3/4.
Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów z serii Basil Element VIS PLANTMamy tu miniaturkę 75 ml (cena produktu pełnowymiarowego to 19,99zł/300ml)
Odżywka wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów z serii Basil Element VIS PLANT
To również miniaturka 75 ml (produkt pełnowymiarowy kosztuje 29,99zł/300ml)
Po przeczytaniu, iż jest to produkt z ekstraktem z bazylii, zaczęłam się od razu obawiać czy zniosę ten zapach ;p (nie lubię zapachów zieleniny). Okazało się jednak, że nie jest źle.
Szampon ma dość specyficzny zapach, ale nie jest on intensywny i "śmierdziuszkowaty", więc ok.
Odżywka natomiast pachnie bardzo przyjemnie i słodko.
Z samą marką nie miałam dotąd styczności, więc jeszcze nie wiem czego się spodziewać, ale jestem ciekawa.
Szampon ma dość specyficzny zapach, ale nie jest on intensywny i "śmierdziuszkowaty", więc ok.
Odżywka natomiast pachnie bardzo przyjemnie i słodko.
Z samą marką nie miałam dotąd styczności, więc jeszcze nie wiem czego się spodziewać, ale jestem ciekawa.
5.
Polski peeling enzymatyczny z granulkami wosku jojoba JADWIGA.Otrzymałam pełnowymiarowe opakowanie 50ml, o wartości 28,50 zł.
Peeling mnie zaciekawił, bo aktualnie nie mam żadnego fajnego na swojej półce.
Powiem jednak szczerze, że osobiście wolę typowe "zdzieraki" z drobinkami, niż peelingi enzymatyczne, więc jeszcze nie wiem, czy będę go używała. Być może przekażę go mamie lub komuś z rodziny, kto ma delikatniejszą skórę, o nieco innych potrzebach niż moja ;).
Powiem jednak szczerze, że osobiście wolę typowe "zdzieraki" z drobinkami, niż peelingi enzymatyczne, więc jeszcze nie wiem, czy będę go używała. Być może przekażę go mamie lub komuś z rodziny, kto ma delikatniejszą skórę, o nieco innych potrzebach niż moja ;).
6.
Świeca sojowa CALM Lawenda & Pomarańcza GREEN BAZAR
Ma ona wartość 35zł
Świeczka właściwie jak świeczka :D. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Zwykła kwadratowa świeczka w szkle, jednak trzeba jej przyznać, że zapach ma intensywny.
Już po otwarciu samego Boxa poczułam ten zapach i zastanawiałam się, cóż to tak pachnie :>.
Zapach przyjemny, jednak dość mocno intensywny i z bliska bardzo mocno czuć lawendę (po zapaleniu zapach pewnie będzie jeszcze mocniejszy).
Nie jestem może jakąś zagorzałą przeciwniczką lawendowego aromatu, jednak nie przepadam, jeśli jest go zbyt dużo.
Nad świeczką więc jeszcze się zastanowię, czy ją palić, czy komuś oddać.
Cała zawartość pudełka
(*Poza produktami wypisanymi powyżej, w pudełku była jeszcze próbeczka Jadwiga Balsam Kakaowy, widoczna po lewej stronie zdjęcia).
(*Poza produktami wypisanymi powyżej, w pudełku była jeszcze próbeczka Jadwiga Balsam Kakaowy, widoczna po lewej stronie zdjęcia).
Jak widzicie w pudełku mamy przewagę miniaturek, a produkty pełnowymiarowe są dwa.
Uważam jednak, że znalazły się tu bardzo ciekawe marki, co przemawia zdecydowanie na duży plus tego boxa.
Dotychczas znałam chyba tylko Synchroline, więc faktycznie dla mnie to sporo nowości do przetestowania.
Oczywiście nie wszystko jest dla mnie odpowiednie, jednak uważam, że pudełeczko warte jest swojej ceny - 39zł + 10zł za wysyłkę. Dodam tylko, że zawartość spodobała się tak wielu osobom, że pudełeczka Urok XIV już się wyprzedały.
Pozostało więc czekać na kolejną edycję, a wtedy zamówić ją będziecie mogli tu - klik.
Warto jednak obserwować, bo kto wie, może jeszcze jakieś pojedyncze sztuki trafią do sprzedaży ;).
Co myślicie o pudełeczku UROK ?
Wolicie mieć w boxie kilka miniaturek droższych kosmetyków, czy więcej tańszych pełnowymiarowych produktów ?
W szkole pracujemy na produktach Jadwigi, więc przygarnęłabym peeling :)
OdpowiedzUsuńO widzisz. Dobrze wiedzieć, że są ciekawe :)
UsuńFajna zawartość boxa , udanego testowania :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale zapowiadają się fajnie :) Szkoda tylko, że tak mało pełnowymiarowych jest.
OdpowiedzUsuńNo tak. Tylko 2, ale szczerze mówiąc wolę to niż kolejny balsam z Rossmanna ;).
UsuńBardzo fany zestaw kosmetyków do przetestowania
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZawsze masz takie piękne zdjęcia że się napatrzeć nie mogę! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*
UsuńPeeling enzymatyczny mnie ciekawi, koniecznie daj znać jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem czy będę go osobiście używała, ale jeśli tak, to dam znać.
Usuńwyjazdowy/podróżniczy zestaw
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Ale fajny
UsuńMam próbki tego wzmacniającego szampony oraz odżywki - muszę je w końcu zużyć :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się u Ciebie sprawdzą :)
UsuńJa mam dobre doświadczenia z serią Basil Element Vis Plantis. :)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć :)
UsuńJakoś nie do końca podoba mi się te pudełeczko. Markę VITA LIBERATA znam i lubię i to ona najbardziej spodobała mi się z całego zestawu
OdpowiedzUsuńZależy co kto lubi. Pudełeczko na pierwszy rzut oka może "szału nie robi", jednak ja jestem zadowolona, że znalazły się w nim produkty, których nie znam.
UsuńPowoli chyba zaczynam mieć dość drogeryjnych balsamów do ciała, które napadają mnie na każdym kroku ;p. Dlatego uważam, że edycja nie jest zła, choć przyznaję, że bywały i lepsze.
Zaciekawił mnie peeling Jadwiga, chętnie bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJa raczej oddam go na rozdanie. Peelingi enzymatyczne zawsze były dla mnie zbyt delikatne, więc chyba i tym razem nie ma sensu otwierać opakowania. Z pewnością ktoś z delikatniejszą cerą się z niego ucieszy.
UsuńA mi jakoś smutno było po otwarciu tego boxa... Takie małe te produkty wszystkie.
OdpowiedzUsuńTo fakt, że małe i nie ukrywam, że nie był to box moich marzeń, jednak serio czasem wolę miniaturki ciekawych produktów, niż kolejny balsam z Rosska za 10 zł ;)
UsuńThis design is wicked! You most certainly know how to keep a reader
OdpowiedzUsuńentertained. Between your wit and your videos, I
was almost moved to start my own blog (well, almost...HaHa!) Fantastic job.
I really enjoyed what you had to say, and more than that,
how you presented it. Too cool!