Hej Kochani :*
Dziś mam dla Was post 3 w 1, czyli 3 recenzje w jednym poście :D
Ostatnio przedstawiam bardzo dużo pielęgnacji, dla tego postanowiłam, że zamiast zarzucać Was kilkoma postami napiszę jeden z większą ilością produktów.
Mam nadzieję, że dzięki temu każdy znajdzie tu coś co go zaciekawi :)
Na dobry początek, chcę przedstawić Cukrowy Peeling Tutti Frutti Farmona.
Peeling ma konsystencję stałą ale lekką za razem.
Kiedy pierwszy raz dotknęłam produktu w opakowaniu, miałam wrażenie jakbym dotykała jakiegoś musu (skojarzyło mi się to z deserem Panna Cotta).
Produkty Tutti Frutti są znane ze swoich wspaniałych zapachów.
Tak jest i w tym wypadku - Zapach jest cudowny kwaskowato - słodki, pachnący owocami egzotycznymi. Świetne połączenie <3
Jest to peeling cukrowy, więc ciało peelingują nam kryształki cukru.
Nie jest to bardzo ostry scrub a drobinki rozpuszczają się po chwili masażu.
Dla mnie jest to peeling do codziennej pielęgnacji, jest na tyle delikatny że nie mam potrzeby stosowania go przy pomocy rękawicy, wystarczą dłonie :)
Jak w większości peelingów w składzie na samym początku jest niestety parafina.
Ogólnie skład do naturalnych nie należy i osoby o wrażliwej cerze, ze skłonnością do zapychania powinny na niego uważać.
Mnie peelingi z parafiną nie zapychają i dobrze się sprawdzają ale wiem, że niektórzy ich nie tolerują.
Scrub sprawdza się u mnie bardzo fajnie, choć znów denerwuje mnie tłusta powłoczka którą zostawia na skórze.
Piszę "znów", bo niedawno pisałam post o innym peelingu, który posiadał tę samą wadę.
Mimo wszystko Tutti Frutti jest mniej tłusty niż opisywany poprzednik a jego ogromną zaletą jest ten cudny zapach, który sprawia że pomimo tłustości mam ochotę się nim "ciapać" przy każdej kąpieli :D
Piszę "znów", bo niedawno pisałam post o innym peelingu, który posiadał tę samą wadę.
Mimo wszystko Tutti Frutti jest mniej tłusty niż opisywany poprzednik a jego ogromną zaletą jest ten cudny zapach, który sprawia że pomimo tłustości mam ochotę się nim "ciapać" przy każdej kąpieli :D
--------------------------------------------------------------------------------------------
To okrągłe coś, które widzicie na powyższym zdjęciu jest to Pumeks Hammam.
100% naturalny, marokański pumeks, wykonany z gliny.
Przyznam, że pierwszy raz gdy wzięłam do ręki to coś, co wyglądało jak średniowieczny stempel, do głowy mi nie przyszło do czego on służy :D
Dopiero po przeczytaniu opisu dowiedziałam się iż jest to pumeks ! - eureka :P
Od samego początku bardzo mnie zaciekawił ,więc nie musiał długo czekać na pierwsze użycie.
Zaraz po zrobieniu fotek na bloga zabrałam go do łazienki w celu wypróbowania przy najbliższej okazji.
Podczas zanurzenia go w wodzie, pumeks początkowo zaczyna wydawać specyficzny piszczący dźwięk. Jest to spowodowane bąbelkami które wydostają się z jego porowatej struktury.
Jak z niego korzystać ?
Najpierw należy namoczyć skórę a później wykonywać koliste ruchy.
Moje pięty po użyciu pumeksu są bardzo gładziutkie a sam zabieg można wykonywać bez użycia jakichkolwiek środków myjących. Wystarczy czysta woda.
Pumeks nie jest bardzo ostry ale wystarczający aby złuszczyć martwy naskórek.
W kwestii samego użycia jest bardzo wygodny.
Odpowiada mi on dużo bardziej niż standardowe pumeksy w kostce a to wszystko za sprawą rączki, która znacznie ułatwia masaż wykonywany przy jego pomocy.
Jego wadą jest zbieranie się martwego naskórka pomiędzy żłobieniami.
Dotyczy to z resztą wszystkich pumeksów.
Pumeks Hammam jest jednak według mnie bardziej higieniczny.
Można usunąć z niego zanieczyszczenia przy pomocy szczoteczki do zębów, przy czym w standardowym pumeksie który ma bardzo wiele maleńkich otworków jest to prawie niemożliwe.
Rzecz jasna nie używajcie tej szczoteczki, której używacie aktualnie do swoich perełek :P
Bardzo dobrą cechą tego produktu jest jego cena.
Pumeks ten można kupić za jedyne 5 zł na stronie MAROKOSKLEP
Co prawda, pumeks wystarczy zwilżyć wodą ale można nałożyć też na niego środek myjący. Próbowałam z peelingiem ale to bez sensu, ponieważ wchodzi on w szparki i nie dotyka skóry. Za to mydło w płynie czy żel pod prysznic sprawdzają się fajnie i nadają dodatkowy poślizg.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec zostawiłam sobie świąteczne mydełko w kształcie choinki ScandiaCosmetics
Mydełko ma dość przyjemny skład, dobrze oczyszcza i sprawdza się w codziennej pielęgnacji.
Mydli się świetnie. W przypadku niektórych naturalnych mydeł występuje specyficzna lekka kremowa pianka, tymczasem choinka pieni się jak mydła w płynie :D
Na sucho pachnie cytrynowo, jednak po umyciu rąk wyczuwalny jest raczej zapach szarego mydła niż cytryny.
Skóra po użyciu mydła-choinki jest taka jak po użyciu innych naturalnych mydeł, czyli lekko tępa w dotyku.
Takie uczucie szczególnie cenią sobie starsze osoby, które kiedyś używały tylko mydeł w kostkach. Ja, tak jak pewnie większość młodych osób muszę się na nowo przyzwyczajać do tego uczucia :P
Ogólnie rzecz ujmując :
Jest to fajne mydełko dla wszystkich fanów mydeł w kostkach.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatni rzut okiem na opisywane produkty :)
Co z dzisiejszego postu Was najbardziej zaciekawiło ?
pielęgnacja, naturalne mydło, body scrub, natural soap, natural clay pumice, cody care, tutti frutti scrub, sugar body scrub, fruity peeling
Też mnie irytuje ta tłusta powłoka po zrobieniu peelingu, ale akurat w przypadku Farmony tego u siebie nie zauważyłam. A pumeks jest cudowny, nie dość, że świetnie się spisuje, to jeszcze jest idealnym gadżetem ozdabiającym łazienkę! :)
OdpowiedzUsuńA ja ją uwielbiam! :) Chętnie wypróbowałabym wszystkie produkty.
UsuńA masz tą samą wersję peelingu ? Może w zależności od wersji jest różnie z tłustością. Ja wcześniej miałam Tutti Frutti mały taki w buteleczce i też nie był tłusty więc zdziwiła mnie tłustość w tym .
UsuńZmartwie Was ale i rozwieje wątpliwości - chyba wszystkie peelingi tej serii to mają przynajmniej ta zielona wersja z kwii,
UsuńMonia te małe buteleczki nie sa peelingami cukrowymi :) miałam fioletowy i byłam przeszczęsliwa <3
No właśnie zdziwiło mnie że Czoko twierdzi że jej nie jest tłusty.
UsuńWiem że w małych buteleczkach to nie cukrowe, tamten był dużo ostrzejszy i drobinki nie znikały tak jak w tym cukrowym ale nie pamiętam dokładnie co on w sobie miał :)
Też miałam fioletowy hehe :D Super był
miałam kiedyś peelingi z tutti frutti ale w buteleczkach i byłam bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńTen w buteleczkach też miałam i był bardzo fajny :)
UsuńTa wersja Tutti Frutti jest moją ulubioną, ale chyba w Auchan widziałam kiedyś serię cynamonową... do tej pory żałuję,że nie kupiłam - bo nigdzie już nie widziałam jej później.
OdpowiedzUsuńJeszcze na pewno się trafi :)
UsuńTa wersja Tutti Frutti jest moją ulubioną, ale chyba w Auchan widziałam kiedyś serię cynamonową... do tej pory żałuję,że nie kupiłam - bo nigdzie już nie widziałam jej później.
OdpowiedzUsuńNiestety mydło ma fatalny skład
OdpowiedzUsuńSerio mydło czy może peeling ? Przyznam że się w niego nie zagłębiałam tylko zobaczyłam że jest dużo wyciągów, olejków i masło shea więc uznałam że jest fajne. A co w nim takiego fatalnego ?
UsuńDoczytałam że tetrasodium EDTA i tetrasodium Etidronate są to składniki które mogą być dodawane tylko w określonym stężeniu do kosmetyków ale kurcze nie znalazłam właściwie żadnych konkretów czemu akurat tak. Powiesz mi coś więcej ? Nie znam się aż tak dobrze na składach a skoro jest tak fatalny to chciałabym wiedzieć czemu.
UsuńObecnie mam cukrowy peeling z tej firmy ale z serii Brzoskwinia i Mango, jest całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńja używam pumeksu z peelingiem i sprawdza mi się dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńNie wchodzi ci za bardzo peeling w te wgłębienia ? Dla mnie to trochę marnotrawstwo peelingu kiedy większość jego włazi mi w dziury :P
Usuńja jestem taka ciekawa tego pumeksu, ale co idę po prysznic to zapominam zabrać go z szafki :p
OdpowiedzUsuńhehe to musisz zrobić tak jak ja. Zrobić fotki i od razu zanieść do łazienki :D
UsuńBardzo lubię peelingi Farmony :)
OdpowiedzUsuńPoczytałam sobie opinie o produktach.Na pewno mydełko jest ciekawe z wyglądu i jest do skóry delikatnej i wrażliwej mam taką na twarzy inne partie ciała normalne.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten pumeks ;) na tym jednym zdjeciu wygląda jak jakieś ciastko ;D
OdpowiedzUsuńHehe faktycznie można go skojarzyć z ciastkiem :D
Usuńmatko ja się mega boję tego pumeksu haha nie wiem kiedy zacznę go używać w końcu xDDD
OdpowiedzUsuńNie ma się co bać, jest dość delikatny :)
UsuńJa jeszcze tego pumeksu nie używałam ale widzę, że sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy tych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuń