Dziś mam dla Was recenzję, o którą sami prosiliście, kiedy tylko pokazałam pudełeczko pełne kosmetyków Golden Rose :)
Tak wiem, minęło już trochę czasu od tej pory, jednak ja nie zapominam i cały czas myślałam o tym wpisie :>
Przedstawię więc dwa kremowe produkty w sztyfcie do konturowania na mokro - rozświetlacz oraz róż :)
ps. Pewnie zauważyliście, że ostatnio wpisy pojawiają się rzadziej? Razem z mężem kończymy akurat sezon w firmie i musimy domknąć wszelkie sprawy, dopiero wtedy z otwartą głową będę mogła przysiąść do tworzenia większej ilości wpisów. Na razie jednak musicie mi to wybaczyć :)
Tak wiem, minęło już trochę czasu od tej pory, jednak ja nie zapominam i cały czas myślałam o tym wpisie :>
Przedstawię więc dwa kremowe produkty w sztyfcie do konturowania na mokro - rozświetlacz oraz róż :)
ps. Pewnie zauważyliście, że ostatnio wpisy pojawiają się rzadziej? Razem z mężem kończymy akurat sezon w firmie i musimy domknąć wszelkie sprawy, dopiero wtedy z otwartą głową będę mogła przysiąść do tworzenia większej ilości wpisów. Na razie jednak musicie mi to wybaczyć :)
Charakterystyka
Oba produkty są zamknięte w owalnych opakowaniach z czarnego matowego plastiku.
Na zewnątrz znajduje się elegancki złoty nadruk z nazwą marki oraz podpisem produktu, aby bez otwierania i obracania go do góry dnem było wiadomo, co znajduje się wewnątrz.
Produkty mają formę kremowych sztyftów, z wygodną możliwością wykręcania. Każdy sztyft ma początkowo około 3,5cm wysokości a ich średnica to 1,7cm. Na oko nie da się zauważyć pomiędzy nimi różnicy (poza kolorem rzecz jasna :)), jednak róż jest odrobinkę cięższy (10,5g) niż rozświetlacz, który waży 9,5g .
Różnią się też odrobinę swoją formułą i konsystencją.
Rozświetlacz jest bardziej kremowy i gładko sunie po skórze (jakby z lekkim poślizgiem), podczas gdy róż jest wciąż kremowy, jednak przez swoją bardziej matową formę stawia troszkę większy opór podczas aplikacji.
Są to kosmetyki stworzone z myślą o konturowaniu na mokro, więc należy je aplikować jeszcze przed przypudrowaniem cery. Po przypudrowaniu utyrzumują się idealnie przez cały dzień. No, chyba że będziecie pocierać policzki, to wtedy żaden kosmetyk nie wytrzyma :P.
Rozświetlacz, jak i róż (w kilku wersjach kolorystycznych) dostępne są w takiej samej cenie 19,90zł na stronie producenta.
Golden Rose Creamy Blush Stick 104
Róż, który Wam przedstawiam ma numerek 104, czyli według swatchy na stronie Golden Rose, najchłodniejszy z całej gamy.
Na żywo nie jest to jednak bardzo chłodny odcień. Powiedziałabym, że to taki kolor naturanego rumieńca u dziecka :) Ten róż na mojej skórze wygląda właśnie jak taki lekki, młodzieńczy rumieniec, więc powinien się spodobać każdej kobietce, która lubi dość naturalny makijaż, bez przerysowanego efektu. Może nie jest to mój ideał kolorystyczny, ponieważ na co dzień wybieram typowo chłodne róże (takie w stylu barbie :P ) jednak uważam, że znajdzie on spore grono zwolenniczek.
Myślę, że swatche i zdjęcia w tym poście dość dobrze oddają kolor ( w każdym razie na moim monitorze :D ), więc zobaczcie niżej jak wygląda :)
Natężenie różu można stopniować, w zależności od tego, jak dużo go nałożycie.
Oczywiście po naniesieniu na skórę należy go jeszcze rozblendować, więc docelowo będzie trochę mniej widoczny, niż produkt nałożony bezpośrednio ze sztyftu.
W kwestii blendowania, róż nie sprawia żadnych problemów. Można dzięki niemu stworzyć piękne, naturalne przejścia z waszego odcienia skóry (podkładu), czy z innych produktów do konturowana na mokro.
Nie jest on mokry a kremowy, więc nie tworzy plam i bardzo równomiernie rozprowadza się na skórze.
Róże te dostępne są w 6 kolorach do wyboru.
Golden Rose Highlighter Stick 01 Bright Gold
Niech Was jednak nie zmyli nazwa, ponieważ nie jest to typowe złoto (żółte).
Kolor tego rozświetlacza w rzeczywistości jest szampański, czyli takie jakby srebrzyste złoto w jasnej tonacji.
Na skórze tworzy przepiękną rozświetlającą taflę, która idealnie odbija światło.
Nie daje przy tym efektu dyskotekowego błysku z brokatem - nic z tych rzeczy.
Można powiedzieć, że jest w nim bardzo drobniuteńki, skrzący się pyłek, jednak jest on niemalże niewidoczny gołym okiem i na skórze tworzy cudny efekt rozświetlenia płaszczyzny, na którą kosmetyk został nałożony.
Tak jak róż, blenduje się bardzo przyjemnie i ładnie współpracuje z innymi kosmetykami.
Rozświetlacz ten dostępny jest w 2 kolorach - taki jaki ja posiadam, czyli szampański oraz wpadający w róż.
Czas na Swatche :)
Jeśli lubicie zabawę z konturowaniem na mokro, to z czystym sumieniem mogę Wam polecić produkty w sztyfcie Golden Rose. Są świetne jakościowo i bardzo dobrze napigmentowane. Idealnie się rozprowadzają na skórze i łatwo blendują przy pomocy pędzla, gąbeczki, czy nawet palców. Dostępne są też w różnych wersjach kolorystycznych, dzięki czemu możecie wybrać odcień odpowiedni dla siebie.
Znacie produkty w sztyfcie Golden Rose ? :)
Amazing highlighter dear! :)
OdpowiedzUsuńThank You :)
UsuńObydwa są piękne, mają śliczne kolory i żaden z nich by się u mnie nie zmarnował :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście TUTAJ ? Dzięki ;*
Fajnie, że kolorki przypadły Ci do gustu. Oki kliknę :>
UsuńNie próbowałam jeszcze konturowania na mokro, ale kolory tych produktów są świetne :)
OdpowiedzUsuńW moje upodobania szczególnie wpisał się rozświetlacz, ale róż też niczego sobie :)
UsuńRozświetlacz mega
OdpowiedzUsuńPiękny efekt daje :)
UsuńKupiłam sobie niedawno rozświetlacz nr 02 i niedługo zaczynam testowanie :)
OdpowiedzUsuńOoo 02 też jestem ciekawa. Musi być super :)
UsuńNie konturowałam wcześniej na mokro, jednak te produkty wyglądają bardzo ładnie, zwłaszcza rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że rozświetlacz ma spore grono zwolenników :)
UsuńŚwietnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo ładnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńten rozświetlacz <3
OdpowiedzUsuńŚwietny jest.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach. Różu używam "na sucho", a rozświetlacza dopiero poszukuję. Nie mam pojęcia na jaki się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od Twoich oczekiwań. Ja mam sporą ilość rozświetlaczy i część różni się dość mocno. Zależy, czy chcesz na sucho, czy właśnie na morko i w jakim odcieniu, czy z większymi drobinkami czy bardziej efekt tafli. Sporo jest parametrów, które można brać pod uwagę, więc gdybyś napisała coś więcej, to być może mogłabym jakiś polecić.
UsuńRóż bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo super :)
Usuńrozświetlacz wygląda bosko, ale nie dla mnie takie błyskotki ;(
OdpowiedzUsuńCzemu nie dla Ciebie ? Ze względu na tłustą cerę ? Na taką też można nakładać rozświetlacz, trzeba po prostu odpowiednio sobie dobrać kosmetyki.
UsuńUwielbiam Golden Rose, niedługo mam urodziny więc muszę sobie sprawić coś znowu :D !
OdpowiedzUsuńTo akurat świetna okazja :)
Usuńcudeńka!!! :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo fajnie
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTak siędzę i się zastanawiam, czy bardziej podobają mi się Twoje zdjęcia czy ten rozświetlacz ;)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję :> Bardzo mi miło :*
UsuńRozświetlacz jest śliczny :)
OdpowiedzUsuń