

Nie, to nie będzie o wodzie termalnej :D. Ona stanowi jedynie uzupełnienie podczas stosowania drugiego produktu z powyższej fotografii :). Jeśli więc jesteście ciekawi cóż to takiego i w jaki sposób ten produkt działa na moją cerę, zapraszam do czytania.

Nie będę Wam tu jednak opowiadać o obietnicach producenta, tylko od razu przechodzę do swojej opinii ;)
Maseczka jest zamknięta w poręcznej tubce 50ml i ma stosunkowo gęstą, ale zarazem jakby lekko żelową konsystencję.
Sam kolor maski jest przezroczysto-kremowy i po rozprowadzeniu na skórze całkowicie znika. Zapach jest bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny.
Sposób użycia:
Nakładamy cienką warstwę maseczki i zostawiamy na 10 minut.
Po 10 minutach maseczkę należy spryskać wodą termalną i delikatnie przetrzeć wacikiem, aby usunąć nadmiar produktu.
Skład :
AVENE THERMAL SPRING WATER (AVENE AQUA). CYCLOMETHICONE. GLYCERIN. PEG-4. PEG/PPG-18/18 DIMETHICONE. ALUMINUM SUCROSE OCTASULFATE. WATER (AQUA). DIMETHICONE CROSSPOLYMER. PHENOXYETHANOL.RUSCUS ACULEATUS ROOT EXTRACT. SODIUM CHLORIDE. TOCOPHERYL ACETATE.

Przyznam się Wam, że nie mam szczególnie wymagającej i kapryśnej cery, jednak wiadomo, że zdarzają jej się gorsze dni ;).
Po tę maseczkę sięgam więc zawsze, kiedy w jakiś sposób podrażnię sobie cerę : po kwasach, bardzo mocnych peelingach, a nawet po botoksie.
W ulotce wyczytałam, że maseczka jest niezwykle delikatna i dlatego może być stosowana właśnie po różnorodnych zabiegach kosmetycznych.
Jako że tuż po botoksie nie chciałam (bałam się) stosować "zwyczajne" produkty, to bez zastanowienia postanowiłam sięgnąć właśnie po tę maseczkę i wiecie co ? Według mnie jest dokładnie tak, jak pisze producent.
Maseczka sprawdza się idealnie na mojej podrażnionej cerze i jest naprawdę niesamowicie łagodna. Sprawia, że skóra bardzo szybko się regeneruje i nie pojawiają mi się po niej żadne podrażnienia.
Jako że tuż po botoksie nie chciałam (bałam się) stosować "zwyczajne" produkty, to bez zastanowienia postanowiłam sięgnąć właśnie po tę maseczkę i wiecie co ? Według mnie jest dokładnie tak, jak pisze producent.
Maseczka sprawdza się idealnie na mojej podrażnionej cerze i jest naprawdę niesamowicie łagodna. Sprawia, że skóra bardzo szybko się regeneruje i nie pojawiają mi się po niej żadne podrażnienia.
Zazwyczaj stosuję ją sobie wieczorkiem i do rana wszelkie podrażnienia znikają.
Nie oczekujcie jednak od tej maseczki nie wiadomo jakich cudów.
Jest to po prostu łagodząca, delikatna maseczka dla skóry podrażnionej.
Dodatkowo delikatnie nawilża, ale nie jest to efekt super nawilżenia.
Myślę więc, że dla osób z podobną cerą do mojej, czyli niezbyt wymagającą, która tylko czasem kaprysi, będzie to fajny produkt na takie gorsze dni.
Nie wiem jednak, jak by się sprawdziła w przypadku cer bardziej problematycznych, mocno zaczerwienionych czy trądzikowych, ponieważ jak wspominałam, produkt jest bardzo delikatny, więc możliwe, że działanie mogłoby się okazać dla niektórych zbyt słabe. To jednak każdy musi już sprawdzić indywidualnie.
Ja jestem zadowolona z działania tej maseczki :).
Znacie produkty Avene ? Lubicie ?
Z marki Avene stosowałam jedynie wodę termalną i próbki kremu na dzień :) Jestem ciekawa jak maska sprawdziłaby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńNo to już pierwsze kroczki z Avene za Tobą :)
UsuńJa niestety zbyt dobrze tych produktów nie znam, ale z pewnością kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze będziesz miała okazję :)
UsuńZnam i lubię. Mam sentyment do ich wody termalnej ;-)
OdpowiedzUsuńOj tak. Tę wodę termalną zna chyba większość kobiet :D.
UsuńPiękne zdjęcia :) Nie miałam tego produktu, ale Avene uwielbiam za wodę termalną, z tego co piszesz u mnie efekt może być słabszy bo mam cerę trądzikową, ale przy mocnym przesuszeniu cery będę pamiętać po co sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Musiałabyś sama spróbować, bo ciężko przewidzieć jak będzie przy cerze trądzikowej.
UsuńMiałem i całkiem przyjemne kremiki ... teraz mam Biodermę Tolerance+ ma świetną konsystencję
OdpowiedzUsuńBiodermy nie znam. Może kiedyś spróbuję :)
UsuńO matko :O Mi by sie taka bardzo przydała :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie posiadam produktów od Avene, ale muszę kiedyś się na jakiś skusić ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam ich w życiu całkiem sporo i z większości byłam zadowolona. Kiedyś moja mama bardzo często kupowała kosmetyki z Avene, teraz to głównie ja je stosuję :)
UsuńSłyszałam gdzieś o tej masce już :)
OdpowiedzUsuńLubie Twoje opinie. Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha i czyta :)
OdpowiedzUsuńAle że po botoksie???!!! Zastanawia mnie na co stosujesz :)
Pozdrawiam
Bardzo mi miło :).
UsuńBotoks stosowałam do tej pory raz na lwią zmarszczkę. Niebawem pewnie powtórzę zabieg, bo w lecie okropnie marszczę czoło przez to, że mam bardzo nadwrażliwe oczy. Pisałam nawet na ten temat kiedyś na blogu. Cała relacja jest i zdjęcia z zabiegu. Jeśli masz ochotę poczytać wpisz w wyszukiwarkę po prawej stronie bloga "botoks" i bez problemu trafisz na wpis :).
Moja mama używa ich kremów :)
OdpowiedzUsuńMoja też, choć kiedyś stosowała ich więcej. Teraz przyszła moja kolej :D
UsuńProduktów nie znam. Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA więc delikatna, lubię takie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie słyszałam o tym produkcie jeszcze
OdpowiedzUsuńNo to już słyszałaś :D
UsuńNiestety nie znam ale mam nadzieję , że wpadną mi w ręce :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMarkę kojarzę głównie z recenzji wody termalnej. Jak dotąd niczego nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego. Woda termalna Avene to już niemalże produkt kultowy :D
UsuńMoja buzia rzadko kiedy jest podrażniona, więc taka maska by nie miała u mnie zastosowania :) ale fajnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWażne, aby prawidłowo dobrać produkty, odpowiednie dla swojej cery :)
Usuńnigdy nie znałam tej firmy, ale wydje sie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńbuziaki,
kamila
:)
Usuń