Zastanawiałyście się kiedyś nad przedłużeniem swoich rzęs ?
Chcecie mieć rzęsy jak z reklamy telewizyjnej jednak wciąż nie wiecie, czy warto?
Mam dziś dla was wpis, który być może ułatwi podjęcie tej decyzji.
Dowiecie się między innymi, jakie są plusy i minusy metody przedłużania rzęs 1do 1.
Oraz czy ją polubiłam i polecam?
Jeśli jesteście ciekawe zapraszam :)
Oznacza to, że do każdej własnej rzęsy przyczepiana jest rzęsa sztuczna, przez co otrzymujemy efekt pięknie podkreślonych rzęs bez ich codziennego malowania.
Rzęsy sztuczne nie powinny się odklejać, tylko wypadać razem z naszymi naturalnymi rzęsami. Nie bójcie się jednak, nie wypadną na zawsze ;) Cykl życia naturalnej rzęsy to 3 miesiące, po czym następuje ich naturalna wymiana i wtedy właśnie naturalna rzęsa powinna wypaść wraz ze sztuczną.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tym, co wpływa na trwałość sztucznych rzęs, to zapraszam na wpis "Jak dbać o przedłużane rzęsy, aby rzadziej uzupełniać".
Cena :
Przedłużanie taką metodą w salonie kosmetycznym kosztuje około 130zł za pierwszy raz.
Później koszt uzupełnienia to około 70zł a częstotliwość uzupełniania to średnio raz na miesiąc
(czasem krócej lub dłużej, w zależności od prywatnych predyspozycji i tego, jak będziecie dbać o rzęsy).
Oczywiście można znaleźć tańsze oferty osób prywatnych, jednak często nie kończy się to zbyt dobrze. Rzęsy po niewłaściwej aplikacji mogą być posklejane, a w trakcie ich wzrostu zaczną się przez to same wyrywać i można zostać z "łysymi oczami". Przynajmniej na 3 miesiące, dopóki nie odrosną (jeśli odrosną) ^^
Przedłużanie rzęs jest usługą bardzo pracochłonną (około 1,5 godziny pracy), a kleje też do najtańszych nie należą, więc nie ma co się dziwić, że ceny w salonach są, jakie są. Jeśli ktoś oferuje bardzo tanie przedłużanie, to należy się zastanowić z czego to wynika. Osobiście nie polecam Wam oszczędzać. Lepiej trochę dołożyć i później nie żałować. Jeśli więc się zdecydujecie, to wybierzcie sprawdzony salon. Najlepiej z polecenia znajomych osób.
Moja przygoda z rzęsami 1 do 1
Pierwszy raz zdecydowałam się na taką metodę przed swoim ślubem .
Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach zamieszczonych w tym wpisie.
Z pewnością na taką okazję jak najbardziej polecam. Rzęsy są pięknie podkreślone, mega czarne i wydłużone. Mamy pewność, że rzęski będą wyglądały nienagannie.
Oczywiście możemy wybrać długość oraz grubość rzęs jaka nam odpowiada (z uwzględnieniem porad stylistki, która doradzi tak, żeby rzęsy nie były zbyt ciężkie w stosunku do Waszych własnych rzęs). Dzięki temu można uzyskać efekt od rzęs wyglądających jak naturalne do spektakularnie podkreślonych i rzucających się z daleka w oczy.
Zalety Sztucznych Rzęs:
* Powiem Wam na własnym doświadczeniu, co dla mnie było największą zaletą.
Wiadomo, że Pani Młoda dużo się rusza podczas wesela a tusz mógłby się osypywać, co nie wyglądałoby zbyt pięknie na zdjęciach. Moje oczy dodatkowo mają tendencje do łzawienia, więc kilkanaście godzin z tuszem do rzęs w nienagannym stanie, to wyzwanie. Dzięki sztucznym rzęsom mamy pewność, że nic takiego się nie przydarzy, a makijaż oczu pozostanie idealny aż do białego rana.
Na potwierdzenie moich słów zdjęcie zrobione podczas krojeniu tortu. Czyli koło 2 rano.
Nie poprawiałam makijażu ani razu, bo zapomniałam kosmetyków z domu :>
Nie miałam nic poza pomadką, która była w torebce.
* Druga rzecz, za jaką cenię sobie sztuczne rzęsy w związku ze ślubem.
Podczas podróży poślubnej byłam na urlopie w Chorwacji, dużo pływałam i przebywałam na plaży.
Należę do osób, które źle się czują bez jakiegokolwiek makijażu i w poprzednich latach używałam wodoodpornego tuszu idąc nad wodę. Co prawda w tak słonej wodzie zawsze staram się unikać kontaktu oczu z wodą, więc pływam w okularkach, jednak mimo wszystko zawsze odrobinę wody się może dostać, a tusz nawet wodoodporny często nie wytrzymuje. Dzięki sztucznym rzęsom nie miałam z tym żadnego problemu i mogłam swobodnie paradować po plaży i trzepotać rzęsami ;D.
* Kolejny plus tym razem bardziej mówiący o moich osobistych odczuciach.
Jestem blondynką, więc moje naturalne rzęsy nie są ciemne, bez przedłużenia patrząc z daleka w ogóle ich nie widać i czuję się jakoś tak łyso. Dzięki metodzie 1 do 1 każdego ranka czułam się bardzo dobrze patrząc w lustro i widząc moje podkreślone oczka. Nie miałam wrażenia, że „muszę się pomalować i to szybko”. Bardzo często chodziłam bez makijażu i czułam się z tym dobrze.
Przejdźmy teraz do minusów:
- Rzęsy należy regularnie uzupełniać. W moim przypadku należało to robić co miesiąc, aby wyglądały ładnie i równo. Wiąże się to oczywiście z kosztami . Wydawanie miesięcznie dodatkowo 70zł na swoją pielęgnację wydało mi się dość kosztowne na dłuższą metę. Ale to oczywista kwestia i każdy, kto się decyduje na przedłużanie, raczej ma świadomość kosztów.
- O przedłużone rzęsy należy odpowiednio dbać. Np. nie moczyć ich nadmiernie (zwłaszcza przez pierwsze 48h), starać się spać na wznak i pilnować innych drobiazgów o których przeczytacie więcej TU.
- Rzęsy naturalne się niestety niszczą. Nosiłam sztuczne rzęsy około 6 miesięcy i moje naturalne niestety na tym ucierpiały. Końce były dziwnie powywijane, jedne krótsze a inne dłuższe. Naprawdę naturalnie moje rzęski wyglądają dużo lepiej niż w trakcie, gdy zrezygnowałam z uzupełniania rzęs.
Potrwało to około 3-4 tygodnie, zanim wróciły do wyglądu sprzed aplikacji. Pomagałam im w tym czasie bardzo mocną odżywką z Bimatoprostem, jednak nie polecam takiej metody. Lepiej dłużej poczekać, niż męczyć się ze skutkami ubocznymi o których możecie przeczytać TU.
- Dochodzi kwestia makijażu i higieny. Dlaczego mówię o higienie ? Ponieważ jeśli stosujecie eyeliner, czy inne produkty przy samej linii rzęs, to lepiej jest ich nie domywać dokładnie, co nie jest rzecz jasna zbyt korzystne dla naszej skóry na dłuższą metę. ps. Bardziej szczegółowo opisałam to w podlinkowanym poście - jak dbać o rzęsy :) Odsyłam więc tam po więcej informacji.
- Jeszcze jedna rzecz związana z makijażem, która łączy się też niejako z podpunktem wyżej. Jeśli lubicie eksperymentować z makijażem i często go zmieniacie, to raczej nie jest to metoda dla Was. Częste zmywanie makijażu może pogarszać stan rzęs, a jeśli dodatkowo robicie makijaże sceniczne - używacie farbek itp. produktów, to klej może tego nie wytrzymać.
- Dodatkowo osoby, które zajmują się makijażem i często ćwiczą na sobie a później umieszczają zdjęcia w internecie, muszą się liczyć z tym, że rzęsy nie zawsze będą wyglądały idealnie na zbliżeniach. Może się pojawić taki problem na przykład przed uzupełnieniem, czy w przypadku stosunkowo rzadkiego uzupełniania. Moim zdaniem lepiej w takim wypadku zainwestować w kilka egzemplarzy rzęs na pasku, lub w kępki :)
Uważam, że jest to bardzo fajna metoda przedłużania rzęs, jednak biorąc pod uwagę powyższe minusy - według mnie nie koniecznie na dłuższą metę. Polecam na specjalne okazje takie jak ślub czy wakacyjny wyjazd nad morze.
Nie zamierzam przy tym nikogo specjalnie zniechęcać, ponieważ to Wasz wybór, czy możecie sobie pozwolić na regularne przedłużanie rzęs oraz czy chcecie na nie uważać aby się ładnie trzymały.
Ta metoda ma swoje plusy oraz minusy, dlatego musicie się zastanowić, co ma dla Was większą wartość i jakie macie oczekiwania.
|
|
Na taki zabieg zdecydowałabym się jednorazowo - szkoda mi moich naturalnych rzęs.
OdpowiedzUsuńTeż mi było szkoda moich, jednak uzupełniałam przez 6 miesięcy ponieważ wciąż pracowałam i bałam się co będzie kiedy zdejmę. U mnie nie było tragedii bo zabiegi miałam profesjonalnie wykonywane i choć miałam trochę uszkodzone rzęski to regeneracja nie trwała długo. Jeśli miała bym brać ślub 2 raz to ponownie zdecydowałabym się na przedłużanie :D W takiej sytuacji uważam że warto
UsuńBardzo fajny efekt. Dobrze, że mam swoje naturalne długie rzęsy, bo nie muszę kombinować;)
OdpowiedzUsuńJa też mam długie ale jednak to była wygoda gdy nie musiałam ich malować i martwić się np. o osypywanie tuszu :)
UsuńBardzo ładne są takie przedłużane rzęsy, ale ja jednak wolę przyklejać kępki lub dbać o własne rzęsy różnymi odżywkami do tego przeznaczonymi :)
OdpowiedzUsuńNaturalne zawsze lepsze i z pewnością tańsze :D
UsuńTeż przedłużałam przed ślubem metodą 1:1 w salonie za 120 zł. i byłam bardzo zadowolona. Po 4 miesiącach znowu skusiłam się na tą "wygodę" i żałuję, bo moje rzęsy są teraz bardzo słabe i krótkie. Chyba skuszę się na tą odżywkę, którą polecasz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego bloga :)
Mi odzywka jak widać pomogła w bardzo krótkim czasie i mam nadzieję że u Ciebie sprawdzi się równie dobrze :)
UsuńA kto ci powiedzial ze rzes nie mozna moczyć pod prysznicem? Dziewczyno! Rzęsy powinno sie myc codziennie, max co 2 dni, tam sie zbierają bakterie ktore mogą prowadzić do zapalenia.. Tak jak myjesz codziennie twarz tak i przedłużane rzęsy powinnaś myc. Moze wtedy twoje rzęsy nie dostały by tak w kość i ich żywotność byłaby lepsza :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle anonim wyskakuje z takim tekstem, bo przecież podpisać się to już strach ;)
UsuńPo pierwsze, to jest wpis bardzo ogólny i dokładniej opisałam to we wpisie jak dbać o sztuczne rzęsy. Ale nawet tu, chodziło mi o to aby nie "moczyć" rzęs a nie żeby "nie zmoczyć rzęs".
Nikt nie mówi, że rzęsy nie mogą nam się wcale zmoczyć i to logiczne, że samoistnie się czasem zmoczą podczas mycia włosów. Chodzi o sam fakt, żeby nie stać pod prysznicem, kiedy woda non stop leci nam na oczy bo to dla rzęs nie jest dobre. Unikać więc należy "moczenia" - długotrwałego a nie zmoczenia w ogóle !
Niestety sie nie zgodzę z twoja odpowiedzią. Sa osoby ktore pływają i maja przedłużane rzęsy a kontakt z woda jest dość duży. Odnoście prysznica to nie znam osoby ktora stoi pod prysznicem i specjalnie leje sobie wodę na twarz tak długo ze cos moze im sie stać. Tak jak pisałam rzęsy sie myje pianka do rzes wiec woda jest przy tym potrzebna..
UsuńI pewnie twierdzisz, że takim osobom, które na co dzień dużo przebywają w wodzie rzęsy trzymają się równie długo ;)... No chyba nie chcesz nikomu tego wmówić - pytanie retoryczne.
UsuńJak na moje oko to są teksty stylistek, które chcą jak najczęściej i jak najwięcej zarobić na uzupełnieniach ("możecie wszystko normalnie robić"), a tak naprawdę wiadomo, że rzęsy częściej moczone będą się szybciej odklejać. Jeśli kogoś stać aby co 2 tygodnie uzupełniać rzęsy, no to jest jego wybór. Ja nie jestem aż tak rozrzutna, więc starałam się robić wszystko, żeby rzęsy trzymały się jak najdłużej. Przy mojej (wtedy okropnie tłustej cerze i tłustych powiekach), kiedy jeszcze moczyłam rzęsy, po 2 tygodniach miałam już mało co (tak było po sezonie urlopowym) i częste uzupełnianie było koniecznością. Więcej więc ich tak nie moczyłam i mogłam się dłużej cieszyć ładnym efektem. Wpis ten pisałam na bazie własnych doświadczeń i dziewczyna, która robiła mi rzęski również radziła ich długo nie moczyć. Powtarzam raz jeszcze, że nie mówię o szybkim przepłukaniu rzęs.
A ja akurat jak stoję pod prysznicem to często nie zwracam uwagi na to, że woda spływa mi po twarzy, lubię tak ;) Nie mówię, że stoję tak z głową pod samym kranem 15 minut ale zwyczajnie nie przejmuję się wodą na twarzy. Kiedy miałam rzęski musiałam więc pamiętać, żeby starać się unikać takiego bezpośredniego spływania wody po rzęsach.
Widzę jednak, że Ty masz swoje racje i raczej nie dojdziemy w tej kwestii do porozumienia. Osoby, które tu zaglądają będą mogły przeczytać Twoją opinię oraz moją i same podejmą decyzję jak wolą postępować. Na tym kończę tę dyskusję.
Pozdrawiam.