Dziś zamierzam Wam opowiedzieć o pewnej Super Cool maszynce.
Dowiecie się też, czy faktycznie jest taka Super Cool, czy może jednak samo Cool :P
Jak się pewnie domyślacie, mowa o Szczoteczce Sonicznej do oczyszczania twarzy.
W ogóle to przyznam się Wam, że od bardzo dawna miałam ochotę na tego typu szczoteczkę ale skutecznie zniechęcała mnie cena.
Co tu dużo mówić, pewnie wszyscy słyszeliście o szczoteczkach sonicznych Foreo ?
Czytając wiele wspaniałych komentarzy na ich temat, sama zaczęłam myśleć o zakupie tego typu urządzenia.
Zastanawiałam się nad Foreo Luna Mini, ponieważ jest tańsza od standardowej wersji - kosztuje 399zł.
Mimo wszystko jest to bardzo wysoka kwota dla przeciętnego Polaka i ciężko było mi się zdecydować na taki jednorazowy wydatek.
Na szczęście, nasz rynek wciąż się rozrasta a z pomocą dla naszych kieszeni, pojawiają się marki oferujące produkty bardzo dobre jakościowo w dużo niższych cenach.
Tak jest właśnie i w tym wypadku.
Marka DermoFuture wprowadziła do swojej oferty szczoteczkę soniczną, którą można nabyć za 190zł w sklepie producenta, lub czasem nawet taniej na promocjach w różnych sklepach internetowych.
Ostatnio rzuciła mi się gdzieś w oczy za 160zł .
Jest to więc bardzo duża oszczędność, w stosunku do wspomnianych szczoteczek Foreo Luna.
No jasne, powiecie mi że to nadal dużo, ale teraz łapka w górę -
Kto wydał na ostatnich promocjach w Rossmanie ponad 100zł ? :P
A no właśnie :P Z pewnością wiele z nas.
Tak więc dość gadania o cenie, bo każdy kalkulować potrafi ;)
Szczoteczka soniczna Dermofuture Technology usuwa dogłębnie pozostałości brudu, tłuszczu i makijażu:
- usuwa martwy naskórek
- ujędrnia skórę
- za pomocą pulsacji idealnie oczyszcza skórę
- łagodne i higieniczne silikonowe wypustki są dopasowane do potrzeb każdego rodzaju skóry
- grubiej rozstawione wypustki są przeznaczone do dogłębnego oczyszczania kącików
- nie wymaga wymiany szczoteczki
- w 100% wodoodporna
Sposób użycia: Wystarczy tylko 1 minuta codziennie rano i wieczorem, aby skóra była czysta i odświeżona.
Wiem, że sporo osób było bardzo ciekawych tego jak się sprawdza, dostawałam też pytania czy warto ją kupić, dla tego czas najwyższy podzielić się pierwszym wrażeniem :)
Jak widzicie, wybrałam szczoteczkę w kolorze różowym <3
Do wyboru był jeszcze turkus, równie piękny ale jednak znacie moje zamiłowanie do różu więc wiecie, że nie mogłam postąpić inaczej :>
Tak oto prezentuje się szczoteczka w całej okazałości
Całe urządzenie pokryte jest przyjemnym w dotyku silikonem.
Nazwałabym to satynowym wykończeniem, jeśli wiecie o co mi chodzi :>
Silikon jest jakby lekko śliski, ale przy tym również matowy, miękki i przypominający taką mega gładką skórę niemowlaka ^^
Tak jakoś mi się skojarzyło :D
Przednia, górna część pokryta jest maleńkimi wypustkami różnej wielkości.
Mają one za zadanie dokładnie zmyć makijaż i przy okazji lekko wymasować skórę.
W swojej roli szczoteczka sprawdza się super.
Można jej używać chyba z każdym produktem myjącym jaki posiadamy.
Ja używałam olejku do demakijażu oraz żelu i z każdym moja cera była świetnie oczyszczona.
Przy stosowaniu z olejkiem, dodatkowo skóra zostaje odżywiona, ponieważ poza samym myciem mamy wtedy masaż, który zarazem ułatwia dobroczynnym składnikom przenikanie do głębszych warstw naskórka :)
Oczyszczanie odbywa się przy pomocy drgań szczoteczki oraz wykonywanych przeze mnie kolistych ruchów.
Ogólnie, jeśli chodzi o samo stosowanie urządzenia, to nie ma w tym żadnej wyższej techniki ;)
Na środeczku - to takie wgłębienie - mamy włącznik a po bokach "plus" i "minus", które pozwalają na regulowanie szybkości wibracji szczoteczki.
O ile dobrze policzyłam, to jest aż 14 trybów pracy ^^
Z tym, że automatycznie szczoteczka uruchamia się na takim średnio szybkim poziomie a my możemy później manewrować w dół lub w górę, w zależności od upodobań i potrzeb.
Producent sugeruje też aby stosować szczoteczkę przez 60 sekund i osobiście uważam, że taki czas jest wystarczający, ale przyznaję się bez bicia, że ja mimo wszystko wcześniej zmywam sobie Micelkiem najcięższy makijaż.
Rzecz jasna oczu tą szczoteczką nie myjemy :P
Nie wiem jak by wpłynęły na nie takie drgania hihi
A tu zbliżenie na guziczki służące do regulacji
Szczoteczka jest wodoodporna.
Z tyłu, tam gdzie podłącza się ładowarkę jest silikonowy koreczek, który bardzo szczelnie przylega i nie pozwoli na dostanie się do środka wody.
ps. no nie sprawdzałam wodoodporności urządzenia zanurzając w misce z wodą :P
Mimo wszystko, moja szczoteczka stoi w łazience, gdzie zdarza się, że suszymy pranie i panuje wilgoć a do tej pory nic złego się nie dzieje.
Po myciu buzi opłukuję ją też pod bieżącą wodą i nigdy nie było żadnego problemu.
Tak prezentuje się tył
Z tyłu, tam gdzie podłącza się ładowarkę jest silikonowy koreczek, który bardzo szczelnie przylega i nie pozwoli na dostanie się do środka wody.
ps. no nie sprawdzałam wodoodporności urządzenia zanurzając w misce z wodą :P
Mimo wszystko, moja szczoteczka stoi w łazience, gdzie zdarza się, że suszymy pranie i panuje wilgoć a do tej pory nic złego się nie dzieje.
Po myciu buzi opłukuję ją też pod bieżącą wodą i nigdy nie było żadnego problemu.
Tak prezentuje się tył
Jak widzicie, z tyłu również znajdują się swego rodzaju wypustki.
Można je wykorzystać do masażu twarzy.
Dla czego uważam, że lepiej sprawdza się w tej roli tylna strona ?
A to dla tego, że wypustki myjące są mięciutkie i zwyczajnie ciężko by było mocniej je docisnąć aby wykonać porządny masaż. Tył zapewni nam odpowiedni nacisk i masaż będzie wykonywany jednocześnie większą powierzchnią urządzenia.
A skoro już jestem przy masażu to powiem Wam, że polubiłam tę technikę.
Od jakiegoś czasu zaczęła mi się formować tak zwana "lwia zmarszczka" a ostatnio regularnie ją masuję i już widzę pierwsze pozytywne efekty :)
Napięcie mięśni się wyraźnie zmniejszyło a zmarszczka się spłyciła.
Dodatkowo też nakłuwam ją raz na jakiś czas Mezorollerem, o którymi pisałam Wam na początku marca :)
Wszystko co robię, sprawdza się i widzę bardzo pozytywne rezultaty, które mnie ogromnie cieszą.
ps. Szczoteczka w ręce wcale nie po to, żeby pochwalić się pięknym miętowym lakierem nr. 23 z Marizy :D
Chodziło mi o pokazanie, mniej więcej wielkości oraz tego, jak szczoteczka leży w ręce.
Możecie zobaczyć, że wcale nie jest malutka a dokładniej, powiem Wam że ma ok 11 cm wysokości na 9 szerokości.
Ogólnie, bardzo wygodnie się ją trzyma i nigdy mi się nie zdarzyło aby upadła.
Jeśli marzy Wam się szczoteczka soniczna do oczyszczania twarzy a nie chcecie wydawać na jej zakup pół tysiąca,
to DermoFuture jest świetną alternatywą.
Co prawda nie mam porównania z Luną, choć wiem, że chcielibyście abym miała.
Osobiście jednak uważam, że skoro ta szczoteczka sprawdza się bardzo dobrze i spełnia wszystkie swoje zadania, to nie ma sensu przepłacać za markę.
Szczoteczka myje i masuje, ponadto może pomóc w rozprowadzaniu i wprowadzaniu kremów, czy innych preparatów
Według mnie spełnia wszystkie obietnice producenta.
to DermoFuture jest świetną alternatywą.
Co prawda nie mam porównania z Luną, choć wiem, że chcielibyście abym miała.
Osobiście jednak uważam, że skoro ta szczoteczka sprawdza się bardzo dobrze i spełnia wszystkie swoje zadania, to nie ma sensu przepłacać za markę.
Szczoteczka myje i masuje, ponadto może pomóc w rozprowadzaniu i wprowadzaniu kremów, czy innych preparatów
Według mnie spełnia wszystkie obietnice producenta.
Uzależniłam się od jej używania i już nie wyobrażam sobie moich wieczornych, pielęgnacyjnych rytuałów bez jej pomocy :>
Ahh, zapomniałabym, bateria !
Powiem Wam szczerze, że nie wiem ile trzyma ale na pewno długo.
To nie komórka i nie musimy jej ładować co kilka użyć :P
Jeśli stosujemy ją po 60 sekund, to możemy nawet zapomnieć gdzie jest ładowarka zanim bateria padnie :P
Tak więc, jest pojemna a ładujemy ją kabelkiem na USB, który znajdziemy w opakowaniu.
Co myślicie o szczoteczkach sonicznych ?
Macie, stosujecie a może planujecie zakup ?
ps. od ponad tygodnia wprowadzam niewielkie zmiany na moim blogu.
Ciekawa jestem, czy je zauważyliście oraz czy się Wam podobają :)
Mam też bloga testowego na którym ciągle modyfikuję szablon, ale jednak zawsze wracam do tego, który mam aktualnie.
Chyba za bardzo się już przyzwyczaiłam i nie będę potrafiła go zmienić :p
Szczoteczka Soniczna DermoFuture szczteczka do demakijażu, zamiennik Foreo Luna, jaką szczoteczkę soniczną wybrać, czy tańsze szczoteczki soniczne są dobre, jak działa szczoteczka soniczna, jakie są efekty po szczoteczce sonicznej, czy warto kupić szczoteczkę soniczną
jeszcze nie posiadam takiej szczoteczki, ale chyba zdecyduję się na zakup ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto się zastanowić nad takim urządzonkiem :)
UsuńNie mam, ale chętnie kupię :) Bardzo podoba mi się jej nie standardowy kształt ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Dla mnie właśnie kształt jest dość standardowy :D Ale to dobrze, bo gdyby był zbyt wymyślny, to pewnie niezbyt wygodnie by się korzystało.
UsuńMarzy mi się taka szczoteczka soniczna :) Fajnie, że można ją dostać w dużo niższej kwocie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Często cena nam nie pozwala na zakup niektórych urządzeń a tutaj cena jest taka, że da się odłożyć te pieniążki i zrobić sobie fajny prezent z jakiejś okazji (lub bez okazji) :D
UsuńJa nie miałam styczności z soniczną szczoteczką, ale posiadam podobny gadżet wersja manulana- czyli napędzam zabieg własną dłonią =D Uwielbiam myć twarz w ten sposób, czuję ze skóra jest czyta, ale nie jest podrażniona (jak po peelingach). Skóra wygląda świeżo, lekko, a te silikonowe wypustki przyjemnie masują twarz.
OdpowiedzUsuńHihi, wiem jaki masz na myśli :D Widziałam w Rossku ostatnio takie coś za ok 5 zł. Na pewno to też daje radę ale wiadomo że szczoteczki soniczne poprzez swoje drgania są bardziej skuteczne np. jeśli chodzi o wnikanie substancji w skórę. No i na pewno wygodniej jest nam, kiedy szczoteczka wykonuje część pracy za nas :D
UsuńSzczoteczka manualna to mimo wszystko co innego. Sama wcześniej używałam różnych takich ręcznych cudów ale teraz widzę różnicę :)
Jak dla mnie trochę za droga ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, to nadal jest dość spora cena ale moim zdaniem warto odłożyć sobie troszkę pieniążków.
UsuńPrzeliczając to co wydajemy np. na promocjach w drogeriach albo na jakieś swoje zachcianki, czy nawet niektórzy używki, to zawsze można sobie to odkładać i dość szybko się uzbiera :)
Ja mam miętową :) Róż był dla mnie zbyt słodki, a zresztąnie lubię gościć się w łazience mojego mężczyzny z różowymi bibelotami :D Ale to jak działa ta szczoteczka... Fakt, można się uzależnić :)
OdpowiedzUsuńHihi :D Mojemu na szczęście róż nie przeszkadza.
UsuńSam lubi wyskoczyć w różowej koszuli i moim zdaniem wygląda w niej świetnie :D
Też mi się bardzo podobała miętowa ale miłość do różu zwyciężyła :D
No i działanie jest świetne, niezależnie od koloru :)
Muszę ją mieć! Uwielbiam takie gadżety :D
OdpowiedzUsuńHihi, ja też trochę taka gadżeciara jestem, ale nie lubię przepłacać.
UsuńCzęsto przeglądam takie produkty i do nich wzdycham, ale czekam aż cena spadnie albo znajdę coś podobnego dużo taniej :> Kiedy już znajdę, wtedy zazwyczaj proszę męża o prezent z jakiejś (najbliższej) okazji :P
Oj chętnie przygarnęłabym taką szczoteczkę :) Muszę rzucić hasło może ktoś się zlituje przy najbliższej okazji :D Albo kupię sobie na Dzień Dziecka, o! :D Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Każda okazja jest dobra :D Miło mi :)
UsuńTrochę taka podroba luny. Nawet wygląda niemal identycznie z tymi wypustkami. Ja mam lune i jestem z niej mega zadowolona i nie żałuję żadnej złotówki na nia wydanej ☺
OdpowiedzUsuńJuż pisałam komuś na Instagramie, że dla mnie słowo podróba w tym wypadku jest zupełnie nietrafione.
UsuńTo fakt, że Luna była pierwsza ale to, że DermoFuture zrobiło swój własny produkt o takim samym działaniu, to nie znaczy że jest podróbą.
"To tak jakbyś powiedziała, że suszarka Remingtona to podróba suszarki Philipsa" że tak zacytuję siebie samą (bo jedna czy 2 firma była na rynku wcześniej):P
Dla mnie jeśli chodzi o sprzęty tego typu nie ma podróbek, każdy produkt traktuję indywidualnie.
Według mnie podróbka to produkt dokładnie zreplikowany nawet z logiem producenta i sprzedawany na czarnym rynku a nie produkt podobny do jakiegoś innego.
Mimo wszystko cieszę się, że jesteś z Luny zadowolona i że nie żałujesz wydanych pieniążków :)Jeśli ktoś sobie może pozwolić na taki wydatek, to rzecz jasna nie mam nic przeciwko i mogę jedynie pogratulować :)
Dokładnie tak. Ja też mam opory aby wydać taką kwotę, jaką trzeba zapłacić za Foreo w przypadku jeśli chodzi o coś czego używać będę tylko ja i bez czego tak naprawdę mogę się obejść.
OdpowiedzUsuńCena DermoFuture na szczęście tak nie razi i można sobie pozwolić od czasu do czasu na taki wydatek dla swojej własnej przyjemności.
Mam tę szczoteczkę od kwietnia i zauważyłam, że w ciągu ostatniego miesiąca naprawdę pozytywnie wpłynęła na stan mojej skóry - ilość zaskórników i suchych skórek zmniejszyła się wielokrotnie!Kiedyś miałam planach kupić oryginalna Foreo Lunę, ale to dla mnie zbyt duży wydatek. Mam nadzieję, że ta, którą mam teraz posłuży mi przez długi, długi czas :D
OdpowiedzUsuńNo to świetnie :)
UsuńJa ogólnie nie mam większych problemów z zaskórnikami, więc w tej kwestii nie było zbyt dużego pola do manewru. Raz w miesiącu coś się pojawi i tyle ;)
Też mam nadzieję, że ta szczoteczka mi długo posłuży :>
Bardzo jestem jej ciekawa, w życiu nie dam 700 zł za szczoteczkę, więc ta jest fajną alternatywą ;) Może kiedyś spróbuję :) Dla mnie koniecznie miętka :D
OdpowiedzUsuńDokładnie. Cena tej dużej wersji Foreo dla mnie również jest zaporowa.
UsuńZa 700zł to już można dużo rzeczy nakupić :P
Super recenzja! Dzięki Tobie już wiem, że kiedyś na pewno ją kupię :P Tylko ja raczej skuszę się ns turkus, bp bardzo lubię ten kolor :P A, no i kiedyś wyczytyłam, że w przypadku takich silikonowych szczoteczek trzeba uważać, aby nie stosować produktów oczyszczających zawierających silikon, bo może to niszczyć szczoteczkę. Trochę to dziwne, ale coś podobnego wyczytałam też jeśli chodzi o szczoteczki soniczne z włosiem.
OdpowiedzUsuńMnie też się ta mięta podobała i tak trochę myślę że mogłam ją wybrać ale mimo wszystko róż tej jest świetny i najważniejsze że szczoteczka świetnie się sprawdza w swojej roli a kolor jest mało istotny :)
UsuńO widzisz, nie słyszałam o tych silikonach, więc dobrze że piszesz.
Używałam tej szczoteczki kilka razy, jest świetna!
OdpowiedzUsuńhttp://marykozlowska.blogspot.com/
Ooo to widzę, że już trochę osób miało z nią styczność :>
UsuńAle super ! Nie wiedziałam że jest tańszy odpowiednik :D Dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńHihi, no widzisz :D Teraz już wiesz :>
UsuńNigdy nie używałam takiej szczoteczki i nie myślałam o jej zakupie. Ale kto wie, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa od dawna chciałam mieć i w końcu się udało :)
UsuńSłyszałam o tej szczoteczce Foreo Luna, natomiast nie wiedziałam jeszcze,że istnieje tańszy odpowiednik :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że dzięki mojemu wpisowi już wiesz :)
UsuńUrządzenie pomysłowe ,ale przyznaję ( choć wstyd ) ,że nie słyszałam o elektrycznych szczoteczkach do mycia twarzy:D Na obecną chwilę dla mnie to zbędny gadżet , ale kto wie możliwe ,że kiedyś licho mnie podkusi i sama kupię.Oczywiście tańszą wersję :)
OdpowiedzUsuńHihi, ja to jestem taka sroczka i często jak coś zobaczę, to chcę mieć :>
UsuńKiedyś miałam szczoteczkę z obrotową głowicą ale ona była dużo bardziej "agresywna".
Ta jest delikatna, nie wywołuje podrażnień, nawet przy częstym stosowaniu i dodatkowo masuje :)
Haha, rozwaliłaś mnie tym tekstem o wydanych pieniądzach w Rossmannie... :D Ale w sumie taka prawda. Bardzo mi się tu u Ciebie podoba, masz przyjemny, lekki i zabawny styl pisania, od razu człowiek czuje się komfortowo i dobrze :) Obserwuję!
OdpowiedzUsuńO tym wynalazku słyszałam już wcześniej, ale chyba na razie nie potrzeba mi takiego gadżetu - swoją drogą, czego to ludzie nie wymyślą... Co chwila jakieś nowe, innowacyjne okołokosmetyczne urządzenie ;)
Dziękuję bardzo :)
UsuńNo cóż, taka prawda, że ludzie wydają mnóstwo kasy na tych promocjach, z resztą ja sama też sporo wydałam ^^
Nie wiem czy gdybym podliczyła wszystko, to nie kupiłabym za to 2 takiej szczoteczki :P
Na mnie "promocja" działa jak magia, no cóż typowa ze mnie kobieta :P
Łatwo mi przychodzi wydawanie kilka razy mniejszych sum ale na takie droższe bajery zwykle mi szkoda, choć ostatnio staram się tego oduczać ^^
Jeśli nie widzisz potrzeby kupna takiego urządzenia, to nie namawiam ale gdybyś kiedyś miała ochotę, to z czystym sumieniem tę szczoteczkę polecam :)
Milo widzieć twój komentarz na moim blog,bo czytam twojego juz od daaawna :) szczoteczka to na pewno fajny gazdzet,myślę ze kiedyś sie zdecyduje na jej zakup.
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo mi miło :)
UsuńAle jak to się stało, że wcześniej do Ciebie nie trafiłam :> ?
Mam nadzieję, że teraz będziemy w stałym kontakcie :)
Nie miałam swojego bloga,blogi,które przeglądałam miałam zapisane w zakładach i po prostu regularnie je czytałam,teraz postanowiłam sama spróbować :) Również mam taką nadzieję!
UsuńAhh, no to już teraz rozumiem :)
UsuńTak się właśnie zastanawiałam, że w ogóle Ciebie nie kojarzę a zwykle moich obserwatorów rozpoznaję. Teraz wszystko jasne :)
Witam w blogowym świecie w takim razie :)
:))
UsuńNie posiadam ale mysle ze to fajny zakup ☺
OdpowiedzUsuńFajny, fajny :D
UsuńOj jak ja bym chciała mieć lunę, ale ta szczoteczka też mogła by się u mnie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńTo teraz trzeba się zastanowić jaką wolisz :)
UsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę na szczoteczkę soniczną, ale cena trochę mnie odstrasza. Różowa wersja wygląda niczym ozdoba :)
OdpowiedzUsuńMięta też wygląda jak ozdoba :D One w ogóle takie ładne są :>
UsuńFajny bajer ... i powiem że jak zazwyczaj jestem na NIE , Bo te ceny ;/ tak Twoja recenzja mnie zaciekawiła i chciałbym taka szczotke. Może i być turkus hihi jociaz mięta byłaby idealn :D
OdpowiedzUsuńFakt pochwlilas się pazurkami... kolor obledny- chce :D bardziej niż szczotke :D będzie lżej dla portfela. Pozdrawiam
Pazurki to tak jako kolor 2 szczoteczki :D Celowo go wybrałam do tej recenzji hihi
UsuńMnie lakiery Idaliq bardzo się spodobały. Zdobienie z zamkiem Disneya i kokardką myszki Minnie było wykonane tymi właśnie lakierami :)
A widziałam zdobienie-super. Nie mam żadnego z tych lakierów, jeszcze :D
Usuńlakier przepiekny! ;DDD ja mam szczoteczkę soniczną ale całkiem inną, mam trzy wymienne główki, dostałam od siostry i zbierma sie też do postu ;)
OdpowiedzUsuńTo ty masz pewnie taką z obrotową głowicą ?
UsuńSilikonowa ma właśnie taką przewagę, że nie trzeba wymieniać główek a dodatkowo można nią wykonywać masaż.
Taka szczoteczka to przydatny zakup
OdpowiedzUsuńNo i pazurki świetne !kocham takie pastele
Dziękuję bardzo :)
UsuńWygląda ciekawie. Bardzo fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPiękne pazurki <3
Dziękuję i dziękuję :D
Usuńpierwszy raz widze taka szczotke do twarzy :D na promocji w rossmannie ile wydalam to az boje sie liczyc :D
OdpowiedzUsuńHihi, no to tak jak ja ... Staram się oszczędzać a na takie "pierdoły" kasa gdzieś ucieka ^^ Tu 10 zł tam 20zł i tak się zbiera ładna sumka.
Usuńja mam clarisonic mia ale marzy mi sie ta Foreo Luna ale ta tez wglada swietnie
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też miałam coś w stylu Clarisonic Mia - z taką obrotową głowicą, ale dla mnie była ona dużo bardziej "agresywna" niż ta szczoteczka Soniczna.
UsuńJakoś nigdy nie myślałam o zakupie takiej szczoteczki, zdziwiła mnie trochę jej wielkość- myślałam, że jest mniejsza
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, że będzie mniejsza :> Ogólnie mała wersja Foreo jest sporo mniejsza i może dla tego tak się kojarzy, bo większość osób wybiera właśnie ją ze względu na niższą cenę. Ta jest bardziej jak duża wersja Luny :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUżywam szczoteczki sonicznej od pół roku i jestem zadowolona, że coś takiego wymyślili. Zęby są w zdecydowanie lepszym stanie niż wcześniej, widać ze taka szczotka radzi sobie z płytką nazębną o wiele lepiej niż zwykła. Mam Panasonic DentaCare EW1031S, jest fajna, poręczna, nie wiem co więcej dodać :)
OdpowiedzUsuńkupiłam-i zachwycona nie jestem. od lat myję twarz szczoteczką silikonową ale taką manualną i dziś użyłam tej sonicznej i się rozczarowałam.. żałuję tej kasy. Mam bardzo mieszane uczucia. Ona tylko drga a drganie nie umyje buzi więc wydaje mi się to bez sensu. Buczy i kompletnienic nie robi.o wiele lepsza jest zwykła silikonowa manualna. Do tego kompletnie za duża na moją twarz, nie domyję dokładnie wielu miejsc. Pamiętam jak 15 lat temu kupiłam szczoteczkę elektryczną do zębów i jak jej spróbowałam po czyszczeniu tą zwykłą to powiedziałam wow! myślałam że szczoteczka soniczna wywoła również podobny efekt ale to tak (porównam) jakby szczoteczka do zębów tylko drgała ale nie ruszała się...zęby tez by były brudne, to samo z tą szczoteczką soniczną. dla mnie kit niestety nie hit..:(
OdpowiedzUsuńOczywiście, że to nie jest to samo co elektryczna szczoteczka do zębów, która się kręci. Tutaj szczoteczka sama się nie porusza i to my musimy wykonywać nią okrężne ruchy (tak jak pisałam w tym poście). Tak jest w każdej tego typu szczoteczce, czy takiej od DF czy w drogiej, jak Foreo.
UsuńMyślę, że zwyczajnie czego innego się spodziewałaś i dlatego się zawiodłaś. Ja zanim zaczęłam stosować tę szczoteczkę doskonale wiedziałam czego się spodziewać, bo sporo o takich wynalazkach czytałam, więc tu mamy różnicę nastawienia.
Poza tym wydaje mi się, że po jednym razie zwyczajnie nie da się ocenić efektów tej szczoteczki. Ona dodatkowo wykonuje nam masaż twarzy i dopiero długotrwałe jej stosowanie ma szansę dać różnicę chociażby w jędrności skóry.
Ja mam wrażenie, że przy zastosowaniu olejków myjących w połączeniu z taką szczoteczką różnica jest zauważalna ale to oczywiście może też zależeć właśnie od produktów, których używamy razem z taką szczoteczką. Powinny one być odpowiednio dobrane do naszej skóry. Tak więc nie poddawaj się po jednym razie i daj szczoteczce szansę, może jeszcze się polubicie :). Jeśli nie, to zawsze możesz używać jej po prostu jako masażera do twarzy.
Jakiego używasz olejku do masażu twarzy tą szczoteczką?
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu opisowi zdecydowałam się w końcu na zakup tej szczoteczki :)
Głównie olejku myjącego Resibo ale można też użyć tej szczoteczki po oczyszczaniu i wmasować sobie olejek dopasowany do potrzeb naszej skóry :). Ja uwielbiam olejek z pestek malin i często go używam.
Usuńa ja mam pytanie :) moja skóra ma skłonność do wiotczenia z byle powodu - zbyt mocny peeling i tworzy się na niej taka siateczka, jest jakby wysuszona. Manualna szczoteczka z Rossmana niestety też to powodowała. Ma ktoś porównanie, czy silikon z Dermofuture jest delikatniejszy?
OdpowiedzUsuńJa mam porównanie tylko ze szczoteczkami elektrycznymi, takimi z włosiem, które się obracają. Manualnych nie używałam, ale przypuszczam, że silikonowa będzie delikatniejsza, bo to chyba najdelikatniejszy typ szczoteczki, jaki można mieć. To jest szczoteczka delikatnie masująca, poza tym można ją stosować z olejkami, więc nie powinna wysuszać skóry. Dla mnie to jest nawet bardziej taki masażer myjący, niż typowa szczoteczka myjąca i aktualnie częściej sięgam jednak po mocniej oczyszczające gadżety. Muszę wrócić do stosowania tej szczoteczki :>.
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń