Miałyście kiedyś taką sytuację, w której chciałyście wyglądać ładnie i naturalnie, ale przesadziłyście z makijażem ?
Albo, czy zdarzyło Wam się wkurzać na tusz, ponieważ ile razy byście nie czesały rzęs to one ciągle były posklejane ?
Ja miałam taką sytuację wiele razy i powiem Wam szczerze, że czasem lubię efekt lekko posklejanych rzęs, które przypominają nieco sztuczne.
Jednak czasem też chcę aby moje rzęsy były ładnie podkreślone, ale zarazem idealnie rozdzielone. Dziś chcę Wam przedstawić mascarę Extension Volume Professional make-up 4D FALSE DEFINITION w wersji Ekstremalne Wydłużenie i Podkręcenie x 10 - ekstremalny efekt sztucznych rzęs !
O rety... jaka ta nazwa długa :P
Tak prywatnie, powiem Wam jeszcze, że uwielbiam testować tusze ^^
Kupuję ich mnóstwo, ale przyznaję się też od razu, że większość z nich to właśnie Eveline.
Wybieram tę markę, ponieważ jeszcze nie miałam sytuacji aby jakikolwiek tusz mi się nie sprawdził.
Nawet jeśli któryś był gorszy, to i tak nie był całkowitym bublem.
Rzecz jasna, nie testowałabym ich też tak chętnie, gdyby nie cena.
Zwykle, tusze Eveline można kupić za około 15zł a na promocjach ceny są dosłownie śmieszne.
Zupełnie inaczej się kupuje taki tusz, niż droższe marki a już zdarzyło mi się, że wydałam ponad 30zł, po czym użyłam produktu dosłownie raz, bo do niczego się nie nadawał ;/
Strasznie nie lubię wywalać kasy w błoto, z resztą chyba nikt tego nie lubi.
Ale dość prywaty, wracamy do produktu :)
Najnowsza mascara Extension Volume
4D FALCE DEFINITION maksymalnie wydłuża i podkręca rzęsy, gwarantując
niepowtarzalny efekt sztucznych rzęs.
Wyjątkowa, elastyczna szczoteczka BOLD&FLEXY BRUSH™, opatentowana przez Eveline Cosmetics, powstała z najnowocześniejszych materiałów w technologii DuPoint Hytrel ® i zapewnia wykonanie perfekcyjnego makijażu oczy, precyzyjnie rozdzielając rzęsy i umożliwiając pokrycie wszystkich włosków nawet w kącikach oka.
Tusz Extension Volume posiada wyjątkową kompozycję składników aktywnych, która wzmacnia i odbudowuje rzęsy od nasady aż po same końce. Zapobiega też ich wypadaniu podczas demakijażu.
Rzęsy są wyraźnie odżywione i nawilżone.
Wyjątkowa, elastyczna szczoteczka BOLD&FLEXY BRUSH™, opatentowana przez Eveline Cosmetics, powstała z najnowocześniejszych materiałów w technologii DuPoint Hytrel ® i zapewnia wykonanie perfekcyjnego makijażu oczy, precyzyjnie rozdzielając rzęsy i umożliwiając pokrycie wszystkich włosków nawet w kącikach oka.
Tusz Extension Volume posiada wyjątkową kompozycję składników aktywnych, która wzmacnia i odbudowuje rzęsy od nasady aż po same końce. Zapobiega też ich wypadaniu podczas demakijażu.
Rzęsy są wyraźnie odżywione i nawilżone.
Innowacyjna formuła zawiera:
- D-panthenol – odbudowuje strukturę włosa, widocznie zagęszczając i pogrubiając rzęsy;
- Najcenniejsze składniki z olejku jojoba bogatego w witaminy A, F i E dogłębnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają rzęsy;
- Mineralne pigmenty i naturalny wosk carnauba – pobudzają rzęsy do wzrostu, zapobiegają wypadaniu i łamaniu się.
- D-panthenol – odbudowuje strukturę włosa, widocznie zagęszczając i pogrubiając rzęsy;
- Najcenniejsze składniki z olejku jojoba bogatego w witaminy A, F i E dogłębnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają rzęsy;
- Mineralne pigmenty i naturalny wosk carnauba – pobudzają rzęsy do wzrostu, zapobiegają wypadaniu i łamaniu się.
Jego data ważności, to 6 miesięcy od otwarcia.
Znajdziecie go na stronie Eveline za 12,59zł, jak również w drogeriach stacjonarnych i internetowych.
W tym miejscu zwrócę uwagę na to, abyście kupowały wprost od producenta, lub upewniały się, że mascara nie była wcześniej odkręcana.
Często się zdarza, że w drogeriach typu Rossmann klientki odkręcają tusze "aby obejrzeć szczoteczkę", po czym odkładają je na półkę.
Jeśli zrobi to kilka klientek zanim weźmiecie produkt z półki, wtedy Wasz tusz może nie być już taki świeży jak powinien.
Mascara jest wyposażona w cieniutką, silikonową szczoteczkę z mega drobniuteńkimi "włoskami".
Są one stosunkowo sztywne, ale też lekko się uginają.
Podoba mi się też to, że szczoteczka zwęża się na samym końcu i niemal do samego czubka mamy ząbki, dzięki którym możemy, bez większego problemu, pomalować nawet króciutkie rzęski w wewnętrznym kąciku oka.
Jest to jedna z obietnic producenta i uważam, że została spełniona :)
To jest z resztą mój ulubiony typ szczoteczek w tuszach do rzęs, więc byłam praktycznie pewna, że się sprawdzi :>
Dzięki temu unikam efektu pandy i upaćkanych powiek, co niestety zdarza mi się przy grubych szczoteczkach.
Chyba mam za małe oczy do tych wielgaśnych szczot, rodem z Rimmela :P
Konsystencja tuszu jest stosunkowo rzadka i mokra, przynajmniej na początku.
Z czasem oczywiście lekko gęstnieje, ale ja bardzo lubię mokrą formułę, taką jak zaraz po kupieniu.
Pozwala ona na idealne pokrycie rzęsek, bez potrzeby machania szczoteczką 30 razy.
Sądzę też, że to właśnie takiej formule zawdzięczam ten naturalny efekt nieposklejanych rzęs.
Ogólnie rzecz biorąc wszystkie elementy Mascary ze sobą współgrają.
Gdyby szczoteczka była grubsza, wtedy mokry tusz mógłby nas denerwować i brudzić wszystko naokoło.
Tak tusz prezentuje się na rzęskach
Rzęski są pokryte równomiernie, piękną, głęboką czernią i ładnie wydłużone.
Na zdjęciu widzicie 2 cieniutko nałożone warstwy, na górne rzęsy.
Można też próbować nakładać więcej tuszu, wtedy efekt z pewnością będzie bardziej teatralny.
Mnie jednak w codziennym makijażu wystarcza taki look :)
Wydaje mi się, że wtedy spojrzenie jest cięższe.
Tutaj otrzymałam świeży i nieprzesadzony wygląd .
Tusz utrzymuje się na rzęsach cały dzień i nie osypuje się.
Czy to rzeczywiście efekt sztucznych rzęs?
Sama nie wiem. Powiedzcie, co Wy o tym myślicie ?
Wiadomo, że sztuczne rzęski są gęstsze, więc jeśli nasze naturalne rzęsy są rzadkie, to żaden tusz nie wyczaruje nam magicznie gęstej firany.
Ciężko więc jest mi się odnieść w tym znaczeniu do efektu sztucznych rzęs i pozostawiam ocenę Wam :)
Ja jestem z tego tuszu zadowolona i to jest chyba najważniejsze.
Polecam go każdej kobiecie, która lubi ładnie podkreślone, ale zarazem rozdzielone rzęsy.
Jeśli jednak szukacie efektu bardzo teatralnego, to ten tusz raczej nie jest dla Was.
Zdradzę Wam za to, że mam innego kandydata Eveline, który prawdopodobnie zaspokoi fanki rzucającej się w oczy sztuczności :D
Niedawno go kupiłam i aktualnie testuję, ale już widzę, że to właśnie taki bardziej "ekstrawagancki" typ ;)
ps. nie ma go na poniższym zdjęciu :>
Eveline WonderShow - recenzja ( ten tusz sklejał rzęsy i był inny od przedstawionego dziś, ale również całkiem fajny )
Świadczy o tym opakowanie, z którego po jakimś czasie użytkowania wytarło się złotko ;>
Inne produkty użyte do wykonania makijażu :
Brwi podkreśliłam pomadą Inglot nr. 11
Eyeliner, to HI-TECH PierreRene.
Na ustach - najprawdopodobniej mam szminkę Goden Rose, aczkolwiek nie powiem Wam na 100%, bo nie pamiętam a zdjęcia robiłam kilka dni temu ^^
Konturowanie - Kobo Nubian Desert i odrobinka różu Essence Pinky Flow, rozświetlacz Kobo Moonlight
Znacie tusze do rzęs Eveline ?
Lubicie produkty tej marki ?
tusz który nie skleja rzęs , tusz rozdzielający rzęsy, dobry i niedrogi tusz do rzęs , rozdzielający tusz Eveline, niesklejający tusz Eveline
Też uwielbiam turze :) ale z Eveline chyba jeszcze żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt,też używam tuszy z Eveline :)
OdpowiedzUsuńJa je bardzo lubię a wypróbowałam już sporą ilość :>
UsuńNie podoba mi się efekt takich "pojedynczych" rzęs, wydają się być jedynie wydłużone a nie pogrubione, a ja wolę tusze 2w1 :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dlatego pisałam, że to nie jest tusz dla każdego :)
UsuńJa na co dzień lubię właśnie takie nieposklejane rzęski, ale czasem też wolę mocniejszy efekt, jaki daje np. podlinkowany Eveline WonderShow lub nowa wersja, którą właśnie teraz testuję :>
Wszystko zależy od upodobań :)
Efekt u Ciebie super :) Ja jednak boję się takich drogeryjnych tuszy,bo zazwyczaj mnie uczulają :(
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja też mam dość wrażliwe oczy, ale na szczęście te tusze nie robią mi krzywdy. Musiałabyś wypróbować, ale wiem jak to jest kiedy jest się na coś uczulonym. Strach wtedy wybrać coś nieznanego bo nie wiadomo jaka będzie reakcja.
UsuńJa tak mam z hybrydami.
No właśnie o to chodzi,rzadko kiedy decyduję się na jakiś nowy produkt,jak już to czytam o nim milion recenzji :D
UsuńA z hybrydami przechodziłam do samo,tragedia :) Kupiłam sobie lampę,lakiery i musiałam posprzedawać.Zresztą czytałam wtedy Twojego posta na ten temat ;)
Jeju i hybrydy też Ciebie dopadły :< Biedna...
UsuńTe uczulenia to jakaś plaga okropna. Ja teraz jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o produkty do paznokci. Sprawdzam je po kilka miesięcy, ostrożnie, najpierw 1 palec później 2 , obserwuję i może po 2 miesiącach mam odwagę aby cokolwiek położyć nowego na pazurki. A jak mnie uczuli, to później znów 2 miesiące leczenia i wszystko od nowa :<
No właśnie dlatego ja troszkę się boję,nie chciałoby mi się z tym męczyć od początku :) a jaką markę hybryd polecasz,która Ciebie nie uczuliła?
UsuńJak na razie to tylko CND Shellac mogę zaliczyć do takich, po których kompletnie nic mi się nie działo. Tak więc jego mogę polecić.
Usuńładny efekt :) szczerze mówiąc chyba jeszcze nie miałam żadnego tuszu Eveline :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Może więc warto jakiś wypróbować ? :)
UsuńNie miałam jeszcze tuszu z eyeline ale efekt na Twoich rzęsach świetny :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tusz Eveline ten podstawowy (chyba też jest na zdjęciu). Tego nie znam, ale nie jestem fanką przedłużania rzęs - wolę je zagęścić :)
OdpowiedzUsuńOj kurcze, nie wiem jaki to jest podstawowy :D
UsuńDla mnie podstawowy był taki jak ten, który dziś opisywałam, tyle że w wersji różowej :D
Był to mój pierwszy tusz tej marki :>
Skoro oczekujesz od tuszu zagęszczenia, czy mocnego pogrubienia, to faktycznie nie jest to wersja dla Ciebie ale fajnie, że znalazłaś taki, który Tobie odpowiada.
Oj...faktycznie tak się jakoś niefortunnie wyraziłam ;) Chłodziło mi o ten z fioletową/różową ,spiralą, a teraz patrzę na swój i widzę, że nazywa się tak samo, jak napisałaś (ta dlugaśna nazwa) z tym, że jest "ekstremalna objętość i rozdzielenie" :D Czyli chyba piszemy o tym samym :)
UsuńBardzo lubię mascary tej marki. Obecnie mam wersję wodoodporną i mimo, że daje rewelacyjne efekty oraz ma piękną silikonową szczoteczkę to niestety tworzy efekt pandy ;(
OdpowiedzUsuńWłaśnie też słyszałam, że wodoodporny jest nie bardzo. Mimo wszystko, im więcej osób mówi że jest taki zły, tym bardziej mam ochotę sprawdzić czy rzeczywiście jest z nim aż tak źle :D
Usuńczy daje efekt czy nie, to jedno, ale prezentuje się super.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńpiękny efekt
OdpowiedzUsuńPiękny efekt muszę powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba :)
UsuńJuż dawno nie używam nic praktycznie z ich szafy ponieważ kończy się to tragicznie, co nie zmienia faktu że wygląda pięknie na Twoich rzęskach ;)
OdpowiedzUsuńOjej, czemu tragicznie?
UsuńMoja siostra ma inny tusz z Eveline i mówi, że jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakiego siostra używa :)
UsuńNie stosowałam tuszu z Eveline :) Ale ten bardzo ładnie wygląda :) Super efekt.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Dziękuję :)
Usuńkurde ja też uwielbiam tusze do rzęs od Eveline |! :) miałam takie grubaska złotego, był idealny, a nigdzie nie moge go znaleźć :<< a ten bardzo fajnie wygląda na rzęsach :) Lubie taki efekt na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńHmm. Ze złotych to znam chyba tylko Celebrities. Z grubasków to żółty ze złotymi napisami a całego złotego wcale nie kojarzę :< Też lubię taki nieprzesadzony wygląd na co dzień :)
UsuńNie miałam okazji go testować i bede go omijąc bo niestety ja wle bardziej pogrubione rzęsy :) U Ciebie prezentuje sie znakomicie i pasuje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Wszysto zależy od upodobań.
UsuńNa pewno bardziej by Ci przypadła do gustu choćby żółta wersja.
Faktycznie, efekt jest delikatny, ale widoczny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jak ktoś lubi rozdzielone rzęski to będzie w sam raz.
UsuńNie testowałam go ale zapowiada się ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie asiaknebel.blogspot.com :)
Świetny efekt :) Chociaż zdania na temat tego tuszu są podzielone. U Ciebie wygląda rewelacyjne :) Ja miałam z Eveline ten fioletem i sprawdzał się dobrze :)
OdpowiedzUsuńTen z fioletem/różem to właśnie był mój 1 tusz Eveline :> Zużyłam go sporą ilość :D
UsuńA różnice w zdaniach na temat tuszu mogą wynikać z tego, że właśnie nie każdy lubi taki efekt rozdzielonych rzęs. Są zwolennicy i przeciwnicy takiego wyglądu, co da się zresztą zauważyć po komentarzach pod tym postem ;)
UsuńZnam tusze z eveline i nawet dwa z nich mogę zaliczyć do swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
Blog się spodoba? Zaobserwuj!
Efekt podoba mi się, ale ja mam swoich ulubieńców, których nie zmieniam od ponad 2 lat :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś stała w uczuciach :D
UsuńJa tusze zmieniam dość często i to wcale nie dla tego, że te które miałam mi nie pasują, tylko dla tego, że lubię je testować :)
Your eyes are beautiful! nice post, sweety;)
OdpowiedzUsuńdear, I've nominated your blog for Liebster Award, please kindly check my blog for further information;)
thank you and have a great day!
http://saycintya.blogspot.co.id/2016/05/personal-liebster-award-award-for.html
Thank You so much Cintya, but I never wrote Liebster Awards post on my blog, so I think I also will not do it now.
UsuńAnyway thank You for nomination and have a nice day :>
Bardzo chętnie wypróbuję, świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio się zachwycam tuszem z Eveline Big Volume Explosion :)
OdpowiedzUsuńOooo. Tego nie znam :D Będę musiała nadrobić :D
UsuńOj uwierz mi, daje efekt sztucznych rzęs- myślałam, że masz doklejone :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten tusz na promocji i niestety mój od samego początku nie był mokry- pewnie już ktoś wcześniej go otworzył, a pamiętam, że brałam z samego końca- ręce opadają...
O proszę :D No widzisz, każdy inaczej na to patrzy.
UsuńMnie już 3 osoby pytały czy mam sztuczne rzęsy od kiedy używam tego tuszu, więc coś w tym musi być :)
Choć nie daje objętości, to rzęski są tak idealnie rozdzielone, że faktycznie wygląda to inaczej niż rzęsy wytuszowane większością mascar.
A to powiem Ci, że właśnie zrobiłaś błąd.
Ja słyszałam, że ekspedientki są już tak nauczone, że ludzie tak robią(że biorą te z końca), że zamieniają tusze i przekładają na koniec dnia te z początku na sam koniec :< I w ten sposób bierzesz ten tusz, który dzień wcześniej był jako pierwszy i został odkręcony np. 50 razy podczas promocji...
Wiesz co, to już jest szczyt chamstwa co robią te ekspedientki w drogerii... Sama byłam świadkiem jak jedna chodziła z klientką od szafy do szafy i odkręcała każdy tusz po kolei w poszukiwaniu koloru grafitowego!
UsuńNie rozumiem, czy tak ciężko obkleić te wszystkie opakowania kawałkiem taśmy bezbarwnej?! Ostatnio kupowałam na promocji kredkę do oczu essence za niecałe 5zł- była zaklejona taśmą- widać da się tylko pewnie nie ma takiego zarządzenia.
Jestem ciekawa jak to jest z zamówieniami przez internet i odebraniem w Rossmannie czy zamówione kosmetyki biorą z półek czy z szuflady.
No niestety tak to jest. Sama też już widziałam jak ekspedientki tak robią ;/ Dają taki przykład ludziom a później wszyscy się dziwią czemu kosmetyki nie sprostały wymaganiom, kruszyły się itd. Z odbiorem osobistym w drogerii niestety też możesz dostać z półki. Ja kiedyś tak wzięłam i przy odbiorze spytałam się czy to są rzeczy z szuflady to powiedziała że "starają się brać z szuflady... " i taka cisza + burak na twarzy ;), tak więc bywa różnie.
UsuńHushaaabye pisała ostatnio jednak że zamawiając przez kuriera z dostawą do domu, wtedy idzie wprost z magazynu i rzeczy są nowe :) Jest to więc jakieś rozwiązanie.
Bardzo lubię ten tusz :) choć ostatnio jakoś częściej kupuję ten czarno-fioletowy (widać go na ostatnim zdjęciu;)) Ogólnie uważam, że Eveline produkuje fajne kosmetyki, za fajną cenę :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten czarno fioletowy :)
UsuńMiałam zarówno wersję różową i zieloną z tej serii i nie byłam niestety zachwycona. Cieszę się jednak, że u Ciebie się on sprawdził :)
OdpowiedzUsuńZa to jakiś czas temu podkradłam mamie ten złoty tusz i nim świetnie się malowało!
Celebrities jest ekstra. A z tym, to wszystko zależy od rzęsek i właśnie efektu, jaki się chce osiągnąć. Jak ktoś woli bardziej pogrubione rzęsy, to raczej się z tą serią nie polubi. Osobiście jednak sądzę,że Eveline ma tyle różnych rodzajów, że każdy znajdzie coś co będzie dla niego odpowiednie :)
UsuńPodoba mi się to jak się prezentuje na Twoich rzęsach :) Wygląda naturalnie i nie skleja, ja jednak szukam tuszu dającego efekt sztucznych rzęs, ten pomimo obietnic producenta nie wygląda na taki :)
OdpowiedzUsuńRozumiem i też osobiście uważam że nie jest to dokładnie efekt sztucznych rzęs, jest jednak mimo wszystko ładny :)
UsuńTeż bardzo lubię ten tusz, ale tak na co dzień - na pewno nie na większe okazje, bo czasem zdarza się, że na dolnej powiece troszkę się "topi", ale niestety moje powieki lubią się przetłuszczać i to mnie całkowicie normalne :) Pięknie wygląda na Twoich oczkach! :) Obserwuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to jest wersja na co dzień . Ja na większe okazje ostatnio przerzuciłam się na sztuczne rzęsy na pasku :>
UsuńBardzo mi też miło, że dołączyłaś do grona moich obserwatorów.
Ja Ciebie podglądam już od dłuższego czasu hihi :D Więc fajnie, że teraz będziemy wspólnie w kontakcie :)
Nie wiem, czy mogę to tak określić, ale wyszły "naturalnie sztucznie". Osobiście uzyskany efekt bardzo mi się podoba. ;]
OdpowiedzUsuńHihi myślę, że to jak najbardziej trafne określenie :D
Usuńtego tuszu nie miałam..efekt jest bardzo ładny :-)
OdpowiedzUsuńEfekt sztucznych rzęs to dużo powiedziane, ale prezentują się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, dla tego właśnie poprosiłam abyście wyrazili swoją opinię :)
UsuńJak widać niektórzy uważają, że efekt sztucznych rzęs jest, inni uważają że nie ma.
Dla mnie jest to świetny tusz na co dzień, ale efektem sztucznych rzęs też bym tego raczej nie nazwała.
Efekt dla mnie idealny!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuńużywam tego tuszu od dawna i również jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńIdealnie się sprawdza !
Piękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuń