Dziś przybiegam do Was szybciutko z Open Boxem azjatyckiego pudełka wypełnionego "dobrociami" dla naszej cery.
Box jest totalnie inny, ponieważ są w nim maseczki w płachcie, z których dostępnością w Polsce jest naprawdę ciężko.
Nie przedłużając, zapraszam na wpis :)
Box jest totalnie inny, ponieważ są w nim maseczki w płachcie, z których dostępnością w Polsce jest naprawdę ciężko.
Nie przedłużając, zapraszam na wpis :)
Snail Essence Intense Hydra Repair Mask NRK
Pochodzenie maseczki - Tajwan
Jest to maseczka ze śluzem ślimaka, której zadaniem jest regeneracja, ukojenie i nawilżenie naszej cery.
Forencos 7 days mask Tuesday - Volcanic Ash Detox Silk Mask
Pochodzenie maseczki - Korea
Jest to maska z pyłem wulkanicznym detoksykująca, więc ma zadanie typowo oczyszczające.
Jest to maska z pyłem wulkanicznym detoksykująca, więc ma zadanie typowo oczyszczające.
P.D.F. AC-Dressing Ampoule Mask (Line Friends)
Pochodzenie maseczki - Korea
Ta maseczka pomaga zwalczać nadmierny łojotok oraz wypryski.
Ponoć pochodzi z edycji limitowanej.
SNP Charcoal Mineral Black Ampoule Mask
Pochodzenie maseczki - Korea
Jest to maseczka z węglem drzewnym mająca za zadanie oczyścić skórę oraz ją rozjaśnić.
Leaders Shining Effect Anti Wrinkle Pearl Mask
Pochodzenie maseczki - Korea
Jest to maseczka przeciwzmarszczkowa, która dodatkowo rozjaśnia skórę.
PACK Age Float Melt Me Slowly Blackhead Nose Pack
Pochodzenie maseczki - Korea
Jak nazwa wskazuje, jest to oczywiście mini maseczka do oczyszczania nosa.
Przyznam Wam, że pomimo popularności tego typu masek, jeszcze nigdy ich nie stosowałam ^^.
Jest w tym pudełka pewna bardzo ciekawa rzecz, na którą w pierwszej chwili wcale nie zwróciłam uwagi, ale uwagi jest warta.
Każda maseczka, która znalazła się w boxie została poddana szczegółowej analizie.
Na kartach produktowych znajdują się nie tylko informacje o samych maskach, ale też dokładna rozpiska ich składu oraz analiza tych składników pod kątem komodogenności (skłonności do zapychania naszej cery), substancji drażniących oraz ogólnego bezpieczeństwa.
Mamy też wypisane, do czego ten konkretny składnik w maseczce służy - przykładowo czy jest to substancja nawilżająca, ochronna, a może konserwant itp.
Dzięki temu możemy nie tylko wypróbować maski, ale też dowiadujemy się o nich dużo więcej.
Z tego, co widzę, to w maseczkach, które znalazły się w boxie w większości są te "dobre" substancje :).
Tak więc spory plus za taką fajną inicjatywę, jak nasza edukacja i szczegółowa analiza składu.
Każda maseczka, która znalazła się w boxie została poddana szczegółowej analizie.
Na kartach produktowych znajdują się nie tylko informacje o samych maskach, ale też dokładna rozpiska ich składu oraz analiza tych składników pod kątem komodogenności (skłonności do zapychania naszej cery), substancji drażniących oraz ogólnego bezpieczeństwa.
Mamy też wypisane, do czego ten konkretny składnik w maseczce służy - przykładowo czy jest to substancja nawilżająca, ochronna, a może konserwant itp.
Dzięki temu możemy nie tylko wypróbować maski, ale też dowiadujemy się o nich dużo więcej.
Z tego, co widzę, to w maseczkach, które znalazły się w boxie w większości są te "dobre" substancje :).
Tak więc spory plus za taką fajną inicjatywę, jak nasza edukacja i szczegółowa analiza składu.
Taki box to koszt 29,90$ w przypadku, jeśli zamawiacie go tylko na jeden miesiąc. Na dobry start można jednak dostać zniżkę 3$ za zapisanie się na newsletter.
W przypadku wykupienia od razu kilku pudełek koszt oczywiście stosunkowo maleje. Przykładowo przy planie na 6 miesięcy mamy 26,90$, a to około 18zł za maseczkę.
Niestety musimy do tego doliczyć 7$ jako koszt transportu i wtedy już wychodzi średnio atrakcyjna cena, biorąc pod uwagę, że można u nas dostać różne maseczki po 10-15zł.
W celu zapoznania się z pełną ofertą zapraszam na stronę maskraider.com
Ogólnie pudełeczko jest naprawdę ciekawe i choć osobiście uważam, że cena jest stosunkowo wysoka jak na nasze realia, to z pewnością zainteresuje ono koneserów azjatyckiej pielęgnacji, którzy lubią testować niszowe produkty :).
Lubicie stosować maseczki w płachcie ?
wiesz, moim zdaniem jednak nie opłaca się to pudełko, cena maski wychodzi wysoka, a u nas można dostać naprawdę sporo koreańskich masek, zarówno przez internet jak i stacjonarnie. Może jakby dorzucili jakiś pełnowymiarowy kosmetyk pielęgnacyjny w miejsce 2 masek to byłoby lepiej :D
OdpowiedzUsuńNo tak. Pisałam o tym pod koniec wpisu.
UsuńTo pudełko z założenia jest pudełkiem z maseczkami, w końcu maski ma w nazwie, więc nie ma co liczyć na dodatkowe produkty. Fakt jednak, że mogliby dodać jeszcze maseczkę lub 2 żeby cena za sztukę wychodziła dobra.
Jeszcze nie używałam maseczek w płacie ale na pewno bym się na nie skusiła :) Ostatnio biją popularność w blogosferze i nie tylko i widzę, że twoja przygoda z azjatyckimi, koreańskimi produktami rozpoczęła się na dobre :) Wcale się nie dziwię, nie bez powodu azjatki mają tak piękną cerę -:)
OdpowiedzUsuńTak :) Ja ostatnio już w większości azjatyków używam, jeśli chodzi o pielęgnację. Mojej cerze bardzo to odpowiada :).
UsuńFajna paczuszka ale szkoda, że jeszcze ten koszt przesyłki dochodzi. Gdyby nie to to by się nawet opłaciło. Żadnej z nich nie widziałam wcześniej a takie oczyszczające by mi się przydały.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Koszt wysyłki jest dość wysoki ale maseczki bardzo ciekawe.
UsuńMaseczkowe szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńCałkiem drogo jak za kilka maseczek , ale ciekawa jestem jak się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńUdanych testów Kochana,
Buziaki !
Dziękuję :)
UsuńCiekawe maseczki, choć sądziłam, że będzie coś jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNie. To jest box typowo maseczkowy :)
UsuńPiękne te maski :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTa maseczka na nos mnie bardzo ciekawi.Szukam czegoś co będzie dobrze oczyszczało :)
OdpowiedzUsuńNa ten moment próbowałam tylko maski z kaczuszką. Postaram się zrobić wpisy o tych maseczkach, a jeśli nie wpisy na blogu, to na insta wrzucę opisy po wypróbowaniu :)
UsuńOpakowanie przyciąga wzrok (kochamy róż!), ale zawartość nas niezbyt zainteresowała.
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie. Ciekawe jak się sprawdzą, chętnie przeczytałabym recenzję. A w przypływie gotówki może sama się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę się dzieliła opiniami na ich temat :)
UsuńMaski niesamowicie kuszą i wyglądają ciekawie, jednak rzeczywiście cena jest troszkę zbyt wysoka :(
OdpowiedzUsuńA no właśnie.
UsuńNie stosowałam i pierwszy raz o nich słyszę - z niecierpliwością czekam na to czy są dobre i czy warto zawracać sobie tym głowę :) mają przecudowne opakowania! ♥
OdpowiedzUsuńOpakowania tych maseczek zawsze przyciągają wzrok :)
Usuńopakowania tych produktów przyciągają wzrok
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńZa wysoka cena jak na tą zawartość.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że dobrze by było, gdyby było coś jeszcze dodatkowo. Zdecydowanie jednak są to niszowe produkty.
UsuńJa bardzo polubiłam azjatyki :)
OdpowiedzUsuńIleż cudowności! Szkoda, że cena taka wysoka :/
OdpowiedzUsuńMoje zapasy masek stałe rosną ^^ Już nie nadążam ich zużywać, ale cieszy mnie to, bo uwielbiam maseczki tego typu :)
UsuńJestem maseczkowym freakiem, bardzo fajny box ;) Ale faktycznie - cena dość wysoka ;)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki w płachcie i też mam na nie fazę... ;) A te kartki z wyjaśnionymi składami to super sprawa! :)
OdpowiedzUsuńKartki to zdecydowanie bardzo fajny dodatek. Dobrze jest wiedzieć czego się używa :)
UsuńŚlimakowa najbardziej mnie ciekaawi ;))
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś ogladalam jakiś box z maskami z USA, nie pamiętam nazwy, a był dużo droższy :/
Ślimakowa i kaczuszka już testowane :D Trzeba będzie pomyśleć o recenzji hihi
Usuń