Hejka :)
Mam dziś dla Was recenzję żelu pod prysznic marki CD Reinheitsgebot, która od wielu lat tworzy kosmetyki pielęgnacyjne.
Co to właściwie jest CD ? Coś Do skóry ? Coś do mycia :D ?
(wiem, że nie jest to polska firma, ale czasem mam coś takiego, że po prostu muszę się dowiedzieć skąd się wzięła nazwa)
Poszperałam na stronie producenta, aby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat CD i oto co znalazłam :
CD Reinheitsgebot®
CD – „czysta“ droga do sukcesu
Produkty marki CD od dawna kojarzone są z naturalnie łagodną pielęgnacją. Od kilkudziesięciu lat dewiza CD jest niezmiennie taka sama:
„Moja skóra potrzebuje tylko wody i CD”
Moją uwagę na stronie producenta zwróciła też ta wzmianka :
"Wszystkie receptury produktów pielęgnacyjnych opatrzonych tym znakiem podlegają jednej głównej zasadzie: wyeliminowanie olejów mineralnych, parabenów, silikonów, sztucznych barwników oraz składników pochodzenia zwierzęcego.
Ponadto aktualnie pracujemy również nad całkowitym wyeliminowaniem substancji z grupy PEG i rezygnacją z soli aluminium w prawie wszystkich naszych dezodorantach."
Brzmi bardzo zachęcająco. Prawda ?
Jasne, że tak, każda z nas chce dbać o siebie i pragnie wybierać jak najlepsze, naturalne kosmetyki, jeśli tylko ma taką możliwość.
Ja moją przygodę z DC zaczęłam z zupełnie czystą kartą, wcześniej nie znałam tej firmy i nawet o niej nie słyszałam, więc było to bardzo fajne doświadczenie - takie odkrywanie czegoś zupełnie nowego i nieznanego.
Trzeba przyznać, że wszystkie hasła zamieszczone na etykietce jak najbardziej zachęcają do przetestowania tego produktu.
Co obiecuje nam producent, już wiemy, ale co ja myślę na temat produktu ?
Żel otrzymujemy w standardowym dla żeli plastikowym opakowaniu.
Jest ono dość miękkie, więc bez problemów możemy je ścisnąć, aby wydobyć odpowiednią porcję żelu.
Dozownik też jest fajny, żel się przez niego nie wylewa tylko faktycznie jest "dozowany"
Sama konsystencja żelu jest dość gęsta, lekko nawet ciągnąca, ale moim zdaniem tak w sam raz.
Lubię gęstsze żele wykorzystywać jako nośnik do peelingów w proszku, więc daję + za tę konsystencję :)
Zapach jest cytrynowy, aczkolwiek uważam, że jest to syntetyczna cytryna, troszkę landrynkowa.
Mimo wszystko dla mnie zapach jest przyjemny i fajne jest w nim to że utrzymuje się w łazience jeszcze przez jakiś czas po kąpieli.
Jeśli chodzi o mycie to oczywiście myje jak chyba każdy żel.
Od żeli nigdy nie wymagam cudów, więc według mnie sprawdza się nieźle w swoim głównym zadaniu.
Mimo wszystko muszę jednak zwrócić uwagę na skład, bo to nim głównie firma ma się wyróżniać.
SLES na 2 miejscu w składzie ?
SLSy to silne detergenty, które działają na skórę powierzchniowo i poza zanieczyszczeniami usuwają z niej lipidy (niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry).
Zmieniają pH skóry z kwaśnego na zasadowe, co pogarsza funkcje barierowe skóry.
Przy dłuższym stosowaniu SLSów skóra staje się sucha, szorstka i podatna na podrażnienia.
Ogólnie nie jestem zagorzałą przeciwniczką SLSów bo wiem, że występują w większości kosmetyków takich jak żele, szampony itd. jednak tu mamy go w składzie zaraz po wodzie co oznacza dużą ilość i to według mnie jest coś, co kłóci się nieco z tym naturalnym składem.
Co obiecuje nam producent, już wiemy, ale co ja myślę na temat produktu ?
Żel otrzymujemy w standardowym dla żeli plastikowym opakowaniu.
Jest ono dość miękkie, więc bez problemów możemy je ścisnąć, aby wydobyć odpowiednią porcję żelu.
Dozownik też jest fajny, żel się przez niego nie wylewa tylko faktycznie jest "dozowany"
Sama konsystencja żelu jest dość gęsta, lekko nawet ciągnąca, ale moim zdaniem tak w sam raz.
Lubię gęstsze żele wykorzystywać jako nośnik do peelingów w proszku, więc daję + za tę konsystencję :)
Zapach jest cytrynowy, aczkolwiek uważam, że jest to syntetyczna cytryna, troszkę landrynkowa.
Mimo wszystko dla mnie zapach jest przyjemny i fajne jest w nim to że utrzymuje się w łazience jeszcze przez jakiś czas po kąpieli.
Jeśli chodzi o mycie to oczywiście myje jak chyba każdy żel.
Od żeli nigdy nie wymagam cudów, więc według mnie sprawdza się nieźle w swoim głównym zadaniu.
Mimo wszystko muszę jednak zwrócić uwagę na skład, bo to nim głównie firma ma się wyróżniać.
SLES na 2 miejscu w składzie ?
SLSy to silne detergenty, które działają na skórę powierzchniowo i poza zanieczyszczeniami usuwają z niej lipidy (niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry).
Zmieniają pH skóry z kwaśnego na zasadowe, co pogarsza funkcje barierowe skóry.
Przy dłuższym stosowaniu SLSów skóra staje się sucha, szorstka i podatna na podrażnienia.
Ogólnie nie jestem zagorzałą przeciwniczką SLSów bo wiem, że występują w większości kosmetyków takich jak żele, szampony itd. jednak tu mamy go w składzie zaraz po wodzie co oznacza dużą ilość i to według mnie jest coś, co kłóci się nieco z tym naturalnym składem.
SLS
jest szkodliwy dla skóry i włosów. Czyści przez niszczenie warstwy
lipidowej skóry i przez to działa wysuszająco - See more at:
http://e-naturalna.pl/2010/05/sodium-lauryl-sulfate-sls-sodium-laureth-sulfate-sles/#sthash.ammc005N.dpuf
Podobnie ma się dezodorant pokazany na pierwszym zdjęciu
W składzie na 1 miejscu mamy Alcohol denat - nie jestem znawczynią w kwestii czytania składów, jednak słyszałam, że jest to najgorsza forma alkoholu dodawana do kosmetyków i może wysuszać skórę oraz powodować alergie.
Niestety alkohol jest bardzo mocno wyczuwalny podczas aplikacji produktu, rzecz jasna woń ta wietrzeje z czasem, jednak wyraźnie czuć jak dużo go zawiera. Zniechęca mnie to troszkę do jego stosowania.
Podsumowując
Nie wierzmy we wszystko, co widzimy na etykietkach ;)
To, że coś jest naturalne nie znaczy, że nie ma składników, które mogą powodować podrażnienia i alergie.
Wobec takich kosmetyków również (a może przede wszystkim wobec nich) należy zachować ostrożność i obserwować jak zareaguje skóra.
U mnie żel się sprawdza i nawet go polubiłam, jednak moja skóra do wrażliwych raczej nie należy.
Delikatnym osóbkom radzę zachować ostrożność, ale pamiętajcie, że SLES jest w większości żeli pod prysznic dość wysoko w składzie, więc jeśli nigdy tanie żele wam nie szkodziły to i ten powinien się sprawdzić :)
Kupić go możecie w Hebe za niecałe 10 zł.
Znacie już produkty CD, czy również pierwszy raz widzicie tę markę ?
dobrze jest sprawdzać składy i znać się na nich choć w stopniu podstawowym :)
OdpowiedzUsuńja z żelem się polubiła, ale podobnie jak Ty nie mam wrażliwe skóry i cudów od takich kosmetyków nie wymagam :p
Żel pod prysznic chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńAnalizując skład to te produkty aż tak blisko natury nie stały ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nic z CD nie miałam...
OdpowiedzUsuńŻel nawet fajny, szkoda tylko, że ta cytryna taka sztuczna trochę :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest wyczuwalna woń alkoholu ;/
OdpowiedzUsuńjka ich ejstem ciekawa ;) co prawda wyczuwlany alkhool trochę przeraża
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie kusi nic z tej firmy, zwykły żel... :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, a jeżeli chodzi o SLS to nie przeszkadzają mi w żelach- moja skóra nie jest skłonna do podrażnień
OdpowiedzUsuń