Dziś przybywam więc z recenzją gadżetowo - Aliexpressową, w której zamierzam porównać 3 różne gadżety, służące do prania naszych pędzelków :).
Zacznę od tego, że od dawna posiadam brushegga (jakieś 2 lata), jednak jest on stosunkowo mały i przy ponad 30 pędzelkach do umycia jednorazowo, jego rozmiar i potrzeba częstego płukania zaczęła mnie lekko męczyć.
Po jakimś czasie poszukiwań trafiłam więc na matę i od razu wiedziałam, że może to być bardzo fajna alternatywa dla kultowego już jajeczka.
Podczas przeglądania różnych ofert natrafiłam również na serduszko, które zwyczajnie mnie zauroczyło dlatego, gdy znalazłam je w dość niskiej cenie, również postanowiłam złożyć zamówienie :>.
Takim oto sposobem weszłam w posiadanie aż 3 różnych gadżetów, służących do jednego celu ;).
Początkowo planowałam napisać recenzję jedynie maty, ale później uznałam, że może ktoś zechce się dowiedzieć, jakie są różnice pomiędzy gadżetami, stąd pomysł na recenzję porównawczą.
Wszystkie 3 gadżety wykonane są z silikonu, jednak różnią się pomiędzy sobą nie tylko kształtem i kolorem.
Mata jest wykonana z najmiększego materiału, dzięki czemu spokojnie można ją zwijać w rulonik, składać i miętosić.
Wspominam o tym, ponieważ serduszko jest czymś pomiędzy matą a brusheggiem.
Niby ma swój kształt, tak jak jajko, ale też z łatwością można je składać i zwijać, podobnie jak matę.
W sumie troszkę szkoda, że nie jest twardsze, bo jednak brushegg jest w tej kwestii wygodniejszy, ale do tego jeszcze wrócę.
Różnice są zauważalne również w kwestii wygody użytkowania poszczególnych gadżetów.
Brushegg ma bardzo wąski otwór, więc niektórych może lekko uwierać, przy włożeniu 2 palców do środka.
Oczywiście wszystko zależy od naszych osobistych preferencji, ale ja zazwyczaj wkładam tylko palca środkowego, a resztą dłoni podtrzymuję jajeczko, aby się nie przekręcało.
W serduszku otwór na palce jest dużo większy. Spokojnie mieszczą się tam 4 palce i jeszcze mają luz.
To również nie jest ideał, bo gdyby otwór był troszkę węższy, byłoby wygodniej utrzymać serduszko w stałej pozycji. Tu więc też mam swoją metodę i po prostu wkładam dłoń w serduszko do góry nogami, dzięki czemu kciukiem mogę przytrzymywać serce od spodu ;)
Mata według mnie została najfajniej pomyślana pod względem wygody jej użytkowania, ponieważ posiada pod spodem przyssawki, za pomocą których możemy ją sobie umieścić w dowolnym miejscu np. na zlewie, wannie, misce czy nawet ścianie, jeśli mamy taką fantazję :P
Pod wpływem zwilżenia, przyssawki naprawdę mocno się przysysają do większości płaskich powierzchni i nie przesuwają się podczas mycia pędzli. Co prawda są one lekko wypukłe, więc mata nie przylega idealnie płasko, tylko delikatnie się unosi nad powierzchnią, do której jest przyssana. Co za tym idzie, podczas pocierania w niektórych strefach, mata się jakby lekko zapada, ale nie przeszkadza to w żadnym stopniu w myciu pędzli, bo uginanie jest niewielkie.
Powierzchnia myjąca serduszka jest mniej więcej o1/3 większa, niż w jajku i dodatkowo posiada aż 4 rodzaje myjących wypustek, zamiast 2.
W przypadku maty, mamy za to całą gamę przeróżnych wypustek - większych, jak i mniejszych, a co za tym idzie, mamy też większą swobodę w wyborze odpowiedniej powierzchni myjącej, dopasowanej do konkretnych pędzli.
Dla mnie jest to świetne rozwiązanie, bo jak się okazuje, rodzaje wypustek dobrze jest dobierać nie tylko do wielkości pędzli, ale i do rodzaju ich zabrudzeń.
Zauważyłam też, że niektóre z nich bardziej pienią szampon, niż inne.
Co ciekawe, producent postanowił również zaproponować nam, którą powierzchnię możemy wykorzystać do czego, podpisując jej poszczególne strefy :).
Serce i brushegg wypadają bardzo podobnie do siebie. Jajko jest odrobinkę wygodniejsze przez to, że jest sztywniejsze, ale z 2 strony serce ma większą powierzchnię myjącą, dzięki czemu można je nieco rzadziej płukać. Ma też więcej rodzajów wypustek, choć i tak 3 z nich służą raczej do mycia większych pędzli.
Moim osobistym zwycięzcą z całej trójki jest oczywiście mata, która daje możliwość szybszego umycia większej ilości pędzli, dodatkowo bez potrzeby trzymania jej jedną ręką, więc obie dłonie mamy wolne i łatwiej jest choćby dozować szampon, czy przekładać kolejne pędzelki. Oczywiście jest też trochę droższa od mniejszych gadżetów, ale każdy, kto ma większą ilość pędzli, szybko doceni jej zalety :)
Dla mnie silikonowa mata to jak na razie ideał, więc chwilowo nie planuję zakupu podobnych gadżetów :D
Chociaż kto wie... może coś mi wpadnie w oko i nie będę umiała się powstrzymać hihi
Ahhh zapomniałabym... Oczywiście każdy z gadżetów kupiłam na Aliexpress, więc podaję linki :)
Brushegg 0,85$ - bezpośredni link (aż 11 kolorów do wyboru) / lub ten link - klik jeśli wolicie sami wybrać sprzedawcę i cenę
Serduszko 1,02$ - bezpośredni link (4 kolory do wyboru) / lub link do różnych ofert z serduszkami - klik
Mata 3,07$ - bezpośredni link (6 kolorów do wyboru) / lub inna aukcja 2,46$ - klik / oraz link do wyszukiwania, w którym do wyboru jest kilka rodzajów mat - klik .
Co myślicie o takich gadżetach ułatwiających codzienne czynności ?
Stosujecie, lubicie ?
brushegg vs heart and silicone mat , brushes cleaning tools, tools comparison which one choose m cleaning brush egg, silicone cleaning heart, brush cleaning mat aliexpress
Mata według mnie została najfajniej pomyślana pod względem wygody jej użytkowania, ponieważ posiada pod spodem przyssawki, za pomocą których możemy ją sobie umieścić w dowolnym miejscu np. na zlewie, wannie, misce czy nawet ścianie, jeśli mamy taką fantazję :P
Pod wpływem zwilżenia, przyssawki naprawdę mocno się przysysają do większości płaskich powierzchni i nie przesuwają się podczas mycia pędzli. Co prawda są one lekko wypukłe, więc mata nie przylega idealnie płasko, tylko delikatnie się unosi nad powierzchnią, do której jest przyssana. Co za tym idzie, podczas pocierania w niektórych strefach, mata się jakby lekko zapada, ale nie przeszkadza to w żadnym stopniu w myciu pędzli, bo uginanie jest niewielkie.
Dla porównania powiem Wam, że w przypadku serduszka dość
ważne jest, aby je lekko usztywnić od środka palcami, ponieważ w nim
odległość od przedniej ściany do tylnej to 2,5 cm, co daje znaczącą
różnicę i może się przez to dość mocno uginać (zapadać), w porównaniu do
maty.
Różnice w wielkości chyba widać gołym okiem ;).
Różnice w wielkości chyba widać gołym okiem ;).
W przypadku maty, mamy za to całą gamę przeróżnych wypustek - większych, jak i mniejszych, a co za tym idzie, mamy też większą swobodę w wyborze odpowiedniej powierzchni myjącej, dopasowanej do konkretnych pędzli.
Dla mnie jest to świetne rozwiązanie, bo jak się okazuje, rodzaje wypustek dobrze jest dobierać nie tylko do wielkości pędzli, ale i do rodzaju ich zabrudzeń.
Zauważyłam też, że niektóre z nich bardziej pienią szampon, niż inne.
Co ciekawe, producent postanowił również zaproponować nam, którą powierzchnię możemy wykorzystać do czego, podpisując jej poszczególne strefy :).
ps. lepiej nie próbować myć pędzli do podkładu na tych drobnych
powierzchniach, typu "refine plus eyes". Ja kiedyś tak zrobiłam i
później siedziałam chyba z pół godziny, żeby doczyścić podkład spomiędzy tych silikonowych elementów :P
Co gorsza, testowałam wtedy różne produkty do prania z zakresu szamponów i olejków, więc wpadł mi do głowy pomysł, aby spróbować też oliwki w żelu ^^ Uwierzcie mi, że to nie była najlepsza idea :P Spłukać to potem z maty, to była jakaś masakra.
Co gorsza, testowałam wtedy różne produkty do prania z zakresu szamponów i olejków, więc wpadł mi do głowy pomysł, aby spróbować też oliwki w żelu ^^ Uwierzcie mi, że to nie była najlepsza idea :P Spłukać to potem z maty, to była jakaś masakra.
Moim osobistym zwycięzcą z całej trójki jest oczywiście mata, która daje możliwość szybszego umycia większej ilości pędzli, dodatkowo bez potrzeby trzymania jej jedną ręką, więc obie dłonie mamy wolne i łatwiej jest choćby dozować szampon, czy przekładać kolejne pędzelki. Oczywiście jest też trochę droższa od mniejszych gadżetów, ale każdy, kto ma większą ilość pędzli, szybko doceni jej zalety :)
Dla mnie silikonowa mata to jak na razie ideał, więc chwilowo nie planuję zakupu podobnych gadżetów :D
Chociaż kto wie... może coś mi wpadnie w oko i nie będę umiała się powstrzymać hihi
Ahhh zapomniałabym... Oczywiście każdy z gadżetów kupiłam na Aliexpress, więc podaję linki :)
Brushegg 0,85$ - bezpośredni link (aż 11 kolorów do wyboru) / lub ten link - klik jeśli wolicie sami wybrać sprzedawcę i cenę
Serduszko 1,02$ - bezpośredni link (4 kolory do wyboru) / lub link do różnych ofert z serduszkami - klik
Mata 3,07$ - bezpośredni link (6 kolorów do wyboru) / lub inna aukcja 2,46$ - klik / oraz link do wyszukiwania, w którym do wyboru jest kilka rodzajów mat - klik .
Co myślicie o takich gadżetach ułatwiających codzienne czynności ?
Stosujecie, lubicie ?
brushegg vs heart and silicone mat , brushes cleaning tools, tools comparison which one choose m cleaning brush egg, silicone cleaning heart, brush cleaning mat aliexpress
miałam już kupić ten Brush Egg ale stwierdziłam, że bardzo nie praktyczny, ale ta mata jest najfajniejsza i jak wspomniałaś bardzo przemyślana pod względem użytkowania ;) świetny post!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło. W takim razie może też się skusisz na matę :)
UsuńMata wygląda super do Brush Egg jakoś przekonana nie jestem
OdpowiedzUsuńJa byłam z niego zadowolona, ale w pewnym momencie przestał mi wystarczać ;).
UsuńJa muszę cos wymyślić do czyszczenia pędzli.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój post ułatwi Ci podjęcie decyzji.
Usuńmata faktycznie ogromna :)
OdpowiedzUsuńSpora jest, ale dla mnie to plus. W szafce wcale nie zajmuje dużo miejsca, a komfort mycia pędzli jest dużo lepszy, niż w przypadku małych gadżetów.
UsuńTa mata bardzo mnie ciekawi. Ja sama posiadam płytkę do prania pędzli, którą zakładam na całą rękę i mogę spokojnie szorować pędzle :)
OdpowiedzUsuńChyba wiem o co chodzi :> Też widziałam takie coś na aliexpress - taka ala rękawica.
UsuńJa teraz dzięki macie doceniłam przyssawki i cieszę się obiema dłońmi wolnymi :)
Dla mnie najlepsza jest myjka For Your Beauty:) brushegg to przy niej byle co:)
OdpowiedzUsuńWidziałam te myjki wiele razy. Można powiedzieć, że to w sumie taka mini wersja maty tyle, że tak jak jajko czy serce, trzeba ją trzymać w dłoni. Mata daje nieco większą wygodę ze względu na przyssawki.
UsuńSłodkie te serduszko 😉
OdpowiedzUsuńTo prawda :>
UsuńW sumie to chyba w końcu się na nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam matę, jeśli masz większą ilość pędzli :)
UsuńMuszę sobie coś takiego zakupić. Zawsze jak czyszczę pędzle to pocieram je o dłoni, ale to chyba nie najlepsza metoda :).
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też tak prałam swoje pędzle ;). Wydaje mi się, że wypustki w tych myjkach nieco lepiej domywają zanieczyszczenia, niż zwykłe pocieranie o dłoń. Zwłaszcza w przypadku mocno zbitych pędzli.
UsuńMata najciekawsza i najpraktyczniejsza. :)
OdpowiedzUsuńBrush Egg mam i bardzo lubię, szczególnie przy mocniej zabrudzonych pędzlach jak np od podkładu :D Ale to serduszko też jest przeurocze i chętnie bym się w nie zaopatrzyła :D
OdpowiedzUsuńRozważ jeszcze matę :) Moim zdaniem naprawdę jest warta uwagi.
UsuńOd dłuższego czasu myślę nad zakupem czegoś, co ułatwi mycie pędzli. Bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMuszę sobie sprawić tą matę :) !
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetny gadżet :)
UsuńJa planuje kupić właśnie matę :)
OdpowiedzUsuńNo to super. Będziesz zadowolona :)
UsuńTo ja sobie zamówię serduszko, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńHihi, też je zamówiłam mimo wszystko, bo bardziej dla ozdoby (tak naprawdę domyślałam się, że mata będzie najlepsza, a zamawiałam ją w tym samym czasie co serducho) :D.
UsuńMata faktycznie jest bardziej praktyczna, ze względu na swoją wielkość, mnie jednak ujęło to słodkie serduszko :)
OdpowiedzUsuńHihi :D Coś o tym wiem. Serduszko zdecydowanie zwraca na siebie uwagę :)
UsuńOd dłuższego czasu myślę o czymś takim... Twój wpis jeszcze bardziej przekonuje mnie do maty. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mata jest najbardziej uniwersalna i wygodna :)
UsuńMam Brush Egg od dawna, ale ostatnio zamówiłam sobie też matę, tylko okazała się malutka :D Brakuje mi takiej większej, jak ta Twoja :)
OdpowiedzUsuńHihi, no to już masz kolejną rzecz na listę zakupów :D Naprawdę polecam tę matę, świetnie się myje na niej pędzle :)
UsuńSerduszko ładnie wygląda, ja nie korzystałam jeszcze z takich wynalazków.
OdpowiedzUsuńWszyscy zwracają uwagę na serduszko :D hihi
UsuńA ja chętnie sprawdziłabym Brushegg. :)
OdpowiedzUsuńOprócz jajeczka, serducho zwróciło mojá uwagę. Jakbym kiedyś gdzieś napotkała się na nie, chętnie bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję Brushegg i jestem zadowolona, bo faktycznie, pędzle się lepiej i szybciej domywają. Tak patrzę, że taka mata z przyssawkami to też fajny pomysł. ;)
OdpowiedzUsuń